reklama
Nadrobiłam, to co od rana naprodukowałyście
Super fotki -śliczne jesteście
Pieszczoszka, mi się Twój nowy kolor bardzo podoba
Co do odchudzania, to mnie też gubią słodycze i fakt,że lubię piec i gotować. Póki co jestem na diecie od dietetyczki (od 11 sierpnia - 6,3kg)
Flaurka, wrzuć przepis na tego makowca, dzięki
U mnie dziś pracowity dzień, rano M do przedszkola a ja zakupy, ogarnęłam chatę i do góry na nieustający plac budowy. Potem byłam z Mateuszem na urodzinach koleżanki, kąpiel dzieci iteraz delektuje się ciszą - wszyscy śpią, łącznie z W.
No to i ja już zmykam, dobranoc
P>S> Buziaki dla Oli z okazji 5 miesięcy i Laury z okazji 6
Super fotki -śliczne jesteście
Pieszczoszka, mi się Twój nowy kolor bardzo podoba

Co do odchudzania, to mnie też gubią słodycze i fakt,że lubię piec i gotować. Póki co jestem na diecie od dietetyczki (od 11 sierpnia - 6,3kg)
Flaurka, wrzuć przepis na tego makowca, dzięki
U mnie dziś pracowity dzień, rano M do przedszkola a ja zakupy, ogarnęłam chatę i do góry na nieustający plac budowy. Potem byłam z Mateuszem na urodzinach koleżanki, kąpiel dzieci iteraz delektuje się ciszą - wszyscy śpią, łącznie z W.
No to i ja już zmykam, dobranoc
P>S> Buziaki dla Oli z okazji 5 miesięcy i Laury z okazji 6

Martusia22267
Fanka BB :)
pieszczoszka jeśli masz już tendencje do tycia i takie geny to tym bardziej musisz się spiąć i nie jeść głupstw i w miarę możliwości ćwiczyć bez tego niestety marne są szanse na schudnięcie w takim przypadku... pić dużo mineralnej wody żadnych napojów,soków itd. Wiem że ciężko zrezygnować z niektórych rzeczy no ale niestety coś za coś tak to już jest że jedne mogą jeść wszystko i są chude jak szkapy a inne żeby zrzucić choć trochę muszą zrobić wiele wyrzeczeń i wysiłku.
Ja od porodu zrzuciłam 23kg a zaliczam się do osób z gorszym metabolizmem więc też łatwo nie jest fakt że karmienie piersią mi też dużo pomogło ale po prostu nie objadam się codziennie głupotami raz na jakiś czas owszem nawet McD ale wszystko z umiarem. Jedyne do czego na razie nie mogę się zmusić to ćwiczenia.
annte ja ubieram spodenki z grubszym podszyciem, skarpetki i na to ciepłe papucie, body z długim rękawem na to bluza i ostanio zakładam mu jeszcze na to taki ciepły bezrękawnik, czapkę na razie cienką ale dla tego że ma jeszcze kapturek od bluzy i bezrękawnika więc w zupełności wystarczy i nakrywam grubszym kocykiem.
dobra czas na kąpiel i nyny, S od 10min woła z łóżka pytając "czy Ty nigdy nie czujesz zmęczenia??? dalej choć bo zimno samemu a york kiepsko grzeje" ;-)
dobranoc mamuśki
Ja od porodu zrzuciłam 23kg a zaliczam się do osób z gorszym metabolizmem więc też łatwo nie jest fakt że karmienie piersią mi też dużo pomogło ale po prostu nie objadam się codziennie głupotami raz na jakiś czas owszem nawet McD ale wszystko z umiarem. Jedyne do czego na razie nie mogę się zmusić to ćwiczenia.
annte ja ubieram spodenki z grubszym podszyciem, skarpetki i na to ciepłe papucie, body z długim rękawem na to bluza i ostanio zakładam mu jeszcze na to taki ciepły bezrękawnik, czapkę na razie cienką ale dla tego że ma jeszcze kapturek od bluzy i bezrękawnika więc w zupełności wystarczy i nakrywam grubszym kocykiem.
dobra czas na kąpiel i nyny, S od 10min woła z łóżka pytając "czy Ty nigdy nie czujesz zmęczenia??? dalej choć bo zimno samemu a york kiepsko grzeje" ;-)
dobranoc mamuśki

