Hey!
Melduje,ze zyjemy i jest wszystko ok.Nie mam czasu na nadrabianie,weszlam tylko egoistycznie dac o nas znak.Postanowilam sobie,ze bede jeszcze wiecej czasu spedzala z dzieciakami i ograniczam net,bo niebawem chcemy z niego zrezygnowac,za duzo nas kosztuje.Przejdziemy na okazjonalne korzystanie.
Leo zaczal raczkowac "pelna geba",pokonujac kazda odleglosc i zaczal tak w Wigilie,wstaje coraz czesciej i chodzi przy tapczanie,zaczal mowic tez kolejne slowa,a raczej powtarzac jak papuga,ale juz codziennie jest "no(nie) i ciao(czesc)",oprocz poprzednich i jedynie negatywnie co moge napisac,to ze w nocy zaczal sie budzic na mleko tak ok.2 teraz,dosypiajac dalej do 8-9.
V wystrzelila stopami,w ciagu 4msc przeszlismy o 2 rozmiary butow
I zaczel mowic wiecej,ale nie po wlosku.Dostala w prezencie od wujostwa film wlosko-angielski i nawija po angielsku,z babcia mowiac przez telefon po polsku powtarza slowa.Ja jej nigdy nie zrozumiem
Ja i Ste jakos sie mamy.Moj krzyz wykancza,ale sie nie poddaje.Ste ma problemy w pracy,zaczynaja od stycznia zmiany i niewyplacanie dodatkowych godzin,a od kwietnia ma byc jeszcze gorzej.Bede sie martwila,jak zostanie bez pracy,na razie nie ma co.Takie zycie.
Ok,mlody sie budzi.Jak znajde ochte na pc to was doczytam.Buziaki dla Was,Rodzin i Maluchow!:-)
Ok,doczytalam.Leo zajal sie klockami siostry,wiec mu nie przeszkadzam.
Zanetaa,Kugela dlatego ja sie ciesze,ze swiat nie bylo,z nikim na sile nie musialam sie widziec i jest ok! Glowy do gory,bedzie lepiej juz po tych spotkaniach,oby ich bylo jak najmniej!
Jeanta GRATULACJE!!!
Chorowitki &&& niech Wam szybko przejdzie.
Pisalyscie o dietach.Przy 1ciazy schudlam strasznie,po doszlam do wygladu anorektyczki.Przed zajsciem w ciaze z Leo doszlam do najnizszej wagi dobrej do mojej postury.Ja od porodu Leo zaczelam tyc,w ciazy tylko 2kg mi przybylo,a po ciazy zaczelam zrec rozne swinstwa,ze stresu ale nawet nie ilosciowo,a jakosciowo,ze tak powiem podjadanie pomiedzy posilkami mnie zalatwilo.I tak oto prawie 9msc po porodzie waze +6kg.4kg mi przybylo od pazdziernika,wczesniej srednio po pare dkg na msc tylam.Wiec zamiast magicznej 5 na przodzie mam niemagiczna 6.Odchudzanie?Jako takie nie.Diety zapodane przez nasze Majoweczki nie podzialaly na mnie,a trzymane co do linijki.Wiec mam tylko 1 wyjscie.Jesc to co zawsze w mniejszych porcjach i ruszyc tylek.A ze go ruszyc nie moge na razie,to po prostu zaczac patrzec na to co i ile jem,wiedzac ze wysilkowo sie nie zmecze.A ze u nas Swiat nie bylo pod znakiem jedzenia,tak wiece nie mam sie o co martwic
Ale za Was odchudzajace sie &&& kciuki!Chciec to moc,ale trzeba krytycznie na siebie spojrzec!
Uciekam,juz na powaznie i ostatecznie na ten moment!
*