reklama
natalka1704
Fanka BB :)
A ja własnie skończyłam czytać czesc 2 czekam juz na 3 :-) nic nie bede pisać o książce bo same sobie poczytacie , wtedy bedziemy dyskutowac :-)
Anik zgadza sie ja nie potrzebuje ciszy ....teraz czytalam przy włączonym tv i nic a nic mi nie przeszkadza wrecz przeciwnie ...nie nawidze czytac w ciszy ...musi mi cos tam buczec z daleka ...a i tak jak sie wczytam to zapomina ze tv czy radio gra
Fiore obejrzalam wszystkie czesci Pottera ;-)miłego ;-)
Moj wypil mlesio na spiocha o 22 i nyna dalej ..oby do rana;-)
Anik zgadza sie ja nie potrzebuje ciszy ....teraz czytalam przy włączonym tv i nic a nic mi nie przeszkadza wrecz przeciwnie ...nie nawidze czytac w ciszy ...musi mi cos tam buczec z daleka ...a i tak jak sie wczytam to zapomina ze tv czy radio gra
Fiore obejrzalam wszystkie czesci Pottera ;-)miłego ;-)
Moj wypil mlesio na spiocha o 22 i nyna dalej ..oby do rana;-)
pieszczoszka1988
Jestem mamusią
ja tez obejrzałam wszystkie
właśnie wygrałam książke w aukcji za 4zł - niedole cnoty
właśnie wygrałam książke w aukcji za 4zł - niedole cnoty
Flaurka
Fanka BB :)
Baby Dancing to Beyonce- Single Ladies - YouTube
Umarlam
Czarnula - nie boj sie - jeszcze tak nie bylo, zeby jakos nie bylo. Życzę Ci, by zmiany w Waszym zyciu byly zmianami na lepsze.
Doczytałam, ja to ta zimna wredna i wyrodna matka, co dziecko oddala a sama do pracy poszła, wiec bede nieobiektywna. Powiem tylko ze swej strony, ze jestem jak nowo narodzona, mam zapal do wielu rzeczy - dzis zrobilam golabki, jak maly zasnal o 19 - a mlody jest bardzo rozgadany, rozesmiany, mobilny (taaaa - opanowal przemieszczanie sie, roznymi stylami, bosko to wyglada). Pogodzic dziecko, dom i prace jest zdecydowanie trudniej, ale daje (mi przynajmniej) siły na to wszystko. Tez jestem zmeczona i padam na cyce czasem, ale nie czuje takiej stagnacji i niezmiennosci dnia nastepnego - czeka sie na chwile z dzieckiem a nie "ucieka" od nich.
No i Leszek super - to ja pomagam jemu teraz - on budzi, ubiera, odwozi, przywozi, zajmuje sie małym jak ja robie obiad no i kapie wieczorem. Ja pobawie sie godzinke, klade do snu i wstaje w nocy, jak moj "dyzur" - zmieniamy sie co kilka dni, jak juz komus akumulatory padaja. To zupelnie co innego, jak dwie osoby na równi sie zajmują dzieckiem, no i babcia jako trzecia - mały ma 3 "mamy", a nie jedna i zmęczoną)
No i mlody tez grymasi - nie ma tak, ze nie placze w ogole - ale to normalne, bo przeciez mowic nie umie, wiec marudzi czasem. Ale ja jak musze cos zrobic, to to robie, a maly czeka - mowie mu na przyklad, ze teraz mama musi zrobic to czy tamto i opowiadam co robie - z reguły mu wystarcza. A czasem po prostu idzie do lozeczka a ja sie kąpię czy odkurzam, z akompaniamentem jego podrykiwania - to takie badanie - ryk - cisza - nie ma reakcji - no to znowu ryk itp No nie da sie. Nie siedze przed TV a dziecko mi wyje, ale sa rzeczy, ktore zrobic trzeba i dziecko musi wiedzieć, że nie zawsze wymusi to czy tamto. Nie martwie sie co kto pomysli, jak uslyszy malego placz, bo to nie jest wazne - kurczaki - a co to kogo obchodzi? Pokazcie mi dziecko co nie placze wcale, a jego matka pewnie od zmyslow bedzie odchodzic, czy wszystko z nim OK. Mi tez sie odmawiało, trojka nas byla, a nie czuje sie zwichnięta. Przeciwnie - widze, ze dzieci, ktorym sie nie odmawia i ktore wymuszaja skutecznie, sa niezadowolone ze wszystkiego i nie potrafia sie czymś cieszyc na dlużej, no i brak odpornosci na tzw. życie - caly czas nie bedzie mama z parasolem nad glowa stala i naginala wszystko dla zadowolenia dziecka. Kiedys uslyszy pierwsze nie od kogos innego i bedzie tragedia. Pisze na przykladzie innego dziecka, nie ktoregoś z Waszych.
