reklama
Mysio - mozliwe, ze Gabrysiowi za zimno (mnie by bylo! ) a moze to skok, bo mojemu na pewno za zimno nie jest (ani za cieplo) a tez mi takie szopki odstawia od tygodnia w nocy
Jesli chodzi o ptaszarnie to my na urlopie mielismy dosc wredna zabawe: pies naganial papuzki (rozne gatunki) z jednego konca woliery do drugiego (woliera stala przy naszym hotelu) i z powrotem a synek sledzil oczkami ich lot totalnie zafascynowany Takze dziec i pies happy, tylko ptaki nie ale jak to takie zniewolone to troche sportu im mysle nie zaszkodzi (nie pozwalalismy na dlugie ganianie tylko raz-dwa w te i we wte i koniec) ;-)
Jesli chodzi o ptaszarnie to my na urlopie mielismy dosc wredna zabawe: pies naganial papuzki (rozne gatunki) z jednego konca woliery do drugiego (woliera stala przy naszym hotelu) i z powrotem a synek sledzil oczkami ich lot totalnie zafascynowany Takze dziec i pies happy, tylko ptaki nie ale jak to takie zniewolone to troche sportu im mysle nie zaszkodzi (nie pozwalalismy na dlugie ganianie tylko raz-dwa w te i we wte i koniec) ;-)
azula
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Luty 2012
- Postów
- 5 293
Kiolek rozumiem.Kugela no jak mogłaś ha ha ;-).Moja rottweilerka(lata temu) kurę dorwała ,a była w kagańcu .Patrzę kura leży łapkami do góry więc ja w nogi i się do psa nie przyznaję pies za mną ,a kura po jakiejś chwili gdy stwierdziła,że niebezpieczeństwa brak otrzepała się i zbiegła
azula - moj dziadek tak kiedys przejechal samochodem kure: nie zdazyl wyhamowac, kura pod kolami, dziadek w stresie nawial przed wlascicielem kurnika i pojechal do domu (a bylo to ladnych kilka kilometrow) ) - zajezdza u siebie na podworko a spod samochodu wyskakuje zywa kura
Flaurka
Fanka BB :)
Aleście napłodziły)
My po slubie brata, nie uciekł, zaobrączkowany Młody droge do Katowic (7 godzin z róznymi przygodami natury: Kochanie - zapomniałem zmienic filtr powietrza, jak myslisz, znajdziemy po drodze gdzieś jakis sklep motoryzacyjny? O - przy zmianie tego filtra pekła taka gumowa rura...) zniósł dzielnie, tzn. spał, jadł, spał i pod Katowicami znowu chciał jeść - no ale, że to juz było tylko 20 km to jedziemy, na syrenie oczywiście... No i się załatwiłam, bo pół godziny jego ryku tak mi laktację rozbuchało, że cały weekend tryskałam... Wszystko w mleku miałam, nawet majtki jakims cudem. Sukienki nawet nie próbowałam zakładać, w spódnicy za 30 PLN i bluzce za 8 PLN z lumpka wystapiłam, a co - na bogato... A z sukienka nie wiem co, bo mam zamiar jednak schuść...
Młody został okrzykniety najspokojniejszym dzieckiem świata, zwłaszcza że miał konkurencję w postaci 18 miesięcznej dziewczynki, o której dokonaniach powiem tylko tyle, że jak jedlismy obiad i ona miała zjeśc też zupe to jej tata przyniósł telewizor, włączył reklamy, babcia wzieła na kolana a mama karmiła prosząc za każdym razem by otowrzyła buzie i piszcząc z zachwytu, że mała przełkneła... Po i przed obiadem mała chodziła sobie pod stołem i co chwile była strofowana przez któregoś z rodziców czy dziadków - nie idź tam, nie ruszaj tego, nie bierz tego, nie wolno, nie to nie tamto - na każdą uwage reakcja małej była jedna i ta sama - skrzek oznaczający niezadowolonie, który od razu powodował poruszenie u pozostałej części rodziców czy dziadków - nie czepiaj sie małej, co Ci szkodzi itp - jednym słowem - skrzek działał Uchowajcie mnie przed takim wychowaniem dziecka, mam nadzieje, że nie upadne na łeb...
