reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2012

annete jak przechowujesz mleko bo ja też muszę zacząć sciągać na jutro bo idziemy na wesele i skoro mały nie chce pić z butli to mu zrobię kaszkę ryzową po 4 mies na moim mleku i tym własnie teściowa go nakarmi ...

Kasiula, ja zaczynam ściągać pokarm na dwa dni przed jego "użyciem", mleko przechowuję w lodówce (do 48h). Przed ściąganiem staram się więcej pić i przystawiać małą częściej do piersi. Kiedyś ściągałam między karmieniami, teraz właściwie tylko podczas karmienia odciągam z drugiej piersi, bo inaczej nie leci. Za jednym razem udaje mi się ściągnąć od 20 do 60 ml. Mam też zamrożony pokarm w kubeczku Aventa - tak na wszelki wypadek. Gdy wracam z pracy i mam piersi jak balony wtedy odciągam bez problemu. W pracy nie mam jak ściągać, bo się najzwyczajniej brzydzę umyć nawet ręce w umywalce, no ale cóż.

Jakiś ciężkawy ten dzień. Byłam z małą i z mamą w mieście, chciałam polatać po lumpkach, a weszłam do dwóch i w zasadzie nic nie kupiłam. Ale za to upiekłam ciasto drożdżowe ze śliwkami, już dawno miałam ochotę. Nawet smaczne wyszło.

Głowa mi pęka, aż mi nie dobrze.

Mała znów po zaśnięciu budziła się trzy razy z płaczem, cycuszek pomógł. Ma cały czas jakiś katarek i zapchany nosek, za Chiny Ludowe nie da sobie wyczyścić noska, psiknęłam jej wodą morską na śpiocha, może będzie się jej lepiej oddychało.
I dodatkowo jakieś uczulenie dziadowskie się uczepiło i nie chce zejsć - placki suchej skóry, tak to wygląda. Zrobiłam zdjęcie, ale już mi sie nie chce zgrywać z aparatu. Jutro wrzucę, może któraś z Was coś poradzi. Pediatra kazała nawilżać Cetaphilem, ale tak ją wysypało po nim, że odstawiłam. Smarowałam linomagiem, też nie pomógł, a tych placków coraz więcej. Podejrzewam, że to od pieluszek Pampers Sleep & Play (pomarańczowych). Jutro to opiszę lepiej, a we wtorek przejadę się do pediatry, niech to porządnie obejrzy.
A teraz spadam spać, bo nie żyję.
Miłej nocki!

A co do siatek centylowych to moja Nina waga - 90, wzrost - 97.
 
reklama
Annte - mój też ma takie suche, czerwone plamki, jemu w fałdkach się zrobiły. Cetaphilem tego nie próbowałam smarować, ale dostałam ostatnio od teściowej próbkę maści - jutro wrzucę jej nazwę (nie chcę teraz buszować, bo mąż Krzysia dosypia - tak jak Ninka budzi się z płaczem), tylko proszę, przypomnij się ;))

A który Cetaphil masz? Dermoprotektor czy ten - http://www.cetaphil.pl/Cetaphil,dla,dzieci,36.html ?
(btw - Cetaphil Emulsja jest genialna do demakijażu - już tylko jej używam ;))
 
Ostatnia edycja:
dziś sobota, więc będzie spokój na bb:)

she - ja bym chciała pospać do 6;30 ;p dobrej zabawy!!

pojadę z grubej rury od razu..
po jaką cholerę ja wczoraj sprzątałam (przed teściową) skoro franca nie przyjechała? całą moją robotę szlag trafił, bo w salonie dziwnym sposobem znalazło się mnóstwo aut i dinozaurów, kolorowanek, kredek, pasteli (o zgrozo jak to brudzi), kartek strzępów z wycinania i ława poklejona klejem:/ do tego piec wygląda jakby nie był myty miesiąc (Misiek pichcił sobie wczoraj kolację). noszz kuźwa..

Nutelka nie chce mi jeść przez te ząbki.. jak jej wcisnę jednorazowo (raczej walczę 10 minut) 60ml to jest cud. ostatni raz jadła o 3 i teraz nawet 10ml nie zjadła:/ ile się jej wczoraj nanosiliśmy! nawet przytargałam wózek z klatki i ją woziłam, jak się uśpiła o 19 to już jej nie budziłam na kąpiel (ze strachu) i tak oto jest brudaskiem drugi dzień. dzięki bogom przynajmniej nie płacze cały czas (na rączkach oglądając dom jest spokojna), bo już bym padła nerwowo, a tak to tylko ze zmęczenia.. noce najgorsze, bo jestem sama z dzieciakami.. Barti śpi u nas, przychodzi koło 23:/ a ja nie mam siły odprowadzać go i usypiać.:zawstydzona/y: najgorsze jest to, że dzieciaki się wzajemnie budzą..