Zreszta to wybor każdej z nas - chce ktoras zostac w domu i byc na zawolanie dzieci 24/7 - jej prawo i jej konsekwencje. Jak chce ktoras wyjsc z domu czasem, do pracy czy na jakies inne swoje potrzeby, podrzucic gdzieć/komuś dziecko - tez jej sprawa i jej konsekwencje. Ja ze swej strony widze, ze zostanie w domu jest ciezsze do zniesienia, natomiast praca i dziecko to cieższe fizyczne wyzwanie.
Pieszczoszko - pytasz tu czy rozpieszczasz Laure, a potem bronisz sie przed naszymi opiniami. Niekonsekwentnie troche. Wedlug mnie - rozpieszczasz - z tych czy innych pobudek, ale rozpieszczasz. I tyle, bo nie ja z Laurą bede zyła, wiec tlumaczyc czy bronic stanowiska nie musisz. Ot zauwazam zjawisko - i tyle, rad nie daje, zmian nie wymuszam - koniec i kropka PL - jak to Leszkowa Amelia mowi teraz
Umarlam
Czarnula - nie boj sie - jeszcze tak nie bylo, zeby jakos nie bylo. Życzę Ci, by zmiany w Waszym zyciu byly zmianami na lepsze.
Doczytałam, ja to ta zimna wredna i wyrodna matka, co dziecko oddala a sama do pracy poszła, wiec bede nieobiektywna. Powiem tylko ze swej strony, ze jestem jak nowo narodzona, mam zapal do wielu rzeczy - dzis zrobilam golabki, jak maly zasnal o 19 - a mlody jest bardzo rozgadany, rozesmiany, mobilny (taaaa - opanowal przemieszczanie sie, roznymi stylami, bosko to wyglada). Pogodzic dziecko, dom i prace jest zdecydowanie trudniej, ale daje (mi przynajmniej) siły na to wszystko. Tez jestem zmeczona i padam na cyce czasem, ale nie czuje takiej stagnacji i niezmiennosci dnia nastepnego - czeka sie na chwile z dzieckiem a nie "ucieka" od nich.
No i Leszek super - to ja pomagam jemu teraz - on budzi, ubiera, odwozi, przywozi, zajmuje sie małym jak ja robie obiad no i kapie wieczorem. Ja pobawie sie godzinke, klade do snu i wstaje w nocy, jak moj "dyzur" - zmieniamy sie co kilka dni, jak juz komus akumulatory padaja. To zupelnie co innego, jak dwie osoby na równi sie zajmują dzieckiem, no i babcia jako trzecia - mały ma 3 "mamy", a nie jedna i zmęczoną)
No i mlody tez grymasi - nie ma tak, ze nie placze w ogole - ale to normalne, bo przeciez mowic nie umie, wiec marudzi czasem. Ale ja jak musze cos zrobic, to to robie, a maly czeka - mowie mu na przyklad, ze teraz mama musi zrobic to czy tamto i opowiadam co robie - z reguły mu wystarcza. A czasem po prostu idzie do lozeczka a ja sie kąpię czy odkurzam, z akompaniamentem jego podrykiwania - to takie badanie - ryk - cisza - nie ma reakcji - no to znowu ryk itp No nie da sie. Nie siedze przed TV a dziecko mi wyje, ale sa rzeczy, ktore zrobic trzeba i dziecko musi wiedzieć, że nie zawsze wymusi to czy tamto. Nie martwie sie co kto pomysli, jak uslyszy malego placz, bo to nie jest wazne - kurczaki - a co to kogo obchodzi? Pokazcie mi dziecko co nie placze wcale, a jego matka pewnie od zmyslow bedzie odchodzic, czy wszystko z nim OK. Mi tez sie odmawiało, trojka nas byla, a nie czuje sie zwichnięta. Przeciwnie - widze, ze dzieci, ktorym sie nie odmawia i ktore wymuszaja skutecznie, sa niezadowolone ze wszystkiego i nie potrafia sie czymś cieszyc na dlużej, no i brak odpornosci na tzw. życie - caly czas nie bedzie mama z parasolem nad glowa stala i naginala wszystko dla zadowolenia dziecka. Kiedys uslyszy pierwsze nie od kogos innego i bedzie tragedia. Pisze na przykladzie innego dziecka, nie ktoregoś z Waszych.
