Jestem po pierwszej chemii. dostaję niestety tą najsilniejszą. W czwartek dostałam, kapała sobie przez 2,5 godz. Kolejna za 3 tyg. Na razie czuję się w miarę ok. dzisiaj miałam tylko lekkie napady gorąca i ból pleców. Ponoć bóle kości (takie podobne przy grypie) mogą być po zastrzyku który dostałam na odporność. W klinice byłąm chyba najmłodsza ;/ Na razie jestem dobrej myśli choć wiem, że to dopiero początek ciężkiej drogi. Jak patrzę na moje dzieci to nie mogę myśleć inaczej niż pozytywnie!!! Stęskniły się za mną dzieciaczki ale były w dobrych rękach, dobrze że są dziadkowie którzy w razie potrzeby się nimi zajmują.
TRZYMAJ SIĘ KOBIETO! Myśl o dzieciach.:-)