Juz dawno chcialam zapytac, co sadzicie, by zrobic druga czesc naszych pogaduch, a teraz widze, ze ktos zamknal temat, nowego nie ma, wiec zakladam
Dzieki dziewczyny za wsparcie, widze, ze ja marudze, bo poprostu rozpiescil mnie moj synek
Zaneta, z ta laktacja to juz sama nie wiem, ale probuje ja zwiekszyc. Dam mu jeszcze jutro/pojutrze i jak nadal tak bedzie, to w czwartek wybierzemy sie do poradni laktacyjnej, niech zobacza, czy go dobrze przystawiam, czy dobrze ssie. Ale w piersiach nic nagle z srode sie nie zmienilo, a wczesniej nie plakal, ze jest glodny, ladnie wolal o jedzenie regularnie co 3 godz. Fakt, ze przybral na wadze troche mniej niz ksiazkowe normy... ale rozwija sie super, no i mimo wszystko pomalutku stopniowo robi sie ciezszy.
Juz prawie polnoc, teraz wyszlo 3.5 godziny
I jeszcze moje drzewka z owocami - pomarancza, a z tylu cytryna.
No i w koncu zapomnialam przeslac buziaka dla Laury! Ciesze sie, ze z oczkami wszystko dobrze, pamietam jaki byl stres na poczatku przez te lampy!
Lece spac!