Zreszta to wybor każdej z nas - chce ktoras zostac w domu i byc na zawolanie dzieci 24/7 - jej prawo i jej konsekwencje. Jak chce ktoras wyjsc z domu czasem, do pracy czy na jakies inne swoje potrzeby, podrzucic gdzieć/komuś dziecko - tez jej sprawa i jej konsekwencje. Ja ze swej strony widze, ze zostanie w domu jest ciezsze do zniesienia, natomiast praca i dziecko to cieższe fizyczne wyzwanie.
Pieszczoszko - pytasz tu czy rozpieszczasz Laure, a potem bronisz sie przed naszymi opiniami. Niekonsekwentnie troche. Wedlug mnie - rozpieszczasz - z tych czy innych pobudek, ale rozpieszczasz. I tyle, bo nie ja z Laurą bede zyła, wiec tlumaczyc czy bronic stanowiska nie musisz. Ot zauwazam zjawisko - i tyle, rad nie daje, zmian nie wymuszam - koniec i kropka PL - jak to Leszkowa Amelia mowi teraz
a ja sie zagreyowalam przeczytalam caly pierwszy tom i 1/4 drugiego a na bb mnie nie bylo praktycznei 2 dni - podczytalam tylko kilka postow na wyrywki Na domieszke boli mnie zab. Jeszcze dzis o 15 mnie nie bolal ale potem na rutynowej kontroli densystka stierdzila, ze mam dziure w 8 i po je interwencji mnie boli To juz mi sie lepiej z dziura zylo Widze, ze nie ja jedna zagreyowana, wiec predzej czy pozniej z pewnoscia Was nadrobie. I fb tez. Cos tam poczytalam ale zaleglosci tez sa
fiore
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Wrzesień 2011
- Postów
- 1 902
Witajcie,
ja sie nie greyuje.Znowu wybilam sie z grupy..life!
Flaurka kobieto masz calkowita racje,jezeli chodzi o siedzenie z dziecmi w domu i o dzielenie sie pomiedzy dzieci a prace.Czesto realnie zazdroszcze mamuska ktore chodza do pracy.Jedynie bedac w domu,przyznaje sie ze moich dzieci staram sie nie rozpieszczac,nie jestem na kazde ich zawolanie i tez juz nie raz slyszalam,ze ze mnie to "lodowa matka",zeby nie powiedziec wyrodna.Z Leo troszke jestem bardziej,ze tak powiem czulsza,ale to dlatego,ze jeszcze moja "psyche" nie potrafi wyrzucic strachu o niego,ale tez nie pozwalam sobie wejsc na glowe.Wiem,ze jak kazdy czlowiek pewnie nie jeden blad popelnilam i popelnie,ale jak wyglada to moje ich wychowanie to sie okaze w czasie.
Kugela aj nie zazdroszcze! &&& zeby bol przeszedl!
Pieszczoszka naj na 8msc Laury!
Ja filmy z Potterem juz dawno wszystkie obejrzalam,ale dostalismy cala kolekcje i moja corcia sie nimi zainteresowala(w koncu cos poza animacja!),tylko ze niektore czesci nie sa dla jej oczu,na razie obejrzala ze mna 1 i 2 czesc,trzecia zaczelam wczoraj,jak prawie zasypiala.Ja po napisaniu info wczoraj,ze ogladam pottera i nie spie,zakonczylam zasypiajac na siedzaco w lozku.Obudzil mnie rano Leo.Zjadl biala wode(zaczynam coraz mniej mleka dodawac na nocne karmienie,mam nadzieje ze niebawem jej zakonczy calkowicie,bo juz tak rzadko w nocy sie budzi na mleko,a raczej nad ranem),odbil i lula.Po 7 wraca Ste,ja sie do lekarza przejade bo mnie zaczal ten nerw pobolewac,a jak ktoras chce to moze mnie w d..e z prawej strony kopnac,i tak nic nie czuje No i prosze o &&& bo dzis potrzebuje troszke.Potem juz "po" napisze po co te &.Dziekuje,dziekuje,dziekuje.
Majoweczki,spokojnego dnia!
ja sie nie greyuje.Znowu wybilam sie z grupy..life!
