reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Luty 2013

reklama
hejka!

Melduję się i ja:-) Jasiek wypycha tyłek że ledwo dycham - co za złośliwy typ:-p Zosia wkroczyła chyba w etap buntu - wszystko jest na NIE!!! Jedynie Hania dysponuje póki co w miarę dobrym humorem;-)

Na obiadek dzisiaj pierożki - szybko i smacznie:-)


kwasia współczuje z powodu kici:-(
paol1nka udanych występów:-)
Gosia a nie możesz powtórzyć badania moczu? wiadomo, że wyniki w ciąży nieraz mają jakieś odchylenia. A jednak owoce i lody przed pobraniem moczu to same węglowodany:sorry2: mówiłaś im, że jadłaś przed badaniem? mam nadzieję, że jednak to nie cukrzyca &&&&&&

Ja się nie martwię najazdem teściów w szpitalu:-p to się na pewno nie zdarzy hehe wprawdzie ostatnio miałam odwiedziny swojej rodzinki, bo siedziałam w szpitalu tydzień i dostawałam już do głowy, ale wyszłam do świetlicy na 20 minut, a nie w sali, gdzie były inne mamusie ze swoimi maluszkami...Emek zaglądał częściej ale na krótko bo jednak pracował, miał obowiązki w domu.
 
hej
dziewczyny a ja wam powiem, że nie kumam tych pielgrzymek ludzi do szpitala po porodzie! co to jakaś wystawa? przecież to dziecko potrzebuje spokoju, jak najmniej zarazków przez te pierwsze dni itp.
ja bym na pewno w Pl pojechała znowu tam gdzie nie było odwiedzin na sali. tutaj tak nie ma, ale są parawany i każdy może się na szczęście zasłonić. wiadomo - wszystko słychać, ale jakaś tam prywatność na szczęście jest i nikt mnie w takim stanie nie będzie oglądał.
poza tym nawet gdybym rodziła w Pl to u mnie już wiedzą, że poza mężem w szpitalu by się miał nikt nie zjawiać bo bym zatłukła!! ja nawet bym nie chciała moich rodziców bo to taki nasz czas tylko, a co dopiero teściów. po pierwszym porodzie się przekonali, że nie żartuje mówiąc, że nikogo nie chcę widzieć...

ja nawet nie wiem ile razy wstawałam na siku dzisiaj... już mialam takiego doła po wczorajszej wizycie, że to wszystko mi nie robiło żadnej różnicy
 
Ostatnia edycja:
MegiPegi mam dokladnie takie samo zdanie jak Ty...wiem, że teściowa będzie chciała się we wszystko wtrącać ale ja jej spróbuje dać jej do zrozumienia, że ja sobie tego nie życzę...bo to ja i mąż mamy się nauczyć opieki nad naszym dzieckiem a nie ona, ona już swoje wychowała. Co do pomocy to mam też wrażenie, że kiedy będę jej potrzebować to teściowa będzie miała sto tysięcy innych spraw do załatwienia a "pomagać" będzie jak jej się zachce...a jej pomoc pewnie będzie się opierać wyłącznie na spacerkach i chwaleniu się wnukiem przed koleżankami...
Co do szpitala to ja jasno powiem, że życzę sobie tam tylko męża a dziecko zobaczą w domu...to nie jest moja matka więc nie muszę jej gościć w szpitalu...takie moje zdanie...
 
no masakra z tymi odwiedzinami, moja mama i siostra to się oburzyły, że nie damy znać jak się zacznie tylko dopiero jak się urodzi to się pochwalimy i potem mamy 2h tylko dla nas, bo jestem pewna, że odrazu pod porodówką chciałyby czekać :-D
 
Witam!
A u mnie śniegu napadało i słońce wyszło. Paranoja, codziennie inna pogoda. Wczoraj wietrzysko jak nigdy i deszcz, a dziś śnieg i słońce. Pewnie niedługo chlapa się zrobi, bo mrozu nie ma...:szok:

Oczy mi się kleją... Dzisiaj miałam noc koszmarną. Co chwila się budziłam, a raczej co jakiś czas tylko zasypiałam i zaraz się budziłam:szok:
W efekcie w ogóle się nie wyspałam.

Co do odwiedzin teściów ja nie będę miała na pewno takiego problemu jak Wy, bo moja mieszka 500km ode mnie.
Współczuję Wam z tą zgagą. Ja puki co nie wiem co to jest ZGAGA. I mam nadzieję, że tak zostanie:-)
 
reklama
Madziku, współczuję przejść z jelitami, moja córka choruje na nieswoiste zapalenie jelit i dlatego pytałam co Ci dolega.

Błękitna_Orchidea, spóźnione 100 lat z okazji urodzin, samych pogodnych dni i niech Ci Zosieńka zdrowo rośnie:-)

martuszka5, dobra cesarka nie jest zła, nie bój żaby, będzie dobrze, a przejść z nogą nie zazdroszczę, obstawiam, że to rwa kulszowa, mnie męczyła 4-5 tygodni od końca października, chodziło mi się tragicznie, a raz po wycieczce na usg do Warszawy i zaliczeniu 1000 schodów, które są do pokonania po drodze, to musiałam ratować się paracetamolem, bo bym nie wytrzymała bólu.

Pisałyście o kawie w ciąży, tu odpowiedź ginekologa na pytanie o kawę

http://www.edziecko.pl/ciaza_i_porod/1,79334,6070217,Kawa___ginekolog_radzi.html

i wiele innych pytań

Ginekolog radzi - serwis eDziecko.pl

fafalka, ja lubię wracać, do czytanych książek, Wiedźmina czytałam kilka razy, Władcę pierścieni i Fundację też:tak: oj lista powtórek długa.

Cortina, mnie czasem boli blizna po cc, mam wrażenie jakby ją gad mały drapał pazurami i chodzić wtedy nie bardzo mogę, u mnie przestaje boleć jak poleżę trochę na boku i mały drapacz przesunie się w inne miejsce i przestanie uciskać bliznę. Na szczęście nie boli mnie zbyt często, ale jak już boli to sssssssyczę z bólu, czym stresuję mojego męża.

Gosia B.
współczuję ponownej glukozy, znam to z autopsji, mi przy powtórce wyszło tylko 2 punkty powyżej normy, ale muszę mierzyć przez to cukier, mocz miałam ok. Też mam dość biegania po lekarzach i badań, tak 2-3 razy w tygodniu to u mnie norma od 7 tygodni:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::no::no::no::baffled::confused:, od czasu kiedy wyszłam ze szpitala, takie info znalazłam o glukozie w moczu:

Glukoza w moczu w ciąży | parenting.pl

Mnie w szpitalu, tym razem to pewnie odwiedzi tylko mąż, poprzednio była też na zmianę z moim mężem moja mama, ale tym razem, będzie musiała zająć się rozbrykanym dwulatkiem, no chyba, że mąż z córą zostanie i pozwoli babci obejrzeć wnuka:-D, więcej gości nie życzyłam sobie, a i w domu przez pierwsze tygodnie nie było tabunu wizytujących gości, tylko teściowie dostali zaproszenie, taka wredna bestia ze mnie, ale po cc jak miałam problem z raną, to nie miałam chęci zabawiać gości.
Mimo, że już rodziłam, to nie wiem co to skurcze:szok::szok::szok:, poprzednio mnie nie zaszczyciły i tym razem też się nie zanosi. Jak wszystko będzie dobrze to, znów przed porodem położę się planowo na patologię przez nadciśnienie i mam nadzieję, że tym razem będzie to wstępnie już obiecane planowe cc, trzymajcie kciuki, żeby doktor nie zmieniła jednak zdania.
Mam nadzieję, że samo z siebie u mnie się nie zacznie wcześniej, bo będzie duuuuży problem, do wybranego szpitala w Warszawie mam 30 km, nie mamy samochodu, więc w razie akcji w nocy, albo jakichś problemów typu większe krwawienie, to tylko karetka i najbliższy szpital, a tam nie chcę rodzić:no::no:, a tak na planowy pobyt, to elegancko walizka, mąż i do pociągu:-D:-D:-D jak poprzednim razem.
Za tydzień w czwartek mam usg, ale mnie ciekawość zżera ile mój maluch waży;-), a z mniej przyjemnych wycieczek, to we wtorek KTG, które nic nie wnosi nowego, ale jeździć na nie muszę:wściekła/y:, oj jak dobrze, że to już końcówka i jak dobrze pójdzie to już tylko 3 razy na KTG będę musiała tracić czas.
 
Do góry