Bardzo się cieszę, że wzięłyście mnie pod uwagę i nie szalałyście w nocy z pisaniem. Jestem więc na bieżąco :-)
Annte- ja teraz na spacery ubieram Ulę w body z długim rękawem, bluzeczkę, rajstopki i na to materiałowy komplet- spodnie i bluza welurowe ocieplane na podszewce. No i skarpety grube. Jeździ już od wczoraj w spacerówce więc nóżki ma w śpiworku ale okrywam je bawełnianym cienkim kocykiem bo w śpiworku ma dużo luzu i wiatr by hulał ;-)A na rączki zakładam niedrapki- wtedy tak nie marzną.
U nas na razie dzień zapowiada się nijako bo za oknem straszna mgła ale może później będzie więcej słoneczka. Ważne żeby nie padało to zaliczymy spacer. Dzisiaj muszę jakiś obiad ugotować i pranie wstawić ale to jakoś przy okazji.
Buziam wszystkie i miłego dzionka życzę.
Annte- ja teraz na spacery ubieram Ulę w body z długim rękawem, bluzeczkę, rajstopki i na to materiałowy komplet- spodnie i bluza welurowe ocieplane na podszewce. No i skarpety grube. Jeździ już od wczoraj w spacerówce więc nóżki ma w śpiworku ale okrywam je bawełnianym cienkim kocykiem bo w śpiworku ma dużo luzu i wiatr by hulał ;-)A na rączki zakładam niedrapki- wtedy tak nie marzną.
U nas na razie dzień zapowiada się nijako bo za oknem straszna mgła ale może później będzie więcej słoneczka. Ważne żeby nie padało to zaliczymy spacer. Dzisiaj muszę jakiś obiad ugotować i pranie wstawić ale to jakoś przy okazji.
Buziam wszystkie i miłego dzionka życzę.
pieszczoszka1988
Jestem mamusią
Mamcia akurat szczupła i u mnie nie nie je się co popadnie.. są normalne śniadania,obiady kolacje- a nie wyżera dla świń. Mój Ojciec też jakoś specjalnie dużo nie je a jednak wygląda jak wygląda... Jedni jedzą wszystko bez umiaru i są szczupli -więc geny dużo robią.
Co do dziewczynki 4 letniej co jadła chipsy jeszcze dramatu w tym nie widze..zależy ile tego zjadła.
Zuz_Inka po czym wnioskujesz? jakie centrum zainteresowania? bo akurat tego nie lubie ! tz. ogólnie i w życiu prywatnym!
Co do dziewczynki 4 letniej co jadła chipsy jeszcze dramatu w tym nie widze..zależy ile tego zjadła.
Zuz_Inka po czym wnioskujesz? jakie centrum zainteresowania? bo akurat tego nie lubie ! tz. ogólnie i w życiu prywatnym!
Flaurka
Fanka BB :)
Co do dziewczynki 4 letniej co jadła chipsy jeszcze dramatu w tym nie widze..zależy ile tego zjadła.
No to ja konczę temat, skoro to nie budzi Twoich obaw... Wedlug mnie żadne male dziecko nie powinno same brać jedzenia typu chipsy czy slodycze i to o dowolnej porze. Ale kazdy ma inne priorytety.
pieszczoszka1988
Jestem mamusią
wiadomo wszystko z umiarem. Jak zjadła pare chipsów to dramatu bym nie robiła. Wiadomo nie chodzi oto aby z dziecka zrobic małego pulpecika.
z reszta nie ma co myśleć do przodu... puki co nie mam takich zmartwień
z reszta nie ma co myśleć do przodu... puki co nie mam takich zmartwień
Ostatnia edycja:
Tu nie chodzi tylko o utuczenie dziecka, ale o to co te chipsy w sobie zawierają. Przede wszystkim tłuszcze nasycone i bardzo dużo chemii, konserwanty - słynne E, sztuczne barwniki i dodatki smakowe. W chipsach nie ma ani trochę zdrowia, a ten niby ziemniak ... jest go mniej niż tych wszystkich dodatków. Moje dziecko ode mnie ani nikogo z mojej rodziny chipsów nie dostanie. Oczywiście nie da się tego uniknąć, bo w szkole czy przedszkolu dzieci to świństwo jedzą, ale póki będę mogła będę ją chronić przed niezdrową żywnością. A do tego niewiele trzeba - wystarczy świadomość.
Witam!
U nas 3 przespana noc
Hurra!!
Mniej są zadowolone moje piersi! Ale damy radę!
Mała wstała o 7, poleżałyśmy troszkę, ale kupa nam nie pozwoliła leniuchować dłużej.
Pogoda pozostawia dużo do życzenia, mgła i o st. C, brrrr. Jak ja nie cierpię zimna!!!!!!!!!!!!
Miłego dnia Majóweczki i Majowiątka!
Witam!
U nas 3 przespana noc