Flaurka kobieto masz calkowita racje,jezeli chodzi o siedzenie z dziecmi w domu i o dzielenie sie pomiedzy dzieci a prace.Czesto realnie zazdroszcze mamuska ktore chodza do pracy.Jedynie bedac w domu,przyznaje sie ze moich dzieci staram sie nie rozpieszczac,nie jestem na kazde ich zawolanie i tez juz nie raz slyszalam,ze ze mnie to "lodowa matka",zeby nie powiedziec wyrodna.Z Leo troszke jestem bardziej,ze tak powiem czulsza,ale to dlatego,ze jeszcze moja "psyche" nie potrafi wyrzucic strachu o niego,ale tez nie pozwalam sobie wejsc na glowe.Wiem,ze jak kazdy czlowiek pewnie nie jeden blad popelnilam i popelnie,ale jak wyglada to moje ich wychowanie to sie okaze w czasie.
Kugela aj nie zazdroszcze! &&& zeby bol przeszedl!
Pieszczoszka naj na 8msc Laury!
Ja filmy z Potterem juz dawno wszystkie obejrzalam,ale dostalismy cala kolekcje i moja corcia sie nimi zainteresowala(w koncu cos poza animacja!),tylko ze niektore czesci nie sa dla jej oczu,na razie obejrzala ze mna 1 i 2 czesc,trzecia zaczelam wczoraj,jak prawie zasypiala.Ja po napisaniu info wczoraj,ze ogladam pottera i nie spie,zakonczylam zasypiajac na siedzaco w lozku.Obudzil mnie rano Leo.Zjadl biala wode(zaczynam coraz mniej mleka dodawac na nocne karmienie,mam nadzieje ze niebawem jej zakonczy calkowicie,bo juz tak rzadko w nocy sie budzi na mleko,a raczej nad ranem),odbil i lula.Po 7 wraca Ste,ja sie do lekarza przejade bo mnie zaczal ten nerw pobolewac,a jak ktoras chce to moze mnie w d..e z prawej strony kopnac,i tak nic nie czuje No i prosze o &&& bo dzis potrzebuje troszke.Potem juz "po" napisze po co te &.Dziekuje,dziekuje,dziekuje.
Majoweczki,spokojnego dnia!
pieszczoszka1988
Jestem mamusią
Noc tragedia ! Laura poszła spać o 0:00 i obudziła się po 2:00 i spac nie chciała ! Lulałam ją do 3:00 . Obudziła się później coś po 5 i zasnęła jeszcze na 30/40 min.
Seba w pracy wykończony bo spał dzięki Laurze jakieś 2 godziny ;/
Olu buziaczki na 7 mies ;*
Leo buziaczki na 8 mies ;* fiore kiedy to zleciało ????
Seba w pracy wykończony bo spał dzięki Laurze jakieś 2 godziny ;/
Olu buziaczki na 7 mies ;*
Leo buziaczki na 8 mies ;* fiore kiedy to zleciało ????
Laura, Ola, Leo - wszystkiego najlepszego dla Was dzieciaczki :-)
Flaurka - podpisuję się pod Twoim postem :-) Uwielbiałam być z Amelką w domu, i gdybym miała jeszcze z nią być - zrobiłabym to z czystą przyjemnością. Ale rzeczywiście teraz, kiedy pracuję jest jakoś inaczej, i ta jej radość, kiedy odbieram ją ze żłobka - bezcenna :-). Kiedy byłam z nią w domu nigdy się tak na mnie nie cieszyła.
Pieszczoszka - współczuję nocki.
A u nas dla odmiany super noc, tylko z jedną pobudką o 1.30 :-)
Nie mogłam się oderwać od greya wczoraj... :-)
Flaurka - podpisuję się pod Twoim postem :-) Uwielbiałam być z Amelką w domu, i gdybym miała jeszcze z nią być - zrobiłabym to z czystą przyjemnością. Ale rzeczywiście teraz, kiedy pracuję jest jakoś inaczej, i ta jej radość, kiedy odbieram ją ze żłobka - bezcenna :-). Kiedy byłam z nią w domu nigdy się tak na mnie nie cieszyła.
Pieszczoszka - współczuję nocki.
A u nas dla odmiany super noc, tylko z jedną pobudką o 1.30 :-)
Nie mogłam się oderwać od greya wczoraj... :-)
reklama
pieszczoszka1988
Jestem mamusią
a ja nie będe komentować pewnych spraw bo szkoda mi się denerwować
Podziel się: