reklama
bella i znowu muszę przyznać Ci rację hehe
a tak poza tym i całkiem szczerze to nie lubię jak mi ktoś powie, że znieczulenie jest złe, a sam miał szybki poród. i że niby spowalnia akcję... może i coś w tym jest, ale są sytuacje, że już się nie ma siły. zastanawiałam się wręcz czy wam nie wkleić mojego opisu porodu bo nie sądzę, żeby któraś zwijając się od 19 wieczora z bólu po 14 godzinach nadal zostawała przy tym, że nie chce tego znieczulenia... no więc w skrócie powiem, że trafiłam do szpitala z krwawieniem, o 19 zaczęły się skurcze, ale co 7 minut i do zniesienia (niby). kazali mi się przespać zanim mnie zabiorą na porodówkę, ale co 7 minut budziłam się i zwijałam. rozwarcie ruszyć nie chciało. o 3 zabrali na porodówkę, przyjechał mąż, trochę pochodziłam, zaliczyłam prysznic, a o 8 rano usłyszałam, że mam tylko 1 cm rozwarcia i nic nie idzie dalej. tyle, że o tej 8 to ja po całej skurczowej nocy już byłam tak wymęczona, że sily nie miałam. od razu wtedy zdecydowałam, że chcę znieczulenie, ale je mogą podać jak są 4cm więc nadal czekanie i ogromny ból jakiego nigdy wcześniej nie czułam (a u dentysty np. nigdy nie brałam znieczulenia i wizyty to był pikuś - nawet kanałowe lecznie), lekarka stwierdzila, że jak tak się zwijam to z oksy poczekają na znieczulenie bo po oksy bóle się nasilają. i tak do 11 godziny łzy w oczach aż usłyszałam wymarzone "4 CM" i biegiem wzywali anestezjologa. ulga niesamowita. wtedy zaczęli podawać oksytocynę, przebili mi pęcherz, przy porodzie nacięli i jakoś poszło. czułam skurcze parte, które też potwornie bolały, ale przynajmniej miałam świadomość jak mocno muszę przeć. dodam, że od 19 skurcze nie dawały spać, a urodziłam przed 17 dnia następnego bo akcja ruszyć nie chciała, a i tak lekarze biegali i robili wszystko, żeby przyspieszyć.
dlatego wielkim przeciwniczkom znieczulenia nie polecam takiego porodu i wielkiego zapierania się, że dadzą radę. nie u każdego najpierw odejdą wody, nie u każdego szybko będzie rozwarcie, nie u każdego poród będzie trwał 2 godziny...
własnie też obejrzałam "porodówkę" - laska powiedziała, że chciała zostać supermamą, ale nie myślała, że to aż taki ból i błagała o znieczulenie... i się nie dziwię. dziwię się tylko, że w Polsce nadal nie chcą ułatwiać życia i nadal są z tymi znieczuleniami problemy. można kobiecie pomóc, ale tego nie robią. ktoś bardzo nie chce - ok, jego wybór. ale są osoby, które nie mają zbyt wysokiego progu bólu - i co wtedy? mają zrezygnować z rodzicielstwa? bo znam takie co poród mialy ciężki, znieczulenia nie chcieli dać i na drugie dziecko sie przez to nie zdecydowały
a tak poza tym i całkiem szczerze to nie lubię jak mi ktoś powie, że znieczulenie jest złe, a sam miał szybki poród. i że niby spowalnia akcję... może i coś w tym jest, ale są sytuacje, że już się nie ma siły. zastanawiałam się wręcz czy wam nie wkleić mojego opisu porodu bo nie sądzę, żeby któraś zwijając się od 19 wieczora z bólu po 14 godzinach nadal zostawała przy tym, że nie chce tego znieczulenia... no więc w skrócie powiem, że trafiłam do szpitala z krwawieniem, o 19 zaczęły się skurcze, ale co 7 minut i do zniesienia (niby). kazali mi się przespać zanim mnie zabiorą na porodówkę, ale co 7 minut budziłam się i zwijałam. rozwarcie ruszyć nie chciało. o 3 zabrali na porodówkę, przyjechał mąż, trochę pochodziłam, zaliczyłam prysznic, a o 8 rano usłyszałam, że mam tylko 1 cm rozwarcia i nic nie idzie dalej. tyle, że o tej 8 to ja po całej skurczowej nocy już byłam tak wymęczona, że sily nie miałam. od razu wtedy zdecydowałam, że chcę znieczulenie, ale je mogą podać jak są 4cm więc nadal czekanie i ogromny ból jakiego nigdy wcześniej nie czułam (a u dentysty np. nigdy nie brałam znieczulenia i wizyty to był pikuś - nawet kanałowe lecznie), lekarka stwierdzila, że jak tak się zwijam to z oksy poczekają na znieczulenie bo po oksy bóle się nasilają. i tak do 11 godziny łzy w oczach aż usłyszałam wymarzone "4 CM" i biegiem wzywali anestezjologa. ulga niesamowita. wtedy zaczęli podawać oksytocynę, przebili mi pęcherz, przy porodzie nacięli i jakoś poszło. czułam skurcze parte, które też potwornie bolały, ale przynajmniej miałam świadomość jak mocno muszę przeć. dodam, że od 19 skurcze nie dawały spać, a urodziłam przed 17 dnia następnego bo akcja ruszyć nie chciała, a i tak lekarze biegali i robili wszystko, żeby przyspieszyć.