Dziecko spi, ja was poczytam i ide w jego slady - Cya
My po slubie brata, nie uciekł, zaobrączkowany Młody droge do Katowic (7 godzin z róznymi przygodami natury: Kochanie - zapomniałem zmienic filtr powietrza, jak myslisz, znajdziemy po drodze gdzieś jakis sklep motoryzacyjny? O - przy zmianie tego filtra pekła taka gumowa rura...) zniósł dzielnie, tzn. spał, jadł, spał i pod Katowicami znowu chciał jeść - no ale, że to juz było tylko 20 km to jedziemy, na syrenie oczywiście... No i się załatwiłam, bo pół godziny jego ryku tak mi laktację rozbuchało, że cały weekend tryskałam... Wszystko w mleku miałam, nawet majtki jakims cudem. Sukienki nawet nie próbowałam zakładać, w spódnicy za 30 PLN i bluzce za 8 PLN z lumpka wystapiłam, a co - na bogato... A z sukienka nie wiem co, bo mam zamiar jednak schuść...
Młody został okrzykniety najspokojniejszym dzieckiem świata, zwłaszcza że miał konkurencję w postaci 18 miesięcznej dziewczynki, o której dokonaniach powiem tylko tyle, że jak jedlismy obiad i ona miała zjeśc też zupe to jej tata przyniósł telewizor, włączył reklamy, babcia wzieła na kolana a mama karmiła prosząc za każdym razem by otowrzyła buzie i piszcząc z zachwytu, że mała przełkneła... Po i przed obiadem mała chodziła sobie pod stołem i co chwile była strofowana przez któregoś z rodziców czy dziadków - nie idź tam, nie ruszaj tego, nie bierz tego, nie wolno, nie to nie tamto - na każdą uwage reakcja małej była jedna i ta sama - skrzek oznaczający niezadowolonie, który od razu powodował poruszenie u pozostałej części rodziców czy dziadków - nie czepiaj sie małej, co Ci szkodzi itp - jednym słowem - skrzek działał Uchowajcie mnie przed takim wychowaniem dziecka, mam nadzieje, że nie upadne na łeb...
Dziecko spi, ja was poczytam i ide w jego slady - Cya
witajcie! ostatnio znowu nie mialam czasu na bb, czasami cos tam podczytalam ale z pisaniem bylo ciezko.
Ola potrzebuje ostatnio opieki prawie non stop nawet przy lezaczku bujaczku trzeba przy niej siedziec, mam nadzieje ze to minie bo nawet w domu nie moge nic zrobic. Śpi to tylko na spacerach bo w domu max 15min potrafi, wiec non stop sie dotleniamy.
Ostatnio troche zaczelismy rozszerzac diete po marchewce, marchewkowej z ryzem jej nic nie bylo, w czwartek podalam jej zupke jarzynowa, w piatek nic i wczoraj na noc dostala mleko z kleikiem nestle(wczesniej byl z bobovity ale akurat sie skonczyl) i dzis rano ok 8.00 dalam jej kaszke ryzowa o smaku bananowym i po jakims krotkim czasie zobaczylam ze policzki sie zarumieniły i taka wysypke dostala i nie wiem po czym, moze wy mi doradzicie czy to moze byc alergia na ktorys z produktow?
Ola potrzebuje ostatnio opieki prawie non stop nawet przy lezaczku bujaczku trzeba przy niej siedziec, mam nadzieje ze to minie bo nawet w domu nie moge nic zrobic. Śpi to tylko na spacerach bo w domu max 15min potrafi, wiec non stop sie dotleniamy.
