reklama
anik.
Mama Krzysia :)
Azula aktualnie 85 kg, ok. 170 cm wzrostu... rozmiar ubrań pomiędzy 42-44...
azula
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Luty 2012
- Postów
- 5 293
Anik twoja prawidłowa waga powinna być 67-72 kg no to te 12 trzeba by spuścić ale nie az tak drastycznie 3 kg w miesiącu i po 4 już będziesz ważyła jak należy ,a nie jakieś szaleństwa w końcu zemdlejesz z osłabienia np z dzieckiem na ręku .Daj spokuj kobieto masz tylko nadwagę ,a nadwaga to nie otyłośćNie daj się wkręcać bo źle się to skończy
pieszczoszka1988
Jestem mamusią
ja tez jestem nie zadowolona posiadaczka rozm 44
wow ile nadrabiania miałam,ale udało się podczytać
As współczuję.
Fiore Tobie też. Zdrówka życzę.
anik mam nadzieje,że @ wkrótce będzie. Współczuję przeżyć :*
piszczoszka urocza to Twoja Laura i super sobie radzi z siadaniem. Adaśko też się slini strasznie i tez ma takie czerwone wokół ust,ja go smaruję emolientami-taj jak resztę ciała
Flaurka oj mnie też drażnią strasznie ludzi którzy źle mówią po polsku,jak włanczają światła,mówią pisze zamiast jest napisane,opowiadają o faktach autentycznych,cofają do tyłu etc przykładów jest cała masa i może jestem dziwna,ale drażni mnie to strasznie. I nie jest to kwestia mojego geriatrycznego już wieku-od zawsze tak miałam. A jak tu słyszę jak Polacy przytaczają angielskie słowa podczas rozmów to aż drgawek dostaję-nienawidzę tego.
zanetaa ja też na weselach nie gratuluję tylko przekazuję wyrazy współczucia i życzę najlepszego ;-)
azula moja córcia też z czworaków zaczynała sama siadac a Adaśko widze też w ten deseń co Twoja Amelka i pieszczoszkowa Lala
As współczuję.
Fiore Tobie też. Zdrówka życzę.
anik mam nadzieje,że @ wkrótce będzie. Współczuję przeżyć :*
piszczoszka urocza to Twoja Laura i super sobie radzi z siadaniem. Adaśko też się slini strasznie i tez ma takie czerwone wokół ust,ja go smaruję emolientami-taj jak resztę ciała
Flaurka oj mnie też drażnią strasznie ludzi którzy źle mówią po polsku,jak włanczają światła,mówią pisze zamiast jest napisane,opowiadają o faktach autentycznych,cofają do tyłu etc przykładów jest cała masa i może jestem dziwna,ale drażni mnie to strasznie. I nie jest to kwestia mojego geriatrycznego już wieku-od zawsze tak miałam. A jak tu słyszę jak Polacy przytaczają angielskie słowa podczas rozmów to aż drgawek dostaję-nienawidzę tego.
zanetaa ja też na weselach nie gratuluję tylko przekazuję wyrazy współczucia i życzę najlepszego ;-)
azula moja córcia też z czworaków zaczynała sama siadac a Adaśko widze też w ten deseń co Twoja Amelka i pieszczoszkowa Lala
jestem na biezaco z czytaniem ale chyba jakis front przechodzi, bo wszyscy jestesmy senni (tzn. my i pies, bo dziec szczebiocze w najlepsze) i weny do pisania brak.
AS - rece opadaja przy takich "pedagogach". I co za bzdury, ze dzieciom sie nie da wytlumaczyc, ze jedno z nich potrzebuje innego traktowania i dlaczego! Wychowawczyni u nas w zerowce miala coreczke z porazeniem mozgowym i czesto ja zabierala ze soba do pracy, u nas w klasie w SP byl nieslyszacy chlopak - i wszyscy to rozumieli, problemow z tym nie bylo, wystarczylo raz dzieciom wytlumaczyc. Odrobina dobrej woli wystarcza - ani cudow ani pieniedzy na to nie potrzeba.