dlatego wielkim przeciwniczkom znieczulenia nie polecam takiego porodu i wielkiego zapierania się, że dadzą radę. nie u każdego najpierw odejdą wody, nie u każdego szybko będzie rozwarcie, nie u każdego poród będzie trwał 2 godziny...
własnie też obejrzałam "porodówkę" - laska powiedziała, że chciała zostać supermamą, ale nie myślała, że to aż taki ból i błagała o znieczulenie... i się nie dziwię. dziwię się tylko, że w Polsce nadal nie chcą ułatwiać życia i nadal są z tymi znieczuleniami problemy. można kobiecie pomóc, ale tego nie robią. ktoś bardzo nie chce - ok, jego wybór. ale są osoby, które nie mają zbyt wysokiego progu bólu - i co wtedy? mają zrezygnować z rodzicielstwa? bo znam takie co poród mialy ciężki, znieczulenia nie chcieli dać i na drugie dziecko sie przez to nie zdecydowały
Ostatnia edycja:
kasiadz
Fanka BB :)
dziecię sprzedane, włosy zafarbowane, mieszkanie ogarnięte (poza podłogami które czakają na męża) i została mi godzina wolności.
Dzisiaj cały dzień się kiepsko czuję, czekam aż mąż wróci z pracy i niech po drodze lepiej kupi mi Pepsi
Dzisiaj cały dzień się kiepsko czuję, czekam aż mąż wróci z pracy i niech po drodze lepiej kupi mi Pepsi
bella masz dużo racji, jeżeli pójdzie się do szpitala odrazu z postanowieniem że nie chce się tego i tego a w naszym przypadku okaże się to konieczne to będzie nie potrzebny stres.
Ja osobiście niewiem co myśleć o porodzie, bo np. boję się znieczulenia że mi gdzieś żle wbiją i wogóle ale przecież zakładając że poród będzie długi( bo przecież nie można tego wykluczyć) to podejrzewam że byłabym taka obolała że błagałabym o znieczulenie. To samo z nacięciem, są różne opinie że lepiej się goi jeżeli kobieta sama popęka, ale są sytuacje kiedy jest odwrotnie i nacięcie jest mniejszym problemem.
Wybrałam szpital w którym rodziła moja siostra swoj trzecie dziecko, to był jej jedyny poród gdzie od początku do końca ktoś się nią zajmował. Myślę że jak ktoś bardziej doświadczony będzie mi doradzał że tak będzie lepiej to prawdopodobnie się zgodzę.
Mój mąż oczywiście chce być przy porodzie i ja też tego chcę a co żeby potem nie było że to takie proste hi hi. Oczywiście żartuję zawsze jak będzie przy mnie ktoś kochany to będzie dla mnie wsparcie.
Mnie też boli głowa i napadają drzemki ale podobno gdy śpimy to maluszek rośnie więc śpijmy jak najwięcej
Jestem na L-4 ale nie wiadomo jak długo bo ostatnio ginka powiedziała mi że NARAZIE nie mogę wrócić do pracy, niewiem co miała na myśli że co w 5 miesiącu każe mi wrócić i pracować, powiem szczerze że lekko stresująca sytuacja bo niewiem czego się spodziewać.
