reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2012

Możesz mieć @ ale nie znaczy,że za np miesiąc znów dostaniesz bo jak się karmi to z tym bywa różnie.Ja akurat około pół roku nie miałam tak przy jednym jak i drugim .Teraz zobaczymy:tak:
 
reklama
Oj a mnie chyba złapał baby blues. Wszystko mnie wkurza a najbardziej mój mąż i Mateusz. Czuję, że jestem mega przemęczona (jak Wy wszyskie:)), w domu jakoś nie mogę dojść do ładu, sterta prasowania leży od tygodnia, Mateusz zrobił się dla mnie niegrzeczny za to z tatą jest idealny. Wkurzam się bo W go rozpieszcza na każdym kroku, żeby nie poczuł się odrzucony a ja już widzę tego negatywne skutki. Co tydzień w sobotę chłopaki jeżdżą na większe zakupy, robię im listę i jadą, wiadomo, że zawsze kupią coś więcej no ale dziś to przegieli - nie kupili chyba z 5 rzeczy z listy za to pełno pierdół do Mateusza - myślałam, że ich obu rozniosę!!! Ja liczę, żeby kasa starczyła na cały miesiąc i żeby jeszcze coś na górze zrobić a oni....wrrr
Teraz dzieci śpią, W pojechał na nockę a ja zamiast zabrać się za prasowanie, zjadłam pełen pucharek lodów i... teraz jestem wściekła na siebie,że się skusiłam....

Oj, ale pomarudziłam, dzięki, że mogłam się wygadać:)

a moje nerwy i małżeństwo wiszą na włosku...
Kochane aby było lepiej &&&&&&&&&&&&&&&&&:*

Martusia - zadziałało tylko na chwilę...:-:)-:)-(

edit: Skapitulowałam - uśpiłam go na rękach... :/ teraz postękuje przez sen, ale mam nadzieję, że pośpi z godzinkę chociaż...

Teściowa mi podpowiedziała (ponieważ mój mąż miał tak samo do 2 miesiąca życia), że u niej działało bujanie w wózku... Lepsze to, niż ręce.....


Ale i tak dzięki... Za pierwszym razem odpłynął na chwilę, ale się wybudził. Podejrzewam, że to faktycznie kwestia wyregulowania go rytuałami, musi najwidoczniej upłynąć trochę czasu, zanim znowu załapie, że po kąpaniu to się śpi, a nie rozrabia :eek::eek::baffled::baffled:
Kurcze u mnie tez suszarka nie bardzo dzialala:baffled: mozna powiedziec chwilowo!
A bujanie w wózku to juz w ogole:no: Zreszta u mnie w wozku nie da sie bujac, tylko mogę jeździć:sorry2:
NO i dokładnie po kąpieli oczy jak 5zł!!!:wściekła/y:
A i kolki od wczoraj wróciły:-( Wczoraj zrobilismy bardziej ciepłą kąpiel i troszkę dłuższą:tak: po tym Ali zaczął ladnie prukac i pomogło:tak:
Teraz tez spi,ale po grubych przebojach... KIEDY TO MINIE!!!!!!!!!!:wściekła/y::crazy::angry: Az sie boje wieczora:-(

Co do baby blusa to mialam go mega mocnego w szpitalu! w 2/3 dobie. Nic tylko wyskoczyc przez okno! ale mysle ze bylo to spowodowane tym ze drugie świeta spedzalam w szpialu:-( u mojego brata byly chrzciny itp. Kolejna rzecz to moje zapadniete sutki:-( polozna wziela strzykawke ucuietą i wlożony pałąk od drugiej strony) i mi wyciagala sutki, o żesz jak ja sie darłam:eek: chyba bylo mnie slychac 2 dzielnice dalej! Nie jedna rodzac sn mniej krzyczala:zawstydzona/y: nie wspomne ze przy tym lecialy niecenzuralne slowa :sorry2: No jednym słowem KOSZMAR!
Teraz czasami mam dola ale w miare szybko mija! meczy mnie ten placz malego,ale przeciez to nie jego wina:no: Taki maly a ma "kawał" glosu. jak sie dobrze rozkręci to az uszy bolą:tak::sorry2:
Maz mocno mi pomaga! W nocy on przewija malego i go karmi, ja robie w tym czasie mleczko:tak: a jak ma wolne to zajmuje sie Alim:tak: wiec musze dziekowac za to co mam:tak:! A do tego dzielnie znosi moje "fochy"
Na poczatku bylo gorzej bo czesciej plakalam i jakos nie moglismy sie odnalesc w tym wszystkim. Teraz Ali jest spokojniejszy (bo najada sie mm-a w cycu juz nie mam tyle i w ciagu dnia go dopajam) a co za tym idzie my tez. No i chyba przyzwyczailismy sie do "nowej " sytuacji, wiec mam nadzieje ze i u Was to wszystko minie:*&&&&

fiore :* muaaaa dla Leosia:*
 
suzi - mam to samo, boję się nadchodzącego wieczora. Usypiasz swoje Maleństwo na rękach nadal? Ja staram się w łóżeczku, ale...:/ Czytałam już różne artykuły i jedne mówią, żeby dzieci usypiać w łóżeczku, kiedy płaczą pozwolić im płakać 2 minuty, uspokoić, odłożyć, następnie kiedy zacznie płakać pozwolić mu płakać 5 minut i tak dalej wydłużać ten czas - co dla mnie osobiście jest średnio do przyjęcia... Inne mówią, że dziecko w tym okresie potrzebuje bliskości i czułości rodziców i nie można mu tego zabierać... Poza tym, tak sobie myślę, nasi rodzice nie wychowywali nas zgodnie z podręcznikami i jakoś dali radę... Sama już nie wiem, co myśleć. Choć i tak od 2 dni mój Maluch zasypia o 23 - czyli nie tak tragicznie.
 