Chyba zostawie malza z dzieciem i pojde spac. Do polnocy jeszcze troche czasu jest a i tak co chwila pewnie bede budzona Siedziec nie mam sily. I Wy chyba tez cos nie teges, bo po kilku dni "szalenstwa" na bb dzis jakos spokojniej ;-)
AS - rece opadaja przy takich "pedagogach". I co za bzdury, ze dzieciom sie nie da wytlumaczyc, ze jedno z nich potrzebuje innego traktowania i dlaczego! Wychowawczyni u nas w zerowce miala coreczke z porazeniem mozgowym i czesto ja zabierala ze soba do pracy, u nas w klasie w SP byl nieslyszacy chlopak - i wszyscy to rozumieli, problemow z tym nie bylo, wystarczylo raz dzieciom wytlumaczyc. Odrobina dobrej woli wystarcza - ani cudow ani pieniedzy na to nie potrzeba.
Chyba zostawie malza z dzieciem i pojde spac. Do polnocy jeszcze troche czasu jest a i tak co chwila pewnie bede budzona Siedziec nie mam sily. I Wy chyba tez cos nie teges, bo po kilku dni "szalenstwa" na bb dzis jakos spokojniej ;-)
Flaurka
Fanka BB :)
A ja juz sie wyspalam Padlismy cala familia ok 21 i mlody nas teraz obudzil na tankowanie - daje mu wode na to karmienie - wypija jakies 120ml. Potem wstanie o 3 i dam mu juz mleko, zeby nie karmic go po 6, jak wstanie na jazde do babci.
Ja wrocilam do pracy i tez ostre postanowienie - odchudzam smialo cialo. No i tak - w zeszlym tygodniu @ - zero efektu odchudzajacego nie widzialam, bo spuchlam jak ludzik Michelin) Ale odchudzac sie nie dam rady gotujac po pracy dwa obiady - dla siebie i dla Leszka, wiec zapowiedzialam mu koniec ery obiadkow domowych - narobilam mu gotowcow w postaci kotletow, bigosu, fasolki po bretonsku, pieczonych lydek z kurczaka - ma to pomrozone, surowke dam mu od siebie i niech sobie ziemniory ugotuje sam, albo polubi bez lub z kasza - tej mu tez moge troche oddac, jak akurat bede miala. Bo ja wlasnie odchudzając sie nie jem ziemniorow, oprocz takiego w mundurkach, sztuk 1 i rzadko, jako jarzynka, nie jem chleba, nie jem żadnych slodyczy oprocz owocowo-mlecznych roznych takich, nie smażę na tluszczu i wlaściwie to cala moja filozofia Warzywa do wypeku. A najlepsze jest to, ze nie jestem glodna wieczorami, jak sie w dzien warzyw najem - jakas taka dziwna zaleznośc. Takze ja z rozmiaru MamaSize mam zamiar wygladac jako ten szczypiorek na wiosne) Trzymcie kciuki (w nawiazaniu do poprawnej polszczyzny))))
Joasia - a te przytoczenia slow z angielskiego języka to masz na mysli takie zwroty jak: Don't make a village?
Ja wrocilam do pracy i tez ostre postanowienie - odchudzam smialo cialo. No i tak - w zeszlym tygodniu @ - zero efektu odchudzajacego nie widzialam, bo spuchlam jak ludzik Michelin) Ale odchudzac sie nie dam rady gotujac po pracy dwa obiady - dla siebie i dla Leszka, wiec zapowiedzialam mu koniec ery obiadkow domowych - narobilam mu gotowcow w postaci kotletow, bigosu, fasolki po bretonsku, pieczonych lydek z kurczaka - ma to pomrozone, surowke dam mu od siebie i niech sobie ziemniory ugotuje sam, albo polubi bez lub z kasza - tej mu tez moge troche oddac, jak akurat bede miala. Bo ja wlasnie odchudzając sie nie jem ziemniorow, oprocz takiego w mundurkach, sztuk 1 i rzadko, jako jarzynka, nie jem chleba, nie jem żadnych slodyczy oprocz owocowo-mlecznych roznych takich, nie smażę na tluszczu i wlaściwie to cala moja filozofia Warzywa do wypeku. A najlepsze jest to, ze nie jestem glodna wieczorami, jak sie w dzien warzyw najem - jakas taka dziwna zaleznośc. Takze ja z rozmiaru MamaSize mam zamiar wygladac jako ten szczypiorek na wiosne) Trzymcie kciuki (w nawiazaniu do poprawnej polszczyzny))))
Joasia - a te przytoczenia slow z angielskiego języka to masz na mysli takie zwroty jak: Don't make a village?
