Mysiochomis
:*
Mój Gabryś miał od 1. tygodnia życia takiego wielkiego paskudnego kaszaka na czółku... rozrastał mu się długo. Zeszło mu to dopiero w zeszłym tygodniu. Ja się martwiłam tym kaszakiem bo to oznacza obecność wirusa w ciele i bałam się żeby ten kaszak nie rozlał się na ciałko.
Zniknął tak jak się pojawił czyli bardzo nagle. Może Twojemu Gabryśkowi też zniknie samo. Ważne że nie rośnie większy.
W Polsce na gruźlicę szczepi się tylko po urodzeniu i mówili już że nie będzie przypominających. Ja za młodu miałam jeszcze przypominające szczepienie na gruźlice, nie wiem czy dalej tak jest.
W ogóle niedawno się okazało że mój kolega ma gruźlicę :O zaraził się prawdopodobnie od gryzoni... bajera jak nie wiem co... ja pracuję głównie z gryzoniami a one mają od gruźlicy po liscerię i inne toksoplazmozy ... Na gruźlicę jestem uodporniona ale na resztę już nie :/
Zniknął tak jak się pojawił czyli bardzo nagle. Może Twojemu Gabryśkowi też zniknie samo. Ważne że nie rośnie większy.
W Polsce na gruźlicę szczepi się tylko po urodzeniu i mówili już że nie będzie przypominających. Ja za młodu miałam jeszcze przypominające szczepienie na gruźlice, nie wiem czy dalej tak jest.
W ogóle niedawno się okazało że mój kolega ma gruźlicę :O zaraził się prawdopodobnie od gryzoni... bajera jak nie wiem co... ja pracuję głównie z gryzoniami a one mają od gruźlicy po liscerię i inne toksoplazmozy ... Na gruźlicę jestem uodporniona ale na resztę już nie :/