Ostatnio troche zaczelismy rozszerzac diete po marchewce, marchewkowej z ryzem jej nic nie bylo, w czwartek podalam jej zupke jarzynowa, w piatek nic i wczoraj na noc dostala mleko z kleikiem nestle(wczesniej byl z bobovity ale akurat sie skonczyl) i dzis rano ok 8.00 dalam jej kaszke ryzowa o smaku bananowym i po jakims krotkim czasie zobaczylam ze policzki sie zarumieniły i taka wysypke dostala i nie wiem po czym, moze wy mi doradzicie czy to moze byc alergia na ktorys z produktow?
she_84
Fanka BB :)
witam sie przed pojsciem spac :-) za nami cudowny dzien calkowicie prawie spedzony poza domem. oj, dawno tak nie bylo. wogole dzis nie slyszalam placzu mojego dziecka aniolek taki byl cudowny, ze chyba ktos mi go tez podmienil :-) jadl, spal a jak nie jadl i nie spal to tak sie smial w glos, gadal i spiewal jak nigdy jeszcze oby nocka byla rownie cudowna jak ten dzien i zeby juz tak zostalo!
kolorowych snow Wam zycze i do jutra :*
kolorowych snow Wam zycze i do jutra :*
wikasik
Jestesmy w komplecie :)
Sprytne te kury!
Flaurka, witaj w domu
U nas kiespka noc. Dziecie nie ma litosci dla matki, ktora moze umierajaca nie jest, a nawet wciut lepszej formie niz w piatek czy sobote, ale zdrowej to jej jeszcze daleko. Poczatek byl niezly, ale potem jedzenie przed 2, a spodziewalam sie co najmniej 2:30, zjadl, ale chyba niewiele, bo za godz tylko cyc byl go w stanie uspokoic, a teraz po dwoch godzinach znowu ssak do mamy przyczepiony. Ja chce spac!!!
Musze chyba sobie przecztac post, w ktorym pisalam o nowych umiejetnosciach Robarta, moe wtedy bedzie mi latwiej pzetrwac cyrki, widzac wymierne efekty skoku. Nie wyglada jakby zaczynal chorowac. Oby! Tyle wytrzymal, to juz siemam nadzieje nie rozlozy. No i chyba mu sie zatkal kanalik lzowy w lewym oczku, bo troszke ropieje. Nie jakas tragrdia, ale jednak. Mam nadzieje, ze bez wiekszej ingerencji mu to przejdzie. Masazu nie probowalam, bo musze doczytac, a najlepiej nayou tubiezobaczyc, jak to sie robi, poki co przemywac sola fizjologiczna i zakrapiam mlekiem. Wydajemi sie, ze jest ociupinke lepiej.
Flaurka, witaj w domu
U nas kiespka noc. Dziecie nie ma litosci dla matki, ktora moze umierajaca nie jest, a nawet wciut lepszej formie niz w piatek czy sobote, ale zdrowej to jej jeszcze daleko. Poczatek byl niezly, ale potem jedzenie przed 2, a spodziewalam sie co najmniej 2:30, zjadl, ale chyba niewiele, bo za godz tylko cyc byl go w stanie uspokoic, a teraz po dwoch godzinach znowu ssak do mamy przyczepiony. Ja chce spac!!!
Musze chyba sobie przecztac post, w ktorym pisalam o nowych umiejetnosciach Robarta, moe wtedy bedzie mi latwiej pzetrwac cyrki, widzac wymierne efekty skoku. Nie wyglada jakby zaczynal chorowac. Oby! Tyle wytrzymal, to juz siemam nadzieje nie rozlozy. No i chyba mu sie zatkal kanalik lzowy w lewym oczku, bo troszke ropieje. Nie jakas tragrdia, ale jednak. Mam nadzieje, ze bez wiekszej ingerencji mu to przejdzie. Masazu nie probowalam, bo musze doczytac, a najlepiej nayou tubiezobaczyc, jak to sie robi, poki co przemywac sola fizjologiczna i zakrapiam mlekiem. Wydajemi sie, ze jest ociupinke lepiej.
reklama
pieszczoszka1988
Jestem mamusią
ja sie chyba juz nigdy nie wyspie... Laura poszła spać po 21:00 , o 1:00 wstała zjeść i poszła spać, później wstała o 4:00 i już nie śpi...
Podziel się: