reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2012

ja też przestałam bawić się w jakąś mega diete bo na początku miałam schizę i jadłam tylko kilka produktów ale teraz już tak nie przesadzam, nie jem tylko tłustego i smażonego, wprowadzam różne owoce itd czekolade też jadłam wiadomo że nie w jakiś ogromnych ilościach ale choć trochę,jak na razie małemu nic nie jest. Mój lekarz wyzywal mnie że nie ma czegoś takiego jak dieta karmiącej.... mam jeść to co lubię omijać tylko tłuste, smażone, pieprz czarny, ostrą paprykę,musztardę i ocet. Śmiał się że jak bym była na takiej diecie jak na początku robiłam to bym się w końcu przewróciła:-p
 
reklama
Jeśli chodzi o nabiał, to ja jem go dość dużo i póki co wszystko jest ok, truskawki wczoraj 2 spróbowałam i ogółem też jem większość rzeczy. Nie wiedziałam, że jabłka mogą zaszkodzić, dzisiaj mała popołudniem była niespokojna i płakała - może to przez to???

Niedziela zleciała szybciutko, mąż na 6 szedł do pracy, ja nakarmiłam Olę i pospałyśmy do 10. Mateusz obudził się o 9 i oglądał bajki:) Popołudniu wleciała chrzestna Oleńki i teście i tym sposobem zrobił się wieczór:)

Nadrobiłam główny wątek i idę spać póki mała śpi, dobrej nocy...
 
Ja jem dosłownie kilka rzeczy: ser żółty, szynka z drobiu, miesko prawie każde ( na wołowinę jestm uczulona) ziemniory, jabłko brzoskwinie buraki masło, kisiel, jajko. raz sprobowałam pomidora, bialy ser, jogurt, mango, kostkę czekolady, sałate i z rozpędu kapuste czerwona. Okrutnie to wygląda no ale albo ja nie moge czegoś jeść albo boję się ze malemu zaszkodzi.

Mysio, ja mam to samo, tzn. ja mogę jeść wszystko , nie jestem na nic uczulona, ale boję się że zaszkodzę Nini, jem tylko wędlinę, czasami plasterek sera żółtego, już mam dość tych polędwic sopockich itp., co do obiadów to pierś z kuraka pod różną postacią, wieprzowina, schab pieczony, pomidorowa, koperkowa, pulpety. Masakra. Mój R. zamówił dziś sobie pizze, a ja kanapka z sopocką. SZOK. Ale cóż, warto się poświęcać.

ja też przestałam bawić się w jakąś mega diete bo na początku miałam schizę i jadłam tylko kilka produktów ale teraz już tak nie przesadzam, nie jem tylko tłustego i smażonego, wprowadzam różne owoce itd czekolade też jadłam wiadomo że nie w jakiś ogromnych ilościach ale choć trochę,jak na razie małemu nic nie jest. Mój lekarz wyzywal mnie że nie ma czegoś takiego jak dieta karmiącej.... mam jeść to co lubię omijać tylko tłuste, smażone, pieprz czarny, ostrą paprykę,musztardę i ocet. Śmiał się że jak bym była na takiej diecie jak na początku robiłam to bym się w końcu przewróciła:-p

Właśnie się boję, że się przewrócę któregoś dnia.

Dusia, jabłka poprawiają trawienie, wzmagają je więc maluszek po zjedzeniu przez mamę jabłka też ma wzmożone trawienie, jelitka mocniej pracują, ale jeśli już zrobił kupkę wcześniej to nie ma się z czego wypróżnić i może go boleć brzuszek.
 
Na początku unikałam rzeczy wzdymających i smażonych.
Od 2 tygodni jem wszystko.:-p
Kotlety schabowe i mielone z cebulą też już jadłam.
Truskawki,czereśnie,kapusta młoda,czekolada i Coca cola....
Teraz właśnie zajadam czekoladkę z migdałem...
mmm pycha ;-):-):-):-)
 
MArtusia nie rozumiesz dlaczego wybierają cc.. a moze dlatego bo maja złe wspomnienia z poprzedniego naturalnego porodu?

Ja jak bym miala mozliwosc wolała bym aby goił mi sie brzuch .Jestem 2 miesiące po porodzie (jak wczesniej pisalam porozrywalo mnie bardzo mocno przez to,ze wody odeszly wczesniej a rodzilam 11 h) w środku nadal wygląda to nie ciekawie i ból jest nawet przy siadaniu na ubikacji... Gdybym byla nacinana tylko to było by super ale to co mi sie trafiło to na pewno nie jest nic fajnego...dlatego ja wolała bym miec rane na brzuchu niz w pipie !!!
Dzis ide do ginekologa i zobaczymy czy wszystko jest w porządku..bo zaczynam sie martwic ,że to juz 2 mies a mnie nadal w srodku wszystko boli i krwawie z ran od czasu do czasu.

dzis 3 dzien bez kupki;/ a za to z okropnie śmierdzącymi bąkami !!!
Wczoraj był masaż brzuszka i to nie raz!Cieplutka kąpiel , no i ćwiczenia z nóżkami.
A kupki jak nie było tak nie ma:( Poczekam jeszcze do wieczora a pozniej nie bede chyba miec wyjscia i dam czopek?! bo co innego mogla bym jeszcze zrobic?



od dzis przechodze na diete bo na prawde moja waga skacze do góry ;(
 
Pieszczoszka- współczuję braku kupki. Może pogadaj z pediatrą bo czopek owszem- pomorze, ale jest to rozwiązanie doraźne. Myślę, że trzeba ustalić co jest źródłem problemu. Tym bardziej, że to chyba nie pierwszy raz o ile pamiętam.

