reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2012

Ja jak zwykle nie na bieżąco ale widzę,że ostra dyskusja na temat żłobków się wywiązała. Ja na szczęscie nie musiałam Młodej do żłobka posyłać bo do pracy wróciłam tylko na 2 dni w tyg i w tym czasie zajmował się nią TŻ który te 2 dni w tyg miał wolne. daliśmy radę choć kosztem wspólnego czasu bo jednak wolnego dnia razem nie mieliśmy,jedynie poranki i wieczory no ale coś za coś. Przynajmniej spędzał całe 2 dni z córcią i napewno ich to do siebie zbliżyło. Od lutego jak wróce do pracy będzie te 2 dni siedział z dwójką :) Ze żłobkiem nie miałabym problemów gdyby była potrzeba aby dzieciaki chodziły to bym posłała. Zresztą już zaczełam się rozglądać za przedszkolem dla Młodej aby miała kontakt z rówieśnikami i zaczęła mieć kontakt z angielskim ale też z czysto egoistycznych pobudek-abym miałam przez te kilka godz w tygodniu nieco więcej spokoju :-)
 
reklama
Pieszczoszka gratki.:-)Flaurka nikt Ci.ę za żłobek nie krytykuje ,a te ekstrema jak je nazywasz się zdarzają i też je trzeba brać pod uwagę:tak:.Amelka w dziwny sposób zjada stopy nie jak leży wtedy lubi rozebrać skarpety jeśli akurat rajtek nie ma założonych ,a zjada jak siedzi u mnie na kolanach .Mocno się nachyla i smakuje czy paluszki sa słone;-):-)
 
dla mnie żłobek to zdecydowanie najgorsza opcja i w życiu bym się na to nie zdecydowała:no::no::no: takie jest moje zdanie do którego każdy ma prawo.
Ja mam to szczęście że do pracy iść nie muszę i z ogromną satysfakcją z tego korzystam bo jestem typową matką polką która nie za nic w świecie nie chce rozstawać się z maluchem jestem z nim24/7 i jest mi z tym bardzo dobrze:-)
 
Hej :)

Padam na twarz. Niby nic nie robiłam dziś a czuję się jakby mnie kto dechą okładał.
Gabrycho śpi spokojnie. Pewnie czopek podziałał i go nie boli nózia. Tylko zapomniałam sprawdzić czy przypadkiem kupy nie walnął. Teraz muszę czekać do kolejnego karmienia.
Parę dni temu wózek odniósł uszczerbek na kole. Chyba na jakiś czas gdy będzie w miarę ciepło przesadzić małego do spacerówki.

Spokojnej nocki :**************
 
Flaurko, jak możesz, Rysio z Klanu już dawno nie żyje:-D:-D:-D.
A ja zgadzam się z Tobą, też chętnie idę do pracy, dla siebie samej i dla pieniędzy rzecz jasna. Ale gdybym miała możliwość dania do żłobka to bym nie dała bo mam babcię i już. Każda z nas ma prawo zrobić tak czy siak. Nie wiem po co w kółko dyskutujecie o tym samym.
Bardzo kocham moją córeczkę, ale wiem, że nie można poświęcić się w 100% dlatego nie mam skrupułów, żeby zostawić ją na parę godzin z babcią.
Miałam się pouzewnętrzniać i poużalać nad moim losem i na mojego męża, ale to chyba szkoda zachodu i moich nerwów. Napiszę tylko tyle, że jest mi bardzo przykro i coraz częściej zastanawiam się czy nasze małżeństwo nie istnieje tylko na papierze i czy nie łączy nas dziecko i kredyt. Żeby było dobrze muszą się rozumieć dwie strony i tego chcieć, my chyba pojmujemy "dobrze" w zupełnie inny sposób. Życie jak to pisze Flaurka.

My dziś byłyśmy z Ninią i koleżanką oraz jej córeczką 5 miesięczną Basią na dłuuugim spacerze, była piękna pogoda, słonko świeciło więc przyjemność sama. Pogadałyśmy trochę i wróciłam do żywych. Bardzo brakuje mi normalnej rozmowy. Z Ninią za wiele nie porozmawiam, ale chociaż do niej otworzę usta w domu.
U koleżanki po ciuszki nie byłam, tzn poszłam, zdążyłam usiąść i już zadzwonił R. że mała płacze. Musiałam wracać, dobrze, że to blok obok.

Wiem wiem, marudzę, ale jestem zniesmaczona tą całą sytuacją i nie chce mi się myśleć pozytywnie.

Pieszczoszka, super, że Seba wraca do pracy!!! Mówiłam Ci, że po burzy zawsze świeci słonko!
 
Hejka!
I ja wpadam jak zwykle poznym wieczorem. Dzis robulam sok z winogron a ze dzieci chetnie mi pomagaly to kuchnia wygladala jak po jakims rytualnym mordzie:cool::-D
Czytam ze dalej dyskusja o zlobkach...kazda robi jak chce, musi, woli nic mi do tego

Pieszczoszka
gratuluje pracy dla Seby, oby teraz bylo juz tylko lepiej!!!

Anik u mnie tez Marysia woli sloiczkowe zupki od moich :eek:

Pozdrawiam!:-):-) i znikam
118.png
 
Ostatnia edycja:
kilolek on juz wiedział o wszystkim jak Sebastian był w areszcie bo ja tam pojechałam do tego szefa i powiedziałam mu co i jak i prosiłam żeby Sebastiana nie zwalniał.Myslę,ę bedzie dobrze juz teraz.Wczoraj powiedził do Sebastiana przez telefon: Mam nadzieje ,że mi Ciebie nie zwiną znowu .. A Sebastian powiedział: Nie ma już takiej opcji i podziękował za to ,że wraca i tak dalej:)
 
reklama
Dzieńdoberek :)
My już od godziny funkcjonujemy choć miałam nadzieję, że troszkę dłużej pośpimy. Dzisiaj idziemy na pobranie krwi bo pediatra zleciła nam morfologię. Potem jakiś miły spacer, formalności w żłobku i do domku robić obiad. Wymyśliłam sobie papryki faszerowane i już się przeklinam za ten pomysł bo jednak nie mam weny do stania przy garach. No ale nic- jak zrobię to na dwa dni spokój.
Kurcze- cały dzień mnie wczoraj nie było a zmywania pół zlewu. A ja mam mega lenia. Trudno- trzeba się zmusić do roboty.

Miłego dzionka wszystkim.
 
Do góry