reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2012

Ona się zmieni ale moje życie minie.Ja tego wszystkiego ani nie jestem w stanie opisać.Jak my pojechaliśmy do nich w czerwcu chcieliśmy zobaczyć jak mieszkają i Boryska to owszem w pierwszy dzień jakąś zapiekankę dostaliśmy ale na drugi dzień M pomył gary wyrzucił śmieci potem zawieźliśmy ją by załatwiła akt urodzenia i zrobiła zakupy (ona załatwiała ,a ja się dwojgiem zajmowałam) jak wróciliśmy to obrałam ziemniaki ona miała pokroić mięso ale mały zaczoł płakać i szybko się zmyła z kuchni i już nie wróciła dopiero na gotowy obiad.I też ja stara i głupia myślałam,że to ,że sobie jeszcze nie radzi bo to dopiero 10 dni po porodzie i dlatego z szafy wylatują niepoukładane ubrania ,a w łazience porzucane na podłogę rzeczy dziecka.Ach ja naiwna
 
reklama
Hehe - czystość w domu to odwieczny powód do walki miedzy tesciową a synową:)) Moja ex-tesciowa, jak wpadali do mnie rodzice, a mnie nie było, to zapraszała ich do mojej kuchni i zaczynała zmywać moje gary, które tam z reguły stały i czekały aż mój ex-mąż je spacyfikuje - jego jedyny obowiązek w domu. Nie mogła kobieta zrozumieć, że to, że ona mi te gary zmywa nic dobrego nie wnosi - po pierwsze - mnie trafiało, że wchodzi mi do mieszkania i się rządzi, po drugie - było to bardzo niewychowawcze w stosunku do jej syna, mojego exia, a po trzecie - zapomniała kobieta o tym, jak zamieszkałam u nich i pierwsza rzeczą jaką zrobiłam było skucie dłutem dwucentymetrowego kamienia z muszli klozetowej, bo moja ex-teściowa z tych delikatnych - kibelka nie myła nigdy - zalewała kretem i spłukiwała. Jak wymieniła sedes to centymetrowy kamień wyhodowała w rok. No a ciuchy miała wszędzie rozwalone - dosłownie - nie było pomieszczenia bez szmat na wierzchu. Ale - gary myła regularnie;))

W każdym razie temat rzeka - jak ktoś ma super kontakty z tesciami to jest to z reguły (bo pewnie gdzieś na świecie jest wyjątek, że ktoś mieszka razem/blisko i się wszyscy szczerze kochają) sukces podyktowany geografią - odległość jest wprost proporcjonalna do dobrych kontaktów;)


Azula - no pewnie jest flejtucha, nie ona jedna, znam kilka takich nieporządnych dziewczyn i to ich nie przekreśla - gorzej jak jest flejtucha i zwala na innych robotę - wtedy nie należy się dać, każdy swoje obowiązki zrobic musi i tyle. Ale nie jest to chyba główny powód, dla którego się nie lubicie - jakby miała błysk w chacie byłaby dobrą synową?

Azula - i jeszcze jedno - bo ja trochę widzę jej punkt widzenia - faktycznie ma problem z tym, ze babcia jej dziecka nie jest taka klasyczną babcią, bo ma swoje maleństwo - no sama powiedz, albo Wy dziewczyny, młoda urodziła dziecko a to dziecko nie jest nadzwyczajnym cudem w rodzinie - no i ja trafia, normalne - a że nieładne to inna kwestia. Jak ja jade do którejś babci to co najwyżej wnuk walczy o uwage z 4 kotami mojej mamy, a nie z takim maleństwem jak Amelka. Azula - żeby nie było, że ja uważam, ze to Twoja wina - nie jest, absolutnie - jesteś super mamą - tylko synowa jest po prostu zazdrosna o splendor:)) Koleżanka ma odwieczny wyścig ze szwagierka - ślub brały w tym samym mieiącu, dzieci urodziły się w przeciagu 2 miesięcy - masakra - i wciąz walka, który wnuś lepszy:))
 
Ostatnia edycja:
Flaurka - a to prawda, z tym, że moja z tych, co to raczej mają porządek, może nie wzorowy, ale jednak ;) z tym, że "moje mieszkanie, mój bałagan". Jak jestem u kogoś - staram się grać wg jego reguł, proste. U siebie natomiast nie toleruję sprzątania przez kogoś i przekładania rzeczy, bo raz, że nic nie potrafię znaleźć, a dwa - nie bardzo wiem, czy mam się czuć jak ostatnia fleja, że ktoś mi sprzątać przychodzi??? :p

Weźcie mnie kopnijcie w d*** żebym się za pisanie zabrała :confused2: Z góry dziękuję.
 
No widzisz Flaurka gdyby oni się po tygodniu wynieśli to byśmy z chłopem popsioczyli ale na tym by się skończyło ale oni mieli zamiar siedzieć nic nie robić(to znaczy Adam coś by na polecenie zrobił ona też ale to byłaby obraza majestatu) i najchętniej nic nie kupili jak powiedziałam żeby kupił Adam chleb to stwierdził ,że kasy na chleb nie ma z portfela wystawało 50 zł ,a on wyciągnął 1 zł dołożyłam ze swoich.Po awanturze niby ustaliliśmy ale z nią przecież wcześniej ustaliłam temat wacików i wody a i tak nie respektowała.A u nich ona była zachwycona ,że się za nią robi.Jak oni żyją G mnie obchodzi mieszkają bardzo daleko 370 km ale jak się do kogoś przyjeżdża to przynajmniej o miejsca wspólnie użytkowane należy dbać nawet jak by się było kilka godzin.Chyba nikomu zużytego pampka czy podpaski na widoku nie zostawisz
 
anik - ja bym Cię chętnie kopneła w ... ale sie boje, bo juz na cenzurowanym jestem, więc Cię zwyczajnie zmotywuję - weź sie laska za coś z sensem, bo do wesela Krzyska sie nie obronisz...