Mniej są zadowolone moje piersi! Ale damy radę!
Mała wstała o 7, poleżałyśmy troszkę, ale kupa nam nie pozwoliła leniuchować dłużej.
Pogoda pozostawia dużo do życzenia, mgła i o st. C, brrrr. Jak ja nie cierpię zimna!!!!!!!!!!!!
Miłego dnia Majóweczki i Majowiątka!
reklama
a mi się wydaje, że Flaurce nie chodzi o same chipsy, ale sposób w jaki się je akceptuje w domu - dziecko ma ochotę, to idzie i sobie wyciąga. nawet jeśli to jest 18, czyli czas na kolację. u nas słodycze są w określonych porach i zawsze po naszym pozwoleniu, nigdy inaczej.
Bartiś sporadycznie też zje chipsa, ale u kogoś, bo my nie kupujemy i są to dosłownie 3 chipsy, bo na więcej nie pozwalamy. troszkę mu przykro, bo wszystkie dzieci (nawet mniejsze) się nimi zajadają, ale trudno - on ma chrupki, w razie szaleństwa kukurydziane o smaku ketchupu;p
annte - nie upilnujesz całej rodziny! do póki jesteś z nimi i zabraniasz to w porządku, ale jak Cię braknie, będą na spacerze, wpadną do sklepu to dzieciak poprosi i babcia kupi. wiem z własnego przykładu. tak samo słodkie napoje gazowane, bo "jak to? "płyta" woda? to jest bez smaku!"
z drugiej strony nie myślicie, że zakazany owoc bardziej kusi? uważam, że jak dziecko wie, co to jest to tak go nie ciągnie. spróbował i już. najważniejsze to wpoić, że to niezdrowe i jeśli wolno to bardzo rzadko. wszystko jest dla ludzi.
u nas mróz
Bartiś sporadycznie też zje chipsa, ale u kogoś, bo my nie kupujemy i są to dosłownie 3 chipsy, bo na więcej nie pozwalamy. troszkę mu przykro, bo wszystkie dzieci (nawet mniejsze) się nimi zajadają, ale trudno - on ma chrupki, w razie szaleństwa kukurydziane o smaku ketchupu;p
annte - nie upilnujesz całej rodziny! do póki jesteś z nimi i zabraniasz to w porządku, ale jak Cię braknie, będą na spacerze, wpadną do sklepu to dzieciak poprosi i babcia kupi. wiem z własnego przykładu. tak samo słodkie napoje gazowane, bo "jak to? "płyta" woda? to jest bez smaku!"
z drugiej strony nie myślicie, że zakazany owoc bardziej kusi? uważam, że jak dziecko wie, co to jest to tak go nie ciągnie. spróbował i już. najważniejsze to wpoić, że to niezdrowe i jeśli wolno to bardzo rzadko. wszystko jest dla ludzi.
u nas mróz

Podziel się: