reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Maj 2012

Matko As co to za szkoła? Ja na WTZ-ach u siebie miałam chłopaka (dorosłego) z autyzmem. Różne rzeczy się działy i różne były sytuacje. Pozostali uczestnicy (osoby z niepełnosprawnościami sprzężonymi, w tym upośledzeniem umysłowym od lekkiego do znacznego) zgłosili się do mnie (psychologa), że boją się "nowego kolegi". Usiedliśmy sobie więc wszyscy razem i omówiliśmy sytuację. Rozmawialiśmy o tym czym jest autyzm, jakie mogą się pojawić zachowania, jak reagować, a przede wszystkim jak pomóc "nowemu" żeby czuł się z nami dobrze. I okazało się, że większość bądź co bądź upośledzonych osób zrozumiała. Dalej odczuwali lęk w niektórych sytuacjach ale wiedzieli jak reagować i jak pomóc.
Z tego co piszesz to sprawa dla mnie jest prosta- za wszelką cenę chcą doprowadzić do tego, że zabierzecie Kubę z tej szkoły. Bo im będzie tak łatwiej. tylko Kubie łatwiej nie będzie, ale to przecież nie ich problem.
Strasznie mnie denerwują takie sytuacje. Chociaż muszę szczerze przyznać, że zachowania rodziców też bywają różne. Mam podopieczną z zespołem Pradera- Williego. W skrócie bardzo mocnym (zainteresowane sobie doczytają) są to osoby z zaburzonym ośrodkiem sytości w mózgu, których życie zafiksowane jest na jedzeniu. Owa podopieczna w związku z tym przejawia zachowania agresywne, impulsywne itd. Kiedy próbuję rozmawiać z matką zawsze słyszę, że dzieci z tą chorobą tak mają. I wszystko się zgadza- ja to rozumiem i staram się zapobiegać. Ale ilekroć matka przychodzi ją odebrać to pierwsze pytanie nie dotyczy tego, co robiła na zajęciach tylko co dzisiaj jadła. Więc jak ma się nie fiksować na jedzeniu? Matka przyniosła mi książkę o tej chorobie do przeczytania- pozaznaczała mi fragmenty, które jej zdaniem "usprawiedliwiają" zachowania jej córki. Ale zrobiła to bardzo wybiórczo. Pominęła zupełnie część dotyczącą pracy z taką osobą.

Temat rzeka niestety. Ale o tym As doskonale wiesz.
Wracam do sprzątania. Na razie ogarnęłam okna i podłogę w kuchni.
 
reklama
Witajcie :-)
Mlody śpi,a el noc koszmarna! :wściekła/y: nawet pogardził naszym łożem :eek: nie wiem o co mu chodzi :confused: I nie wiem również co on ma z tymi zębami, jak czytam wasze posty o minimlalnym marudzeniu, potem siup i jest ząbek, to aż mnie trzęsie ( może i z zazdrosci, to fakt) bo moje dziecie znów musi być inne! "buły" jak diabli w miejscu dolnych jedynek, szał straszny a zębów jak nie było tak nie ma:eek::wściekła/y: No krew mnie juz zalewa! A kolejną istotną sprawą jest to że cały weekend (na noc był w domu) był u dziadków wiec noszony był non stop! :wściekła/y: Ba nawet na spacer chodzili z nim na rękach :wściekła/y::eek: Przysięgam pewnego pięknego dnia moja cierpliwość się skonczy i powiem im że są nienormalni!!! :dry: Ależ ja na nich w nocy kurw....am :wściekła/y:
No to chyba na tyle co u nas...

Fiore duzo zdrówka :tak:
Wiki ależ Wy macie fajnie z tą pogodą!
Zanetko tez zgadzams ie z tym ze dzieci po przedszkolu mają mniej "zapału" do szleństw domowych:tak:
Flaurka ja mam podobnie, jak słyszę słowo "dokturka" to aż mi się coś robi :sorry: sory, ale może do pana doktora też mówić panie dokturku:confused:
Anik i jak sytuacja z @?
Mamusiom (.)(.) strasznie zazdroszczę brak @ :zawstydzona/y:
Suse Twoja królewna mnie zadziwia:tak:
As no to macie przeboje z gonem "pedagogicznym " :wściekła/y:
Jesli którąś pominełam to najmocniej przepraszam :-:)zawstydzona/y:

Ps. w domu dalej syf !!!:wściekła/y:

Katasza mam znajomą której córka choruje na tą "okrutną" chorobę :-( Uważam że nasze społeczeństwo w kwestii chorób jest mocno "do tyłu"...
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny, z zwiazku z tym, że Piotrek zaczął się interesować naszym jedzeniem i próbował jeść samodzielnie łapką papkę, dzisiaj mu papki już nie gotowałam, tylko ugotowałam ziemniaczka, marchewkę i buraczka i jabłko i dostał w łapkę. Obgryza sobie ładnie wszystko, najlepiej mu jabłko smakuje ;)

A pod fotelikiem stoi pies i łapie wszystko co wypadnie.