do tego wszystkiego popękały mi kostki na dłoniach.. w sensie skóra na kostkach, na wskazującym do krwi:/ i kurczę nie mogę wsadzić rąk do niczego bo szczypie jak diabli.. siedzę całymi dniami z kremem bambino na palcach (bo suche)... nie wiem co to się ze mną dzieje..
ha! wczytałam się wczoraj w kryminał o seryjnym mordercy (wariatka zamiast wykorzystywać wolną godzinkę na sen to czytam) i w nocy w chwilach snu przeżywałam akcje osobiście.. i to nawet jak wróciłam do łóżka na 5minut po zakorkowaniu Hani to leciał ciąg dalszy.. normalnie jak pauzowanie filmu..

więc Wam życzę miłego dnia:p
 
Witam sie i ja.
Jedno najedzone i spi -mniejsze,drugie wieksze na nogach i sie bawi,a teraz bo za cicho bylo,to wlaczyla tv i slucha bawiac sie :dry: S dzis poszedl na caly dzien do pracy,pogoda brzydka(kurcze,a ja pranie wstawilam-bede musiala w domu "schnac"),wieczorem zawozimy na jeden dzien psine do kuzynow,zeby sie przyzwyczaila i zrozumialam,ze jak zawozimy to i przyjedziemy po nia,bo od wotrku zostanie na 9dni u nich(eh kurcze,po raz pierwszy bez kogokolwiek z nas bedzie).
Tyle,w planach mam dzis codzienne porzadki(Zanetaa-u mnie to norma codzienna,sprzatanie 5h-burdel w 5min),a potem sie zobaczy.Milego i spokojnego dnia :o*
 
Pieszczoszka - Hania-Hanulka-Nulka-Nutka-Nutelka ;-) Myślę, że gdzieś tędy. Moja psiapsióła ma Nutkę też, stąd jestem przyzwyczajona do tego zdrobnienia ;-)

Ja dziś mega wyspana się obudziłam. Słonko za oknem, mały radosny, no super. Szkoda tylko, że małż w pracy, bo bym go wyciagnęła na dłuuugi spacer po lesie ;-)
 
Pieszczoszka - Bartiś od pierwszego dnia Hani w domu mówił do niej Hanutka (nie potrafi poprawnie zdrabniać, jeszcze), jakoś wyszło mu też Hanutelka i Nutelka:) a że to mi się kojarzy ze słodką czekoladą, więc pozytywnie, to zostało:) myślenie Yolanty też jest poprawne, bo Nutka też jej mówię:) ew. Nusia, od Hanusia. Najbardziej pasuje mi Nutelka, z kolei Hanka nie powiedziałam na nią chyba ani razu - do tej pory nie wyprowadziła mnie tak łatwo z równowagi, jak Barti, który szybko został Bartoszem.
najlepsze jak mnie wkurzy i wołam go ; Bartoszu, Michale Jurkiewicz! wtedy skubany wie, że ma problem i już oczy szczeniaka, głowa spuszczona, ręce za plecami.. ale wycwanił się - do tej pory jak coś przeskrobał szedł do pokoju i mógł wyjść jak przemyśli i przeprosi, darł się czasem nawet godzinę zanim się zdecydował, a teraz dobrze wie co zrobić żeby wyjść i już na progu mówi "przepraszam, byłem niegrzeczny, więcej tak nie zrobię".:-D

Yolanta u nas też słonko i ciepło (byłam u zwierzyny), ale nie wiem, czy mogę już wyjść z Bartim, poprzednio od poniedziałku popołudniu przez cały wtorek zdrowy, a w środę po spacerze i przedszkolu nawrót:/ Nutelka codziennie jest na spacerze, ale już mi Bartka szkoda i to siedzenie w domu go wykańcza (czyt. jest nieznośny), co z kolei wykańcza mnie..

i ciekawi mnie jak to się stało, że Barti choruje już drugi raz w tym miesiącu, a Hania ma tylko katarek, teraz już tylko rano odrobinę..
 
reklama
Ale mam lenia dzisiaj- a tu mieszkanie trzeba ogarnąć bo na 16 przychodzą pacjenci. Dobrze, że obiad zrobiony. Właściwie to mogłabym się teraz za robotę wziąć bo dzieć chwilowo śpi ale mąż również śpi więc nie bardzo mam jak. No i utwierdzam się w swoim lenistwie przez to. Pogoda dzisiaj dziwna ale spacer na pewno zaliczymy.
 
Do góry