reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Luty 2013

Martuszka, takie drżenia to chyba normalne u takich maluszków, ja u mojej też to zauważyłam. I bardzo się dziwiłam, że Laura już głowę podnosi i odchyla ją do tyłu, bardzo często pręży się i "gada" przez sen:tak:więc to wszystko chyba normalne jest i nie należy się niepokoić. Co do przybierania na wadze widać po niej, że dostałą ciałka ale dzisiaj się zważymy i dam znać bo w zeszłym tygodniu ważyła 3900 a przy wypisie ze szpitala 2790.
Idę przygotowywać kąpiel dla księżniczki:happy:
 
reklama
Hej dziewczyny :)
Bardzo dziękujemy za wszystkie gratulacje i życzenia.
Mój Kubuś ma całą masę forumowych bliźniaków jak widzę :D a.m.g nawet godzina prawie ta sama :)

Przepraszam, ale nie jestem w stanie wszystkiego doczytać i każdej z Was poodpisywać, ale obiecuję poprawę po powrocie do domu.

Nadal jesteśmy w szpitalu, choć Mały zdrowiutki i jego już mogliby wypisać. Niestety, ja jestem mocno chora, dopadła mnie ta sama infekcja, którą miał starszy synek. Wczoraj miałam ponad 39 stopni gorączki i byłam ledwo przytomna. Dostałam antybiotyk i dziś jest już lepiej. Pozwolili mi cały czas karmić, więc liczę, że Kubuś nie zachoruje, bo dostał przeciwciała... Poza tym czuję się dobrze, nie byłam nacinana ani nie popękałam, boli mnie właściwie tylko obkurczająca się macica. No i cyce, bo zaczął się nawał. Bardzo chciałabym jutro wrócić do domu :).

Pozdrawiam Was bardzo i życzę postępów w rozpakowywaniu się. Nie przejmujcie się brakiem objawów - ja pierwsze skurcze poczułam o 6:00 - o 9:35 Mały już był na świecie, a nic wcześniej nie wskazywało na to, że tak będzie :)
 
fafalka to życzę żebyś szybko wróciła do zdrowia i żeby maluszka nic nie złapało. lepiej że złapało Cię jeszcze w szpitalu, to jesteście pod stałą opieką. trzymajcie się.
 
fafalka zdrówka życzę, kuruj się tam i niech Was wypisują jak najszybciej. byle zdrowych :-)

ja dziś miałam ambitny plan zabrać się za stos prasowania i co? Nic nie wyprasowałam, nic dosłownie...masakra a góra rośnie :rofl2:
 
Amg gratulacje, ale to załatwiłaś cichaczem.

Ja już zaczynam się martwić sama sobą. Wróciłam od lekarza (za chwilę w odpowiednim wątku), dzieć raczej duży, a mój małż... wyszedł właśnie pić z kolegami (chyba) z pracy. Miałabym to w dupie, bo już nie pierwszy raz musiałabym w razie czego radzić sobie sama, ale mam tu śpiącą 4-latkę. Moja mama owszem dojedzie, ale w 40minut! A ten uważa, że on przecież będzie tu w 10 minut. Tak, przy założeniu , że będzie miał zasięg, że odbierze i że faktycznie dojedzie. I że nie będzie na tyle pijany, żebym mogła Igę z nim zostawić. No nie wiem- czy to są właściwe priorytety przy żonie w 9ym miesiącu ciąży? Czy może to normalne a ja panikuję? A nawet jeśli panikuję, to czasem nie powinni mi "najbliżsi" zapewniać spokoju w tych ostatnich dniach??? Jak to wygląda z boku?
 
paol1nka mój jakiś czas temu poszedł do kolegi i tam trochę popili...było to jakieś 2-3 tygodnie temu więc nie panikowałam a wręcz przeciwnie nie miałam nic przeciwko, a niech idzie :-) no ale i tak dostał opieprz ale nie ode mnie ale od...teściowej, dlaczego? Nie wiem, nie wnikałam...no ale jeśli teraz by mu się zachciało iść na takie imprezki to byłabym zła bo już nadszedł taki moment, że nigdy nic nie wiadomo i w każdej chwili może się akcja rozkręcić, tyle że u mnie obecność męża jest potrzebna po to żeby mnie zawiózł do szpitala. Ja co prawda mam prawo jazdy i w razie wyższej konieczności mogłabym się sama zawieść do szpitala ale jakoś nie wyobrażam sobie tego żeby ze skurczami prowadzić samochód...
Wkurzam się też bo po powrocie z pracy wieczorem mąż sobie piwko wypija, nie ma w tym nic złego no ale cały czas mam wizję, że wody mi odchodzą lub dopadają skurcze i trzeba jechać do szpitala a mąż co?? Piwko wypił i za kierownicę nie siądzie...tak więc rozumiem Twoje oburzenie bo też uważam, że do porodu to mój mógłby sobie odpuścić te piwka bo nie umrze bez tego a ja będę spokojniejsza...
 
Ja też sie powoli zazynam przejmować,termin mam na 19 lutego.Mój gino ucieka na urlop 17 lutego a jutro ma nockę a ja czuję że sie przeterminuję.Dzisiejsze KTG nic nie wykazało mam skierowanie do szpitala na 20 lutego wiec czekamy znowu wyjdzie jak wyjdzie zajmą się mną na koncu jak z pierwszym dzieckiem.Jakoś nie mam szczęścia do mego gina.
Wysprzątałam łazienkę z myślą że może coś mnie ruszy jeszcze dziś męża dopadne i daj boże abym jutro w szpitalu wyladowała.....

pozdrawiam
 
No tylko u mnie dochodzi kwestia śpiącej córy. Bo tak, to wzywam taksę albo karetkę i jestem w szpitalu, nie oczekuję że on mnie zawiezie. W ciągu dnia to też inaczej, Iga w przedszkolu, albo ewentualnie dzwonię po kogoś ze znajomych. No ale w nocy? Nie wiem, nie mam pomysłu. Muszę pomyśleć i jeśli do jutra nie urodzę to umówię się asekuracyjnie z kimś ze znajomych na przypilnowanie Igi.
 
wpadam tylko na chwilkę powiedzieć, że my już od 04.02 jesteśmy po tej stronie brzuszka:)
W poniedziałek wieczorem odeszły mi wody i 17 dni przed terminem o 20.50 przyszedł na świat nasz synek Daniel w wyniku cc waga 3120 i 57 cm 10 pkt Apgar. Od piątku cieszymy się sobą w domku:)
 
reklama
Paol1nka z tą dodatkową osobą do opieki nad córka to dobry pomysł, ty będziesz spokojniejsza.

A co do zachowania facetów to oni faktycznie chyba sobie nie zdają sprawy z powagi sytuacji, zwłaszcza ci, którzy mają nas zawieść do szpitala. Mój ostatnio stwierdził, że wszystko się na pewno zacznie w dzień. Skąd on ma takie informacje to ja nie mam pojęcia :confused:

Fafalka wracaj szybciutko do zdrówka i fru z maleństwem do domku :-)
 
Do góry