Witam sie niedzielnie i ja:-)
Pogoda sie zepsula i oczywiscie slad na mnie zostawila:baffled:tak boli mnie szyja ze w nocy ryczalam, chyba mnie zawialo, ale gdzie???jak ja malo wychodze:baffled:no nic, moze minie:baffled:...
Jak Was tak czytam to usmiecham sie pod nosem choc wiem ze Wam nie do smiechu:zawstydzona/y:Najpierw wszystkie chcialy sie wypakowac a teraz choc na 5 min nie jedna by schowala jakby sie dalo:-DJa narzekac nie moge poki co(tfu tfu-obym nie zapeszyla)ale tez to moje drugie dziecko i wiedzialy galy co braly:-Dpociesze- przy drugim łatwiej:tak:i szybciej sie dwojke ogarnia;-)ja mam co 2 dni inny kolor paznokci az mi uwage zwracaja ludzie ze mam dwojke dzieci i mam czas na malowanie???:szok:co komus do tego nie wiem ale...:wściekła/y:
Juliś poki co tylko cyc i cyc, co 2,3 lub 4 h - roznie, nie budze,chce to dostaje:tak:po odstawieniu dzemu jagodowego juz baki lepiej ida i kupa:tak:bo 2 dni jadlam i nie podeszlo, szkoda...
Ze starszym nie mam problemu, poswiecamy mu sporo czasu choc czasem jestem zla bo np karmie a tu tysiac spraw typu mamo to czy tamto ;-)

Wnocy tez miewamy akcje typu - po karmieniu przez godzine nie zasne:sorry2:co poczac, chlopak chce popatrzec niech patrzy a matka sie nie wyspi najwyzej, czasem biore niestety do cyca i pomaga choc staram sie tego nie robic ale wiadomo:baffled:
Poslodzilam troche ale nie myslcie ze nie jestem zmeczona:nerd:tylko ze ja w dzien nie umiem spac, pewnie po kilku tygodniach bedzie przelom i nadejdzie kryzys:wściekła/y::-D

Pieszczoszka jezeli chodzi o wyjscie gdzies bez dziecka - przez najblizsze kilka lat tak bedzie, trzeba to scierpiec - to nasze dzieci nie babc czy dziadkow i maja prawo powiedziec, wracaj bo placze i nic nie mozemy zrobic. Ja raz do pracy wychodzilam i K zaczal plakac na co tesciowa do mnie - idziesz???ale on mi placze...trudno chyba nie pojde godzine pozniej do roboty...
 
Ostatnia edycja:
u nas w "kryzysowych" momentach, ktore na szczescie bywaja sporadycznie pomaga polozenie Kazia w mojej pościeli, wtedy chyba myśli ze jest przytulony do mamy i zasypia:) zeby nie było, kapie sie dwa razy dziennie, wiec posciel nie smierdzi:):):)
 
cha, dzis mi sie udalo choc glowny watek "opedzlowac" :biggrin2: Generalnie to jednak dzien do bani - pogoda parszywa (wyszlismy i tak na godzinny spacer cala rodzina ale wrocilismy przemoczeni) i nastroje parszywe. M na mnie fuka, ja poplakuje co i rusz, synek niespokojny - az mi pogryzl brodawke do krwi (a ledwo co sie wygoily po poczatkowych trudnosciach) :wściekła/y: Takze trzymam solidarnie ze wszystkimi niewypanymi, wkurzonymi, bluesujacymi, pochlipujacymi, zalacymi sie na facetow i stajacymi na rzesach aby uspic rozbeczane cycociagi ;-) Ja wrecz marze o pracach domowych, bo nie daje rady nic zrobic: jak Oli marudzi to trzeba mu zapewnic towarzystwo, choinka jasna. Robota czeka a ja waruje przy nim, zeby tylko nie krzyczal, bo glowa peka :baffled:

Dziewczyny, ktorych dzieci chca non-stop jesc: wg. mojej poloznej to "tylko" kwestia fazy wzrostu i ma trwac 2-4 dni.

Suzi - nigdy w zyciu nie slyszalam o takim "odsysaniu" brodawek :szok: Jakas barbarzynska metoda :szok: Mam nadzieje, ze chociaz podzialala :sorry2: Siostra m musiala na wklesniete brodawki po prostu uzywac nakladek.

Mysiochomis - mam nadzieje, ze ta otoczka okazala sie u Was niegrozna &&&

Pieszczoszka - moj miewa tak samo, tyle ze przy tym jeszcze chce mi odgryzc brodawki :sad:
 
reklama
pieszczoszka - moj mnie probowal boksowac i drapac po piersiach :szok: Nie wiem, skad w niemowlakach taki agresor :no: A tak wogole to gratuluje oswiadczyn i chrzcin :-D, bo jakos mi umknelo :baffled:
 
Do góry