To ta która ma kontakt z Orchideą niech ją pozdrowi i wyściska od nas. Jej, ale ma okropność że jeszcze patrzy na nieszczęście innej mamy i jej maleństwa. Coś strasznego mieć świadomość że takiej małej kruszynce dzieje się źle.
Madziku a jak u Ciebie ze zdrowiem? Idzie ku lepszemu? heh ja też nie mogę się oswoić z kucaniem żeby coś podnieść;-) a sznurowanie butów najlepeij wychodzi mi w kuc-szpagacie;-)
Dziewczyny podziwiam Waszą determinację ku przyspieszeniu. Ja stwierdziłam że nie ma sensu, bo człowiek się tylko zestresuje i umęczy. Pogodziłam się z tym, że kiedy ma być ten czas to będzie. Chociaż irytacja także i mnie się udziela. Chciałabym już być w komplecie i cieszyć się że początki mamy już za sobą. Ale co począć. Powoli akceptuję fakt, że dziś na ulicy wyprzedziła mnie najpierw babcia, potem kobieta z dzieckiem na ręku, a ja tak się powoli turlałam - turl turl;-) Pocieszam się że to już finisz i potem to jeszcze mi będzie brakować tego zwolnionego tempa;-)
Madziku a jak u Ciebie ze zdrowiem? Idzie ku lepszemu? heh ja też nie mogę się oswoić z kucaniem żeby coś podnieść;-) a sznurowanie butów najlepeij wychodzi mi w kuc-szpagacie;-)
Dziewczyny podziwiam Waszą determinację ku przyspieszeniu. Ja stwierdziłam że nie ma sensu, bo człowiek się tylko zestresuje i umęczy. Pogodziłam się z tym, że kiedy ma być ten czas to będzie. Chociaż irytacja także i mnie się udziela. Chciałabym już być w komplecie i cieszyć się że początki mamy już za sobą. Ale co począć. Powoli akceptuję fakt, że dziś na ulicy wyprzedziła mnie najpierw babcia, potem kobieta z dzieckiem na ręku, a ja tak się powoli turlałam - turl turl;-) Pocieszam się że to już finisz i potem to jeszcze mi będzie brakować tego zwolnionego tempa;-)