U nas nocka spokojna, chociaż mam wrażenie że moje dziecko jak się budzi to nie je tylko pije. Przysysa się na jakieś 5-6 minut i zasypia na 3-4 godzinki. Dopiero koło 6-7 najada się porządnie. Na razie się tym nie martwię, bo przybiera na wadze (dzisiaj znowu ją zważymy- 3 tygodnie po wypisie), robi kupki i siusia.
Dzisiaj miałyśmy iść do pediatry, wizytę umawiałam z położną. Dobrze, że zadzwonił wczoraj mąż do lekarki (to jego ciotka) bo okazało się, że to dopiero za tydzień, jak Ula skończy miesiąc, tym bardziej że do środy jest na urlopie. Zaproponowała, że jeśli się coś dzieje to przyjdzie do nas na domową wizytę ale moim zdaniem na razie nie ma takiej potrzeby. Więc wizyta za tydzień.
No i się rozpisałam. U nas pogoda taka sobie, na szczęście na razie nie pada. Zobaczymy jak dalej. Jeśli będzie dobrze to po następnym karmieniu skoczymy z Ulą na spacer i przy okazji zrobimy zakupy na ryneczku.
Miłego dnia wszystkim życzę.
 
ja co do cesarki to powiem szczerze będąc na tej porodówce to o niej marzyłami gdybym tylko miała taką opcje to bym o nią poprosiła fakt do formy doszłam szybko ale mam taki wspomnienia z porodu ze planowałam 2-3 dzieci dzis wiem ze to moje ostatnie chyba ze nastepne urodze przez cesarke.

pieszczoszka u nas tez leci 3 dobabez kupy i meczarnia jest mała od napinania ulewa od napinania i nic jej nie pomaga dzis rano obudziłam sie jak zaczeła sie krztusic jedzeniem (3 h po posiłku) ja juz chyba spokojnie w nocy jej nie połoze
 
Cześć dziewczyny

Pytania mam dwa:

Pępuszek - odpadł nam, ale nie cały - od soboty dosłownie wisi na włosku a mały jest niespokojny i sie zastanawiam, czy to może go boleć, bo skoro nie odpadł cały to chyba nie był gotowy?? Odpadł po kapieli - zaplątał sie w pieluszkę tetrową. Idę z nim dziś do pediatry, może panikuję, ale mi sie dziecko wczoraj buraczkowe z płaczu robiło a dzis cała twarz w potówkach od tego płaczu, taki był mokry.

I mój brzuch po cc - rana bez uwag, za to ten flaczek wiszący nad rana - ja nie mam w nim prawie czucia - tez tak macie/miałyście? Niby zaczyna sie coś poprawiać, ale i tak mnie to niepokoi, a do kontroli u gin jeszcze kilka tygodni u mnie, wcześniej nie mam po co iść, bo to w sumie wyzwanie logistyczne niezłe.
 
Flaurka czucie wraca powolutku- nery zostały poprzecinane i trochę to potrwa zanim się zregenerują. Ja jestem 3,5 tygodnia po cc i jeszcze jest odrętwiały. Położna mówiła, że to normalne i potrzeba na to czasu.
Co do pępka to myślę, że raczej nie boli bo kikut pępowiny nie jest unerwiony. I jeśli wisi na włosku to za momencik odpadnie. U nas było tak, że obudziłam się na nocne karmienie i przewijanie- zdejmuję bodziaka- pępek jest a za kilka sekund patrzę- nie ma. A też wisiał na włosku.

Pieszczoszka, Kingutek- pewnie, że dużo zależy od doświadczeń kobiety. Jeśli poród sn był ciężki to będą chciały cc. Ja chciałam sn, wyszło cc i nie miałam na to wpływu. Niby szybko doszłam do siebie ale to mimo wszystko była operacja. Najważniejsze jest jednak to, że Ula urodziła się zdrowa. Wiem też, że przy kolejnym dziecku jeśli będzie taka możliwość to chciałabym rodzić naturalnie. Oczywiście wszystko wyjdzie w praniu.
 
reklama
i udało sie !!!!!!!!
dzis zrobiłam jeszcze długi masaż brzuszka !
Pielucha cała okupciana!!! aż powylewało sie jej bokami ... ale strasznie rzadka ta kupka...
Ale chyba lepsza taka niz żadna;)

kingutek moja dzis okolo 4 sie krztusiła ;/

flaurka mojej małej pepuszek wisiał na samym koniuszku a na drugi dzień odpadł.. boleć nie boli bo pytałam lekarki:)
 
Do góry