martuszka5
Fanka BB :)
Witam Dziewczyny!
Wpadłam się tylko wyżalić, bo Mały własnie przykimał i mam chwilkę.
Wczoraj i przedwczoraj totalnie się załamałam, i generalnie przepłakałam te 2 dni. A poszło o to niejedzenie Felutka.
On od urodzenia bardzo słabo jadł, nie budził się na jedzenie, nie płakał. Zaczełam odciągać swoje mleczko, żeby chociaż trochę kontrolować ile on zjada, bo przy cycku wisiał nawet 3 godziny ale nie ciągnął!
Przedwczoraj nie chciał wogóle porcji zjadac, zjadał 10 ml albo 20 (z bólem) i zasypiał. wybudzanie nic nie dało.
Pojechaliśmy we wtorek go zwazyć, ja zaryczana i okazało się że przytył przez tydzień tylko 150 więc jeszcze bardziej się zdolowałam.
Nie poszlam na spacer, nie zrobiłam mu kapieli, wieczorem pojechalismy do szpitala, ale okazalo się że tam nie ma dyzuru i nikt do nas nie zejdzie. I jeszcze baba nas postraszyla, że jak mały bedzie siedział na izbie z chorymi dizećmi to może coś złapać, to samo jak go położą do szpitala:-(
W nocy karmiliśmy go z M. na siłe, karmienie zajmuje ok 1-1,5 godziny zamin Felus wypije 70-80 ml. I tak jest przy każdym karmieniu:---(tem juz załamana.
Od początku zgłaszam komu mogę, że Mały słabo je, to oni swoje teorie o przystawianiu (kur...wa jak przystawiałam to nic nie jadł!), teraz probowałam też dokarmiać sztucznym- ale tez nie chce.
Kazdy co innego mowi, i gadają ze musi więcej jeśc i trzeba go wybudzac. A co ja cały dzień i noc robię jak nie to???
Przez to że karmienie zajmuje mi tyle czasu, nie mam kiedy porządnie zjesc, nie mam kiedy odciągnąc pokarmu, brak mi czasu, siły, jestesmy oboje bardzo zmęczeni (M. po pracy od razu pomaga).
W piatek albo sobotę idziemy do innego pediatry, zobaczymy co powie.
Moja polozna tez nie wazy, nawet pytałam czy moze przyjechac z waga, ale nie. Przez co musimy jeżdzić do przychodni na wazenie i narazać Malego na kontakt z chorymi:-( A ostatnio tam gdzie go wazyli było otwarte okno!!!!!!!!!!!!!!!!!
Od wczoraj Felus ma jakies krosteczki na buzi. To chyba nie potowki....Ma je na jednej powiece, i koło drugiego oczka. Któraś tu pisała o trądziku niemowlecym, może to to??? Chociaz to kilka krosteczek, moze jednak potówki (obejrzałam własnie zdjecia trądziku, i się przerazilam. Mały ma jednak tylko kilka czerwonych plamek).
Obserwuje tez kupke, bo polozna powiedziała że sluz w kupce oznacza alergię. Kupki felutka są ciagnące (ale śluzu nie widzę, chociaż się ciągnie).
laski- ja juz chyba schiza dostaję od tego wszystkiego..........
Zeby tylko mój Maluszek chciał więcej jesc, bo wykonczy mnie ten stres:-----(
Wpadłam się tylko wyżalić, bo Mały własnie przykimał i mam chwilkę.
Wczoraj i przedwczoraj totalnie się załamałam, i generalnie przepłakałam te 2 dni. A poszło o to niejedzenie Felutka.
On od urodzenia bardzo słabo jadł, nie budził się na jedzenie, nie płakał. Zaczełam odciągać swoje mleczko, żeby chociaż trochę kontrolować ile on zjada, bo przy cycku wisiał nawet 3 godziny ale nie ciągnął!
Przedwczoraj nie chciał wogóle porcji zjadac, zjadał 10 ml albo 20 (z bólem) i zasypiał. wybudzanie nic nie dało.
Pojechaliśmy we wtorek go zwazyć, ja zaryczana i okazało się że przytył przez tydzień tylko 150 więc jeszcze bardziej się zdolowałam.
Nie poszlam na spacer, nie zrobiłam mu kapieli, wieczorem pojechalismy do szpitala, ale okazalo się że tam nie ma dyzuru i nikt do nas nie zejdzie. I jeszcze baba nas postraszyla, że jak mały bedzie siedział na izbie z chorymi dizećmi to może coś złapać, to samo jak go położą do szpitala:-(
W nocy karmiliśmy go z M. na siłe, karmienie zajmuje ok 1-1,5 godziny zamin Felus wypije 70-80 ml. I tak jest przy każdym karmieniu:---(tem juz załamana.
Od początku zgłaszam komu mogę, że Mały słabo je, to oni swoje teorie o przystawianiu (kur...wa jak przystawiałam to nic nie jadł!), teraz probowałam też dokarmiać sztucznym- ale tez nie chce.
Kazdy co innego mowi, i gadają ze musi więcej jeśc i trzeba go wybudzac. A co ja cały dzień i noc robię jak nie to???
Przez to że karmienie zajmuje mi tyle czasu, nie mam kiedy porządnie zjesc, nie mam kiedy odciągnąc pokarmu, brak mi czasu, siły, jestesmy oboje bardzo zmęczeni (M. po pracy od razu pomaga).
W piatek albo sobotę idziemy do innego pediatry, zobaczymy co powie.
Moja polozna tez nie wazy, nawet pytałam czy moze przyjechac z waga, ale nie. Przez co musimy jeżdzić do przychodni na wazenie i narazać Malego na kontakt z chorymi:-( A ostatnio tam gdzie go wazyli było otwarte okno!!!!!!!!!!!!!!!!!
Od wczoraj Felus ma jakies krosteczki na buzi. To chyba nie potowki....Ma je na jednej powiece, i koło drugiego oczka. Któraś tu pisała o trądziku niemowlecym, może to to??? Chociaz to kilka krosteczek, moze jednak potówki (obejrzałam własnie zdjecia trądziku, i się przerazilam. Mały ma jednak tylko kilka czerwonych plamek).
Obserwuje tez kupke, bo polozna powiedziała że sluz w kupce oznacza alergię. Kupki felutka są ciagnące (ale śluzu nie widzę, chociaż się ciągnie).
laski- ja juz chyba schiza dostaję od tego wszystkiego..........
Zeby tylko mój Maluszek chciał więcej jesc, bo wykonczy mnie ten stres:-----(