Zjadłabym coś słodkiego, ............ albo zupy ogórkowej, sama niewiem
Ja osobiście niewiem co myśleć o porodzie, bo np. boję się znieczulenia że mi gdzieś żle wbiją i wogóle ale przecież zakładając że poród będzie długi( bo przecież nie można tego wykluczyć) to podejrzewam że byłabym taka obolała że błagałabym o znieczulenie. To samo z nacięciem, są różne opinie że lepiej się goi jeżeli kobieta sama popęka, ale są sytuacje kiedy jest odwrotnie i nacięcie jest mniejszym problemem.
Wybrałam szpital w którym rodziła moja siostra swoj trzecie dziecko, to był jej jedyny poród gdzie od początku do końca ktoś się nią zajmował. Myślę że jak ktoś bardziej doświadczony będzie mi doradzał że tak będzie lepiej to prawdopodobnie się zgodzę.
Mój mąż oczywiście chce być przy porodzie i ja też tego chcę a co żeby potem nie było że to takie proste hi hi. Oczywiście żartuję zawsze jak będzie przy mnie ktoś kochany to będzie dla mnie wsparcie.
Mnie też boli głowa i napadają drzemki ale podobno gdy śpimy to maluszek rośnie więc śpijmy jak najwięcej
Jestem na L-4 ale nie wiadomo jak długo bo ostatnio ginka powiedziała mi że NARAZIE nie mogę wrócić do pracy, niewiem co miała na myśli że co w 5 miesiącu każe mi wrócić i pracować, powiem szczerze że lekko stresująca sytuacja bo niewiem czego się spodziewać.
Zjadłabym coś słodkiego, ............ albo zupy ogórkowej, sama niewiem
kasiadz
Fanka BB :)
bella zgadzam się z tobą że nie wszystkiego da się przewidzieć w porodzie, ale skoro jest szansa abyśmy zdecydowały jak ma on wyglądać(jeśli nie ma komplikacji) to nie wiem dlaczego tego nie robić. Nie ma co się nastawiać że przed porodem będziemy leżały w szpitalu a sam poród będzie trwał 20 godzin bo samo nastawienie tutaj też jest ważne, no i jednak większość kobiet rodzi bez komplikacji
Jeśli chodzi o nacięcie to po zajęciach w sr byłam jego przeciwniczką gdyż tam dowiedziałam się że naturalne pęknięcie jest bezpieczniejsze bo wtedy pęka tylko skóra a gdy nacinają to nacinają mięśnie które się dłużej goją. Podczas porodu nie chciałam się zgodzić na nacięcie, ale położna nalegała, ja już chciałam żeby było po wszystkim i się zgodziłam. Nacinanie bolało ale można było przeżyć, było to pieczenie, zszywanie też czułam.
wiem że tu są pierworódki ale ja kilka miesięcy też nią byłam i chciałam wiedzieć co mnie czeka. Czytałam wszystkie historie porodowe z miesięcy które już rodziły więc byłam świadoma wszystkiego. Nie mogłabym jechać na porodówkę nie wiedząc jak to jest
Jeśli chodzi o nacięcie to po zajęciach w sr byłam jego przeciwniczką gdyż tam dowiedziałam się że naturalne pęknięcie jest bezpieczniejsze bo wtedy pęka tylko skóra a gdy nacinają to nacinają mięśnie które się dłużej goją. Podczas porodu nie chciałam się zgodzić na nacięcie, ale położna nalegała, ja już chciałam żeby było po wszystkim i się zgodziłam. Nacinanie bolało ale można było przeżyć, było to pieczenie, zszywanie też czułam.
wiem że tu są pierworódki ale ja kilka miesięcy też nią byłam i chciałam wiedzieć co mnie czeka. Czytałam wszystkie historie porodowe z miesięcy które już rodziły więc byłam świadoma wszystkiego. Nie mogłabym jechać na porodówkę nie wiedząc jak to jest
Cortina
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Styczeń 2006
- Postów
- 1 969
czesc !
po pierwsze ...