Witajcie dziewczyny.
Dzisiaj wtorek więc mam dzień pracujący ale już ostatni przed powrotem na etat. Nie chce mi się bardzo ale dam radę. Z tej okazji Ula idzie do żłobka na 10 a odbierze ją tatuś o 16. Choć myślę, że w tym tygodniu spróbujemy już z 7 godzinami bo od przyszłego czwartku będzie zostawała na 8.
Nocka u nas o niebo lepsza i mam nadzieję, że ta tendencja się utrzyma.
Wczoraj odebrałam samochód od mechanika i znowu 300 w plecy. A do tego poczułam się jak ćwierćinteligent bo zaczął opowiadać co sprawdzał, co robił, co było nie tak i naprawdę załapałam z tego może 1/4. No ale z drugiej strony troszkę się podbudowałam. Mówił do mnie jak do pełnoprawnego posiadacza samochodu a nie durnej baby, której mężuś samochód pożyczył ;-) Widać robię inteligentne wrażenie
Wczoraj pomyłam 2/3 okien, 2 zostały na jutro ale już słyszę, że pogoda ma się popsuć więc albo umyję je w deszczu albo poczekają nie wiadomo ile.
W kwestii odchudzania to ja się do tego nie nadaję. Nie umiem, nie potrafię i za leniwa jestem. Na szczęście kilogramy same sobie poszły. Od porodu zgubiłam 21 i waga dużo niższa niż przed ciążą. Diety nie stosowałam, za to w "sezonie" po 4-5 godzin spaceru dziennie i efekty są. Życzę wam dojścia do wymarzonej wagi.
I tym optymistycznym akcentem kończę, życzę miłego dzionka i pewnie zajrzę wieczorem.
Dzisiaj wtorek więc mam dzień pracujący ale już ostatni przed powrotem na etat. Nie chce mi się bardzo ale dam radę. Z tej okazji Ula idzie do żłobka na 10 a odbierze ją tatuś o 16. Choć myślę, że w tym tygodniu spróbujemy już z 7 godzinami bo od przyszłego czwartku będzie zostawała na 8.
Nocka u nas o niebo lepsza i mam nadzieję, że ta tendencja się utrzyma.
Wczoraj odebrałam samochód od mechanika i znowu 300 w plecy. A do tego poczułam się jak ćwierćinteligent bo zaczął opowiadać co sprawdzał, co robił, co było nie tak i naprawdę załapałam z tego może 1/4. No ale z drugiej strony troszkę się podbudowałam. Mówił do mnie jak do pełnoprawnego posiadacza samochodu a nie durnej baby, której mężuś samochód pożyczył ;-) Widać robię inteligentne wrażenie
Wczoraj pomyłam 2/3 okien, 2 zostały na jutro ale już słyszę, że pogoda ma się popsuć więc albo umyję je w deszczu albo poczekają nie wiadomo ile.
W kwestii odchudzania to ja się do tego nie nadaję. Nie umiem, nie potrafię i za leniwa jestem. Na szczęście kilogramy same sobie poszły. Od porodu zgubiłam 21 i waga dużo niższa niż przed ciążą. Diety nie stosowałam, za to w "sezonie" po 4-5 godzin spaceru dziennie i efekty są. Życzę wam dojścia do wymarzonej wagi.
I tym optymistycznym akcentem kończę, życzę miłego dzionka i pewnie zajrzę wieczorem.
reklama
witajcie! napisze krótko nocka wspaniała, wyspaliśmy sie, wróciła moja Oleczka i oby tak dalej, ale cos czuje ze to bedzie do nastepnego zabka.
Czujemy sie juz lepiej, z choroby wychodzimy powoli, ale nadzieje jest na lepsze jutro
pozniej was doczytam a teraz lece robic krokiety, bo mama pewnie dzis wpadnie a obiecałam jej obiad
Czujemy sie juz lepiej, z choroby wychodzimy powoli, ale nadzieje jest na lepsze jutro
pozniej was doczytam a teraz lece robic krokiety, bo mama pewnie dzis wpadnie a obiecałam jej obiad
Podziel się: