reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Maj 2012

Witam Was po kilkudniowej przerwie, u nas wszystko ok tylko czasu na bb brak przez te roboty budowlane. Może wieczorem uda mi się nadrobić zaległości w czytaniu Waszych postów. Mam nadzieję, że i u Was wszystko ok, buziaki dla Was i dzieciaczków.

Aha, zapomniałabym się pochwalić:) wczoraj byłam na wizycie u dietetyczki, cel 52kg osiągnięty, teraz czekam na email od niej z wytycznymi jak utrzymać wagę:)
 
reklama
Witajcie drogie majóweczki ;-)
U nas juz po chrzcinach:tak: Było całkiem sympatycznie:tak:
Ja: ostre zapalenie oskrzeli:dry:
Ali: śpik po pas:-( osłuchowo czysty:-) Dzieki Bogu

Nadrobilam ponad 25 stron i nie bardzo wiem co komu :zawstydzona/y: Wybaczcie;-)
co do żłobka, to mi utkwiło bo temat dość długo był na "tapecie". Ja wyjścia mam 2:tak:
1. Zostać z dzieckiem w domu...i całą wypłate M przeznaczyć na opłaty i żyć miłością do dziecka...z nami może by to przeszło ale gorzej z małym...oczywiście mogę np przestać płacić rachunki, ale wydaje mi się że nie jest to najlepsze rozwiązanie... bo mieszkamy sami i nie mam tej komfortowej sytuacji że w razie czego mama/rodzice zapłacą czynsz... i w lodówce zawsze coś do jedzenia będzie
2. Wrócić do pracy mieć chociaż na życie...bo nie mówię już o jakiś rarytasach:sorry2:

Ok, ciuszki małego też mogę sprzedawać( zresztą sporo udało mi się już sprzedać) ale nie są to pieniądze które będą równowartością mojej marnej pensji:no: I nie będzie to trwać wieczność.

Dla mnie rachunek jest prosty, co nie zmienia faktu że każdego dnia serce mi pęka na samą myśl o rozłące z Alim, często też z tego powodu lecą łzy, ale wiem że życie jest życiem i nie mogę patrzeć już tylko na siebie:-( Oczywiście gdybym miała finansową możliwość aby zostać z dzieckiem uczyniła bym to bez minuty zastanawiania. Bynajmniej do roku czasu:tak:
Kwestia co jest dobre a co złe:confused: myślę że nie mnie oceniać, ja robię/muszę zrobić to co jest najlepsze dla mojego dziecka i mojej rodziny.

Kurcze i nie wiem co dalej miałam napisać :-p
 
Dlatego pytam bo ja mam wrażenie że jak np w niedzielę jestem u mamy i tam mały jest noszony z rąk do rąk to puzniej jest nie znośny i nic zrobić w domu nie mogę ja go zawsze biore po wybudzeniu na ręcę i gdy bardzo marudny jest gdy nie moze zasnąć..
 
witam sie i ja przy herbatce ;-)
u nas nocka nawet nawet . Mały pospał do 2 zjadł .pospał do 6 zjadł i po 7 jeszcze poszedl w kime i do 9 chrapalismy:-) wiec jestem nawet wyspana:tak: teraz bawi sie na macie..... która własnie obrzygał :baffled: eee i trzeba prac znowu...
Dzisiaj u nas piękne słoneczko wiec po obiadku skoczymy na spacerek :-) nareszcie :-)bo ciagle byla taka brzydka pogoda...

Annte mam nadz ze poprawi sie u was sytuacja w małżeństwie...głowa do góry po burzy zawsze wychodzi słońce :tak: moze to tylko chwilowy kryzys :confused: no &&& zeby wszystko było dobrze.

kasiula ja nosze małego i owszem pokazuje mu to i owo bo lubi chodzic po pokoju i ogladac ...ale tez lezy i sie bawi duzo ...to zalezy od dnia ..jego humoru..... i mojego :-) bo tata i dziadkowie to go moga nosic cały czas ....:cool2: do spania tez mi sie zdazy go ululac czasem jeszcze ale to tylko za dnia ale tak jak mówie to zalezy od dnia wszystko ...bo sa takie ze prawie caly czas sie bawi na macie itp wiecej lezy a sa takie ze jest więcej noszony ;-)ale tez sama mam faze ze chce go ponosic bo mam ochote sie poprzytulac do niego i go troche porozpieszczac :-) a co bedzie tak ciagle leżał ;-)

miłego dnia dziewczyny ;-):***
 
Ostatnia edycja:
hej witam i ja widzę że duża dyskusja wrzała na temat żłobków ja zostaje w domu jak na razie nawet jak bym chciała szukać pracy to dopiero po roku ale u nas bezrobocie więc trzeba będzie pomyśleć o kolejnym maluszku ale pracy będę i tak szukać ...
Dziewczyny chciałam sie Was zapytać czy dużo nosicie na rekach swoje pociechy...??
Tyle ile chce w danym momencie ,ale chyba dużo wychodzi .My raczej siedzimy na kolankach i oglądamy książeczki,zabawki edukacyjne ,zabawy rączkami,nóżkami,trochę bobomigi .Zabawy w leżeniu na kolanach moich na plecach i na brzuszku (młoda połozona w poprzek) ,tak by stymulować układ przedsionkowy i priopriocepcję młodej.;-)

Witam Was po kilkudniowej przerwie, u nas wszystko ok tylko czasu na bb brak przez te roboty budowlane. Może wieczorem uda mi się nadrobić zaległości w czytaniu Waszych postów. Mam nadzieję, że i u Was wszystko ok, buziaki dla Was i dzieciaczków.

Aha, zapomniałabym się pochwalić:) wczoraj byłam na wizycie u dietetyczki, cel 52kg osiągnięty, teraz czekam na email od niej z wytycznymi jak utrzymać wagę:)
GRATULACJE !!!!

Dlatego pytam bo ja mam wrażenie że jak np w niedzielę jestem u mamy i tam mały jest noszony z rąk do rąk to puzniej jest nie znośny i nic zrobić w domu nie mogę ja go zawsze biore po wybudzeniu na ręcę i gdy bardzo marudny jest gdy nie moze zasnąć..
To nie chodzi o ilość czasu spędzoną na rękach tylko ilość bodźców ,sygnałów i wrażeń ,które niesie za sobą zmiana całego otoczenia i zainteresowania dzieckiem.;-):-):-):-)

Witam się i tu.Młoda na macie ,a ja ze śniadaniem przed kompem.:-D:-D:-D
miłego dnia dziewczynki.
 
Ostatnia edycja:
As a powiedz mi co sadzisz o kwestii siadania? kiedy ono powinno nastąpić? sadzać czy też nie? Sadzać dziecko, obkładając je dookoła poduszkami itd? interesuje mnie wszystko co wiesz/sadzisz na ten temat;-)
Bo słyszałam rózne opinie....
 
Ja nie jestem As, ale mam tu swoje przemyslenia i sadzac z poduszkami nie bedę, bo moj maly nie siedzi spokojnie - teraz nauczyl sie rekami posługiwac i wszystko nimi szarpie - usadzenie go z poduszkami to i tak trzeba go pilnowac. sadzam go dośc czesto, co uwielbia, ale sobie na kolanach - tak jem obiady tez, zeby sie przyzwyczajal do stolu. I tez nauczylam sie karmic go tak lyzeczka - siedzi mi na kolanie bokiem a ja go karmie - i duzo lepiej sie na tym skupia niz jak byl w foteliku.
 
As a powiedz mi co sadzisz o kwestii siadania? kiedy ono powinno nastąpić? sadzać czy też nie? Sadzać dziecko, obkładając je dookoła poduszkami itd? interesuje mnie wszystko co wiesz/sadzisz na ten temat;-)
Bo słyszałam rózne opinie....
to temat rzeka...
Dziecko samo wie ,kiedy czuje się na siłach by siedzieć samodzielnie.
Z moich obserwacji własnych dzieci i tych fundacyjnych wynika ,że jak dziecko ma dość siedzenia i się zmęczy to robi mostek i zjeżdża w dół ;-):-):-)

Na siłę bym nie sadzała na długo ponieważ to obciąża wszystkie stawy i kręgosłup,więc obkładanie poduszkami w tej kwestii odpada.
Polecam jednak podciąganie do siadania za rączki od chwili kiedy dziecko "zbiera się w sobie" tzn : kiedy dziecko łapie za nasze palce wyraźnie spina się w barkach ,lekko blokuje rączki w łokciach zginając je pod kątem 60-90 * ,podnosi nóżki do góry robiąc przeciwwagę i głowę wyraźnie odrywa od podłoża .Ciałko w takim ułożeniu przybiera układ kołyski,kręgosłup jest w kifozie (bez obciążeń) i śmiało jednym płynnym ruchem dziecko samo przy niewielkiej naszej pomocy może podciągnąć do siadu.
W takiej pozycji może przebywać do chwili ,kiedy nie rozluźnisię zbyt mocno i nie będzie pochylało się do przodu.
Mam nadzieję ,że dobrze to wytłumaczyłam :baffled::-p:-p
 
reklama
Pieszczoszka - i dobrze powiedziala. Bo nie o podciaganie tu chodzi, ale o podanie dziecku reki, zeby ono same miało sie za co podciagnąć. Jak ja mu daje rece i on nie chce siadac to jest rozluźniony i ja go nie ciagne, ale jak chce usiąść to sie spina, glowe wbija w klatke piwersiową, nogi zakłada za uszy i ćwiczy tak sobie.

Tak samo zauwazylam ostatnio z przewrotami - wystarczy, ze mu dam palca, on za niego chwyta i sie przewraca - ale to zawsze on chwyta a ja tylko trzymam swojego palca - sam sobie krzywdy nie zrobi.
 
Do góry