ZANETKO BARDZO CI DZIEKUJE ZA PIEKNA LISTE ! SPISALAS SIE NA MEDLA I NAROBILAS SIE PRZY NIEJ BARDZO ! PIEKNIE CI WYSZLO !!!
po drugie ... czuje sie do du()*@! ! cisnienie mam jak nieboszczyk, kawy nie pijam wiec sobie nie pomoge ! pepsi, cola nie dzialaja
po trzecie ... bylam sobie kupic stanik i jestem przerazona jakie mam wielkie juz cycki
ide doczytac bo jestem do tylu z postami
po pierwsze ...
ZANETKO BARDZO CI DZIEKUJE ZA PIEKNA LISTE ! SPISALAS SIE NA MEDLA I NAROBILAS SIE PRZY NIEJ BARDZO ! PIEKNIE CI WYSZLO !!!
po drugie ... czuje sie do du()*@! ! cisnienie mam jak nieboszczyk, kawy nie pijam wiec sobie nie pomoge ! pepsi, cola nie dzialaja
po trzecie ... bylam sobie kupic stanik i jestem przerazona jakie mam wielkie juz cycki
ide doczytac bo jestem do tylu z postami
Cortina
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Styczeń 2006
- Postów
- 1 969
Eve kroliczku jestem ! nie opuszcze was przeciez mialam tylko "kryzys" tereraz tez w sumie go mam
Marta jak swiniak ???
witaj nowa lutowko
a gdzie Zuza juz nas nie lubisz zuza ???
co do porodow to hm ... wiedzialm ze bedzie CC, bylam gotowa na ta psychicznie wiec przeszlam ja ok, teraz tez bedzie CC wiec w kwestii porodu jestem wyluzowana
chociaz po porodzie mialam mala depreche, mam nadzieje ze tym razem mnie ominie ;-)
piwa mi sie chce, juz wypilam troche cytrynowego takiego prawie bezalko a najlepsze jest to ze ja nie cierpie piwa
eh ide polezec bo oko mi sie przymyka moze drzemka mnie postawi na nogach
Marta jak swiniak ???
witaj nowa lutowko
a gdzie Zuza juz nas nie lubisz zuza ???
co do porodow to hm ... wiedzialm ze bedzie CC, bylam gotowa na ta psychicznie wiec przeszlam ja ok, teraz tez bedzie CC wiec w kwestii porodu jestem wyluzowana
chociaz po porodzie mialam mala depreche, mam nadzieje ze tym razem mnie ominie ;-)
piwa mi sie chce, juz wypilam troche cytrynowego takiego prawie bezalko a najlepsze jest to ze ja nie cierpie piwa
eh ide polezec bo oko mi sie przymyka moze drzemka mnie postawi na nogach
Ania1973G
Fanka BB :)
Cortina i u mnie trupiaszcze ciśnienie ale ja mam takie od zawsze max 100/65 chyba a standardowo 85-90/55-60 najniższe miałam chyba 83/ 52 i puls prawie nie wyczuwalny na nadgarsku mina pielęgniarki bezcenna
Też kawy nie pijam a cole raz na ruski rok jak mnie najdzie ps naszło mnie dziś rano ha ha
Wiecie co praktycznie jestem w 2 ciąży choć 1 zakończona w I trym a wydaje mi się od wczoraj,że mi albo jakids mięsień skacze, albo bańki w brzuchu pękają na kruszynki ruchy to za szybko raczej nie?
Muszę najeśc sie słodkiego i posłuchac się czy coś to wyraźniejsze jak dostarcze maluszkowi energii.
Też kawy nie pijam a cole raz na ruski rok jak mnie najdzie ps naszło mnie dziś rano ha ha
Wiecie co praktycznie jestem w 2 ciąży choć 1 zakończona w I trym a wydaje mi się od wczoraj,że mi albo jakids mięsień skacze, albo bańki w brzuchu pękają na kruszynki ruchy to za szybko raczej nie?
Muszę najeśc sie słodkiego i posłuchac się czy coś to wyraźniejsze jak dostarcze maluszkowi energii.
reklama
kasiadz
Fanka BB :)
ponoć pierworódki czują ruchy po 20tc a wieloródki po 17tc (tak gdzieś czytałam). Ja w pierwszej ciąży czułam w 23tc ale nie byłam pewna czy to to, a w 25 już bylam pewna:-)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 35
- Wyświetleń
- 12 tys
Podziel się: