Madziku, współczuję przejść z jelitami, moja córka choruje na nieswoiste zapalenie jelit i dlatego pytałam co Ci dolega.
Błękitna_Orchidea, spóźnione 100 lat z okazji urodzin, samych pogodnych dni i niech Ci Zosieńka zdrowo rośnie:-)
martuszka5, dobra cesarka nie jest zła, nie bój żaby, będzie dobrze, a przejść z nogą nie zazdroszczę, obstawiam, że to rwa kulszowa, mnie męczyła 4-5 tygodni od końca października, chodziło mi się tragicznie, a raz po wycieczce na usg do Warszawy i zaliczeniu 1000 schodów, które są do pokonania po drodze, to musiałam ratować się paracetamolem, bo bym nie wytrzymała bólu.
Pisałyście o kawie w ciąży, tu odpowiedź ginekologa na pytanie o kawę
http://www.edziecko.pl/ciaza_i_porod/1,79334,6070217,Kawa___ginekolog_radzi.html
i wiele innych pytań
Ginekolog radzi - serwis eDziecko.pl
fafalka, ja lubię wracać, do czytanych książek, Wiedźmina czytałam kilka razy, Władcę pierścieni i Fundację też
oj lista powtórek długa.
Cortina, mnie czasem boli blizna po cc, mam wrażenie jakby ją gad mały drapał pazurami i chodzić wtedy nie bardzo mogę, u mnie przestaje boleć jak poleżę trochę na boku i mały drapacz przesunie się w inne miejsce i przestanie uciskać bliznę. Na szczęście nie boli mnie zbyt często, ale jak już boli to sssssssyczę z bólu, czym stresuję mojego męża.
Gosia B. współczuję ponownej glukozy, znam to z autopsji, mi przy powtórce wyszło tylko 2 punkty powyżej normy, ale muszę mierzyć przez to cukier, mocz miałam ok. Też mam dość biegania po lekarzach i badań, tak 2-3 razy w tygodniu to u mnie norma od 7 tygodni
, od czasu kiedy wyszłam ze szpitala, takie info znalazłam o glukozie w moczu:
Glukoza w moczu w ciąży | parenting.pl
Mnie w szpitalu, tym razem to pewnie odwiedzi tylko mąż, poprzednio była też na zmianę z moim mężem moja mama, ale tym razem, będzie musiała zająć się rozbrykanym dwulatkiem, no chyba, że mąż z córą zostanie i pozwoli babci obejrzeć wnuka
, więcej gości nie życzyłam sobie, a i w domu przez pierwsze tygodnie nie było tabunu wizytujących gości, tylko teściowie dostali zaproszenie, taka wredna bestia ze mnie, ale po cc jak miałam problem z raną, to nie miałam chęci zabawiać gości.
Mimo, że już rodziłam, to nie wiem co to skurcze
, poprzednio mnie nie zaszczyciły i tym razem też się nie zanosi. Jak wszystko będzie dobrze to, znów przed porodem położę się planowo na patologię przez nadciśnienie i mam nadzieję, że tym razem będzie to wstępnie już obiecane planowe cc, trzymajcie kciuki, żeby doktor nie zmieniła jednak zdania.
Mam nadzieję, że samo z siebie u mnie się nie zacznie wcześniej, bo będzie duuuuży problem, do wybranego szpitala w Warszawie mam 30 km, nie mamy samochodu, więc w razie akcji w nocy, albo jakichś problemów typu większe krwawienie, to tylko karetka i najbliższy szpital, a tam nie chcę rodzić
, a tak na planowy pobyt, to elegancko walizka, mąż i do pociągu
jak poprzednim razem.
Za tydzień w czwartek mam usg, ale mnie ciekawość zżera ile mój maluch waży;-), a z mniej przyjemnych wycieczek, to we wtorek KTG, które nic nie wnosi nowego, ale jeździć na nie muszę
, oj jak dobrze, że to już końcówka i jak dobrze pójdzie to już tylko 3 razy na KTG będę musiała tracić czas.