reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2012

Suzi &&&, wszystko będzie dobrze

Pojechałam z małą rano do pediatry w związku z wczorajszym katarkiem a tam cisza... doktora brak, ale się wkurzyłam. Dopiero od 13 miał go zastępować lekarz, który nie cieszy się u nas zbyt dobrą opinią. Oli smarki ustały, czy to możliwe, że takie jednodniowe to na ząbki? My nadal bezzębni jesteśmy:)
Dziś utwierdziłam się w przekonaniu, że jestem uzależniona... od słodyczy:tak: Dopóki nie jem jest ok ale jak już dopadnę to nie znam granic. Już 2 raz w tym tygodniu dopadł mnie taki atak, wstyd się przyznać ile zjadłam. :szok::szok: Za chwilę cały mój wysiłek z dietą weźmie w łeb, ale jestem zła na siebie:wściekła/y:
Dobrej nocy
 
reklama
hej

Suzi - no ile jeszcze? I powodzenia w pracy, o ile pojdziesz;)

Z tym grzybem to ja Wam nie zazdroszczę. Mialam przyjemnośc poznać dziada w poprzednim domu - nie chce sie odczepic, jak juz sie zadomowi. W tym mieszkaniu mamy luz - wokoł mieszkaja sami emeryci lub ludzie z malymi dziećmi i grzeja na potęgę, blok ocieplony. U nas kaloryfery wyłaczone - wszystkie - a w domu mamy 24,2 stopnie;) Za zeszly rok mamy zwrot za ogrzewanie 400 zl - tylko oplata stała i koszty nam wyliczyli, bo na grzejnikach nie ma nic;) A w nocy rozszczelniamy okno w drugim pokoju, bo ja nie potrafie spac w szczelnym pomieszczeniu, rano mnie boli glowa.

Moj Młody siedzi w wozku czasem, przypiety pasami, na naszych kolanach i od wczoraj w krzesełku - to jest teraz nowy sposob na przepedzenie marudy. Sadzam w krzesełku, przypinam, coby nie wylatywal i mlody siedzi grzecznie i sie bawi - czyli usiluje zjeść wszystko w zasiegu ramion. W nosidełku czy bujaczku nie chce juz - tam jest taka polleżąca pozycja i on usiluje myknac na brzuszek, a ze sie nie da to sie drze ze zlości. On juz nie chce lezeć. Leży chętnie tylko jak jest nagi:szok:. Wtedy ma dwie opcje - albo na plecach i noga do buzi, albo myk na brzuch i "idzie". On się tak smiesznie porusza - podkula szybko nogi unoszac tylek, lapki ma wyprostowane i cala ta instalacja powoduje, ze on idzie do tyłu:)) Robi tak zawsze jak jest goly, pielucha moze byc. kwiczy z radości przy tym jak wariat:) Jak jest ubrany to nie zawsze sie wyglupia - w ubraniu jak lezy na brzuchu to sie szybciej denerwuje, a nie potrafi z brzucha na plecy:baffled:

Wysypało mi go dokumentnie. Placki suchej skory na lapach i nogach, czerwona wysypka na plecach i brzuszku. Nie wiem co to. W sumie postapilam wyjatkowo inteligentnie i w ciagu tygodnia zmienilam proszek do prania i plyn do płukania, dalam mlodemu Bebilon Pepti, 3 dni pod rząd ja jadlam wołowinę, dalam mu Camilie i Dentinox na zeby, dalam mu zupke z 4 warzyw - marchew, ziemniak, piertruszka, dynia... Nie wiem teraz co te skorne atrakcje wywolalo, odstawione ma wszystko oprocz Bebilonu i cycka - jak nie przejdzie ta wysypka to pewnie chyba jednak Bebilon Pepti uczula... Oby kurna nie. Licze na to, ze to jednak ta moja wołowina, albo proszek i plyn - dzis wszystkie ubrania mlodego wypralam w Dzidziusiu, od jutra juz ubieram nieskazone Persilem i Lenorem ciuchy... Oby jednak to nie alergia pokarmowa bo ocipieje z alergikiem w domu...
 
Flaurka- poszalałaś ze zmianami. Mam nadzieję, że szybko dojdziesz do tego co Hubercika uczuliło. A te warzywka jadł już wcześniej w innych kombinacjach?

Dusia- u mnie ze słodyczami dokładnie to samo. Jak już zacznę to nie mogę przestać. Ale pocieszające jest to, że jak weszłam wczoraj na wagę u siostry to się okazało, że zgubiłam kolejne 2 kilogramy a przecież waga już jakiś czas stała. I jakoś pozytywnie mnie to natchnęło. Może jednak uda się jeszcze troszkę schudnąć.

Za oknem dzisiaj jakoś tak szaro i bardzo chętnie wróciłabym do łózka no ale Ula ma inne plany i raczej nic z tego. Wczoraj była zielonkawa kupa ale myślę, że to od żelaza, które przepisała nam pediatra. Bo nic nowego ani ona ani ja nie zjadłam.
Na dzisiaj zaplanowałam prace domowe- zmiana pościeli, przegląd szafy Uli bo już by trzeba było powymieniać ciuszki niektóre na rozmiar większe, ogólne porządki i oczywiście gotowanie obiadu. Dość pracowity dzień się zapowiada. No i o ile się nie rozpada to na pewno jakiś spacer zaliczymy.

Życzę miłego dzionka i dużo zdrówka dla wszystkich chorowitków.
 
SUZI, ALI &&&&&&&&&&&&&&&& Trzymajcie się mocno! Będzie dobrze!!!!!!!!

Witajcie, ja już w pracy, Ninka u babci, ubierałam ją rano na śpiocha. Noc średnia, karmiłam ją o 23.30 a ona o 1.00 już się obudziła, później nie wiem która była godzina,ale wzięłam ją do siebie, parę razy pociągnęła cyca i usnęła, później pobudka o 5. Jak dla mnie masakra,po 6 wstałam.
Mam nadzieję, że wszystko będzie ok.
Właśnie zauważyłam, że jakoś dziwnie lata mi capslock, ciekawe czemu???
 
SUZI, ALI &&&&&&&&&&&&&&&&&&&, trzymajcie się Kochani!!!!

Ja już po śniadanku, mąż śpi, mi niestety dzieci nie dały pospać. Nic , biorę się za ogarnięcie domku, wstawie jakiś obiadek i trzeba byłoby na jakieś zakupy pojechać bo w lodówce pustki.
Miłej soboty:tak:
 
mam pytanie. wynikła taka sytuacja ,że to ja musze mame zawieźć na groby. Laura temp. nie ma ,kaszlu w nocy nie bylo ale jest katar. Myślicie ,że mogła bym małą zabrac ze soba .na polu była by chwile tz . do auta a później z auta i tyle.
 
reklama
Do góry