Haj lutufki!
Dziękuję wszystkim za miłe słowa! Potraficie podnieść na duchu!
Cortinko bejbe... Tobie szczególnie dziękuję za troskę o mnie ;** Mam nadzieję, że ABW nie obciążyło Cię jakimiś ogromnymi kosztami za daremne poszukiwania :-):-):-) Schowałam się! I to dobrze! Zresztą... nie wiem czy to na pewno byli oni, ale wydaje mi się, że ich widziałam!

Stali pod drzwiami mojego mieszkania i grali w "papier, nożyce, kamień" kto pierwszy szuka. Wygrał taki wysoki z bródką do pasa zaplecioną w warkoczyk. Koloru rudego


Tylko się pogubił w wyliczance, bo ciągle krzyczał: "pałka, zapałka, dwa kije! Kto się nie chowa ten... i co teraz chłopaki?" Tamci siurali po kończynach dolnych i nie chcieli mu pomóc. Ja wiem, że tam jest "kto się nie chowa ten kryje", ale nie mogłam się odezwać, bo wiedziałby gdzie się schowałam


Biedny płakał jeszcze długo po tym jak koledzy stwierdzili, że jest beksa i nie będą się z nim bawić. Szkoda mi go było, ale cóż... kryjówka to kryjówka


Gnidka współczuję przeżyć! Dobrze, że nic Tobie ani maleństwu się nie stało. Ściskam mocno i nie przejmuj się... takich chamów jest jeszcze wiele na świecie

Poli pochwal się butkami!
Ćwierć Nuta rozumiem Twój ból... też nie cierpię się ubierać w milion pięćset sto dziewięćset warstw

a jesień do tego zobowiązuje poniekąd. Na dworze zimno, a w mieszkaniach jeszcze tak znośnie więc o grubym swetrze nie ma mowy. I te wieczne oczka w rajstopach!!! GRRR...

Ania wiedzę, że świniak się zaaklimatyzował. Oby tak dalej!
Marta-l super, że świnka wraca do zdrowia! Świetnie! Ty też od razu będziesz pewnie dużo spokojniejsza. Mam nadzieję ;*
Aniołeczek mi się bardzo często ostatnio zdarzają lekkie krwawienia z nosa. Nie żeby tam zaraz krew lała się strumieniami, ale mam wrażenie, że pękają mi naczynka krwionośne w nosie, bo ciągle na chusteczce ma krew. I niestety jest to przypadłość II trymestru
Gosia i Nacik jak tam? Lepiej się czujecie? Jak brzucholki?
Żanetko bardzo dziękuję za dopisanie Kubusia ;*
Nie pamiętam, która wspomniała o pierogach, ale serdecznie zapraszam ją teraz do mojej kuchni i proszę o przygotowanie ich. Mogą być z mięsem :-) Nie ma tak, że smaku narobicie, a potem się zmywacie jakby nigdy nic! Ja PROTESTUJĘ!!
Pisałyście też o swędzeniu brzucha i piersi. Podpisuję się pod tym "dolegliwościami" obiema rękami (chociaż umiem pisać tylko prawą), a jak będzie trzeba to i nogami się podpiszę! Zadrapać na śmierć się można. Smaruję, natłuszczam, oliwkuję (w sensie to wszystko to jedna czynność, ale tak dizajnersko przeze mnie opisana żebyście myślały, że tak strasznie dbam i fokle

) i to nic nie pomaga.
Takie pytanie dla wszystkich mam. Zamierzacie w domach używać tych nawilżanych gotowych chusteczek czy może raczej zwykłej przegotowanej wody, lekko podgrzanej i tych dużych płatków kosmetycznych? Każda z metod ma swoich zwolenników i przeciwników, a ja chciałabym się dowiedzieć jakie jest wasze zdanie na ten temat?
Osz kuropatwa... To się rozpisałam!
Weźcie mnie hamujcie czasem z tymi bazgrołami, bo aż wstyd. Niedługo mój wpis będzie zajmował całą jedną stronę na wątku.
Obiecuję poprawę! Kajam się
Buziolki w pępolki (które swoją drogą robią się coraz bardziej "wystające", prawda?) dla każdej z Was ;**