Hehe - czystość w domu to odwieczny powód do walki miedzy tesciową a synową
) Moja ex-tesciowa, jak wpadali do mnie rodzice, a mnie nie było, to zapraszała ich do mojej kuchni i zaczynała zmywać moje gary, które tam z reguły stały i czekały aż mój ex-mąż je spacyfikuje - jego jedyny obowiązek w domu. Nie mogła kobieta zrozumieć, że to, że ona mi te gary zmywa nic dobrego nie wnosi - po pierwsze - mnie trafiało, że wchodzi mi do mieszkania i się rządzi, po drugie - było to bardzo niewychowawcze w stosunku do jej syna, mojego exia, a po trzecie - zapomniała kobieta o tym, jak zamieszkałam u nich i pierwsza rzeczą jaką zrobiłam było skucie dłutem dwucentymetrowego kamienia z muszli klozetowej, bo moja ex-teściowa z tych delikatnych - kibelka nie myła nigdy - zalewała kretem i spłukiwała. Jak wymieniła sedes to centymetrowy kamień wyhodowała w rok. No a ciuchy miała wszędzie rozwalone - dosłownie - nie było pomieszczenia bez szmat na wierzchu. Ale - gary myła regularnie
)
W każdym razie temat rzeka - jak ktoś ma super kontakty z tesciami to jest to z reguły (bo pewnie gdzieś na świecie jest wyjątek, że ktoś mieszka razem/blisko i się wszyscy szczerze kochają) sukces podyktowany geografią - odległość jest wprost proporcjonalna do dobrych kontaktów
Azula - no pewnie jest flejtucha, nie ona jedna, znam kilka takich nieporządnych dziewczyn i to ich nie przekreśla - gorzej jak jest flejtucha i zwala na innych robotę - wtedy nie należy się dać, każdy swoje obowiązki zrobic musi i tyle. Ale nie jest to chyba główny powód, dla którego się nie lubicie - jakby miała błysk w chacie byłaby dobrą synową?
Azula - i jeszcze jedno - bo ja trochę widzę jej punkt widzenia - faktycznie ma problem z tym, ze babcia jej dziecka nie jest taka klasyczną babcią, bo ma swoje maleństwo - no sama powiedz, albo Wy dziewczyny, młoda urodziła dziecko a to dziecko nie jest nadzwyczajnym cudem w rodzinie - no i ja trafia, normalne - a że nieładne to inna kwestia. Jak ja jade do którejś babci to co najwyżej wnuk walczy o uwage z 4 kotami mojej mamy, a nie z takim maleństwem jak Amelka. Azula - żeby nie było, że ja uważam, ze to Twoja wina - nie jest, absolutnie - jesteś super mamą - tylko synowa jest po prostu zazdrosna o splendor
) Koleżanka ma odwieczny wyścig ze szwagierka - ślub brały w tym samym mieiącu, dzieci urodziły się w przeciagu 2 miesięcy - masakra - i wciąz walka, który wnuś lepszy
)