As współczuje sytuacji. Ludzie potrafią być straszni.
Na rehabilitacji, jak jeszcze chodziłam, spotkałam babkę z córeczką roczną. Rozmawiałysmy i powiedziała że musi sie przepisać na wcześniejszą godzinę, bo po 11 jest dużo INNYCH dzieci. Więcej się nie odzywałam, wkurzyła mnie.
 
Dziendobry :) ją sie tylko przywitam i życzę wszystkim miłego dnia, Maly zasnal, wiec i ją odpoczywam, nie chce nawet mi sie kompa wlanczac wiec z tel pisze jak sie ogarne to wejdę, poczytam i popisze :-)
 
Pieszczoszka slicznie.To samo co u nas,wiec super ;-)
Leo spi od dawna.Ja po dozie "narkotykow",siedze 4h w jednej pozycji.Bylam sie wysiusiac,to do karuzeli w glowie dolaczyly mi sie dziweki i swiatal...gdyby jeszcze nie ten bol,to moze byloby mi wesolo.
Chyba moja Mama zostanie dluzej,oj...cos za cos,najwazniejsze dzieci,bo nimi sie ktos musi zajac.
Znikam,bo musze pozycje zmienic.
Milego dnia!
As napisalam na fb :o*
 
Hej Lejdis,


Zanetaa - jakie dajesz Hani kropelki? Mój też sprawniej przez prawy bok się przekręca na brzuch, czasami zdarzy mu się przez lewy, ale upodobał sobie prawy ;) korygować to?


Ja dzisiaj w ramach spaceru zrobię małemu wietrzenie - muszę umyć okna... więc nie wiem, czy zdążymy jeszcze pospacerować, ale chociaż tyle :)


Natalka - mały ma wrażliwy brzuch :/ a poza tym, chyba wstyd się przyznać, ale została mi "fobia" od pobytu w szpitalu wtedy jak miał 6 tyg. - tak mnie pani wielka alergolog nastraszyła, że miałam dość przez ponad 2 tygodnie :/ wg jej słów, to powinnam z każdym pampersem być u pediatry, zwracać uwagę, bo przecież dziecko ulewa, a to niedopuszczalne i w ogóle w tym wypadku to ona MUSI nas zatrzymać na oddziale na obserwacji... (wielka pani alergolog, która nie wykminiła, że wysypka na twarzy mojego dziecka spowodowana jest mlekiem, które je... dopiero teściowa dermatolog wpadła na to, skonsultowała się u siebie w szpitalu z pediatrą i zadecydowała o zmianie mleka - i ona miała racę, bo ta krowa kazała mi to CZYMŚ smarować... a nie znała połowy kosmetyków dla dzieci...). Wierz mi, chciałabym nie zwracać na to uwagi, ale za każdym razem przypomina mi się tamta sytuacja - zresztą, pisalam kiedyś, że pobyt w szpitalu po porodzie przypłaciłam delikatną deprechą - wszystko się na siebie nałożyło...:( czasami tylko strasznie kwaśno śmierdzą te kupy, a tak wyglądają ok i występują pojedynczo :/


Co do okresu - chyba utrata wagi spowodowała jego brak... Czekam cierpliwie, nie przyjdzie, zmuszona będę się testować.

Suzi - jeszcze nie ma :(


As - współczuję z całego serca... Niestety, studiowałam na specjalności nauczycielskiej i widziałam jacy ludzie idą na ten kierunek. Z powołania była nas garstka, reszta poszła, bo "będzie łatwo" a pozostali, żeby "pokazać tym bachorom, gdzie ich miejsce" (dosłowny cytat jednej dziewczyny z mojej grupy...

Pieszczoszka - śliczna i zdolna Lala :)

Miłego dnia :)
 
reklama
Do góry