Azula - no nie masz fajnie. Na pocieszenie Ci powiem, że jesteś od niej o niebo zgrabniejsza:)
 
Ostatnia edycja:
witam !!
My dzis od rana w terenie ,musialam kupic reszte rzeczy corce do szkoly bo za tydzien w piatek juz szkola sie zaczyna. Objezdzilam pol miasta za marchewka lub jabluszkiem w sloiczku i nie maja :wściekła/y:,kupilam za to :wściekła/y:lyzeczke do karmienia tt.
Tez sie zastanawiam nad fotelikiem i sama juz nie wiem jaki wybrac.
anik mojego tez zaczol interesowac telewizor od jakis 2 dni nawet obejrzalam z nim bajke:-D
Ja tez kupilam zel Johnson's Baby ulatwiajacy zasypianie udzilam sie ze pomoze w usypianiu a tu jak byl problem tak zostal, doszla tylko wysypka po tygodniowym urzywaniu. Mam nadzieje ze Twojej corci nic nie bedzie.
Ja smaruje pupcie bepanthen , z tej serii dostalam zel do kapieli swietnie nawilzal skore ale nie wiem czy wycofali ze sprzedazy bo nie moge nigdzie dostac:/.
andav u mnie kupka co 3 dni i nigdy w nocy, jak byl maly to robil w nocy ale to odrazu zmienialam pampersa
kilolku moj spi rano z 0,5h i w polodnie z 2 - 3h
azula chyba taka zla tesciowa nie jestes?? na drugi raz osie oddaj:-D
 
Skok 2-3 tygodnie????? W takim razie niech sie zacznie po trzynastym tygodniu...

Azula wspolczuje :( Porzadek nie jest moja mocnastrona - bardzo delikatnie powiedziane. Ale na zewnatrz jestem potrzegana jako uporzadkowana ;) Moze na pokaz cos robie? Nie wiem, bo nie kreuje sie swiadomie, ale jakos latwiej mi u kogos czy w pracy niz w domu...

My do naszych mam mamy daleko. Moja byla u nas 2 razy na 6 i 10 miesiecy. Spiec bylo sporo (na linii ja-mama iziec-mama), ale generalnie chyba nie najgorzej nam sie mieszkalo. Jak z tesciowa by bylo, to nie wyprobuje (niestety, ale ze wzgedu na to jaka jest osoba, nigdy jej tu nie zaprosimy, szkoda, bo rodzic bez zobowiazan w POlsce jest tu na wage zlota jako pomoc przy maluszku, gdy trzeba wrocic do pracy).

I znowu o czyms zapomnialam... Nie pamietam... Chyba czas na przewijak i kolejna dwugodzinna porcje snu :)
 
azula - Flaurka ma racje - jesteś zgrabniejsza:) wiesz co ci poradzę? też toczę zacięte batalie ze swoją teściową - często o tym wspominam i najzdrowsze dla mnie jest - odpuszczenie. powiem co myślę, przestawię po swojemu, ale staram się nie denerwować, choć łatwo nie jest. co do pampersów - u mnie czasem papmpers leży w miejscu gdzie przwijam - zostawiam kiedy Hanuta nie chce poczekać aż go wyniosę, ale jak ktoś do mnie przyjeżdża to pampersa nie zauważy, a jak jestem u kogoś to mogłabym nawet włożyć do torby i przynieść do domu:) najczęściej idę, wrzucam do kosza i już.
tekst w stylu "nie mam pieniędzy na chleb" jest śmieszny - wszystkie wiemy, że ma, albo głoduje i żona nie ma pieniędzy na waciki i kosmetyki.
może mogła być zazdrosna o uwagę dla syna, bo ja będąc na Twoim miejscu nieustannie bym się wpatrywała w moje dziecko i ono byłoby dla mnie idealne, potem cała reszta. z tym, że wojny o to nie można robić - to po prostu nie ładnie.
kiedy ktoś by mnie upomniał o waciki w kiblu to ze wstydu już bym ich nigdy nie wrzuciła!
jestem stronnicza, ale.. masz rację:)

idę prasowac póki Hanulka śpi i siedzi z nią babcia (bo śpi, ale ciii - ona się zajmuje moim dzieckiem):)
 
Rozwalacie mnie cóż zgrabność ma do tego.Zawsze byłam zgrabna ona ma mniejsze szanse bo mniej się rusza.Wikasik sprzątanie to też nie najbardziej z ulubionych moich zajęć dlatego sprzątam na bieżąco.Pampersa też czasem zostawię ale potem wyrzucam ,a ona go mijała i ani myślała ja też nie wyrzucałam po niej ubranka Borysa na podłogę w łazience rzucał i leżały tak ze trzy dni aż jej kazałam pozbierać i wyprać.Popełniłam błąd bo jak się na Adama skarżyła to stanełam po jej stronie (miała rację) powinnam zawsze być za synem ale to nieetyczne i niewychowawcze a najlepiej nabrać wody w usta.No ale już się stało.Naprawdę bardzo chciałam żyć z nimi dobrze tym bardziej ,że tak daleko mieszkają .
 
reklama
Do końca nie oszalałam, resztką przytomności umysłu wytachałam z szafy zapasowy fotelik samochodowy, wsadziłam tam małego i się buja, bez wrzasków, zjada swoją rękę aż do łokcia, ale nie mozna miec wszystkiego... Byle wytrwać do 20 do kąpania.

hmmm... on wygląda na całkiem szczęśliwego w tym foteliku.
 
Do góry