reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutóweczki 2014

Odnośnie sylwestra to powiem Wam szczerze, że już od dawna tęskniłam za takim we dwoje no i mamy teraz okazję :-D tylko mam nadzieję, że się nam zatroskani teściowie nie zwalą się na głowe z okazji "nowego mieszkania".

Grzechotka u mnie wręcz przeciwnie. Brzuch mam jak po wigilii, czyli jakbym się najadła pierogów i kapusty (tak mówi mój mąż), a nie jakbym miała za 2 miesiące rodzić. Czasami nawet miałam taki bez ciąży. W stosunku do mojej wyjściowej wagi cały czas jestem na zerze, a nawet a minusie, bo w pierwszym trymestrze strasznie schudłam, co było zaskoczeniem dla wszystkich, bo wcześniej żadne diety nie pomogły. Ginekolog mówi, że nie mam się czym martwić, a nawet wręcz przeciwnie, ale ja się zastanawiam gdzie ten bobas tam siedzi (waży prawie 1400g).
 
reklama
joasia u mnie kazdy jak słyszy ze mały wazy prawie 2kg to pyta ze zdziwieniem gdzie ty go nosisz :D hahaha na pocztaku denerwowało mnie to ze kazdy tak mowił ze bardzo mały brzuszek ale teraz to olewam niech gadaja :-p
 
Sylwester?! A co to? Haha żartuję ;-) Mam nadzieję posiedzieć z M, no ewentualnie wyjść gdzieś na miasto, ale nie wybiegam tak daleko w przód, bo nie wiem czy dam radę w ogóle. Się zobaczy ;-)
A co do brzuszków - każda z nas ma naprawdę inny i to jest piękne. Grzechotko ja podobnie jak Ty słyszę, że mam duży brzuszek a mnie samej się tak nie wydaje. A nawet jeśli to cieszę się tym stanem i już i nie przejmuję się gadaniem innych. Ważne, że maluszki zdrowe i tylko to się liczy :tak:
 
Verita nie wiem co to znaczy kubełkowe siedzisko. Pisze w opisie, że przystosowane dla dzieci od urodzenia. Więc mam nadzieję, że się nadaje :)

Jak jest w opisie ze od urodzenia to sie nie martw zwlaszcza za taka cene a wózki naprawde sa fajne. Kubelkowe siedzenia to takie ze ich nie rozlozysz sa jakby foteliki nie wiem jak wytłumaczyć. Ja mam jeden wózek właśnie taki i nie narzekam
 
Agasim, pięknie napisałaś o swoim porodzie i mężu.:-) aż Ci zazdroszczę.
Mój mąż. niestety nie umie mówić o uczuciach, nie umie ich też okazać. To znaczy wobec mnie. Bo wobec Mai jest zupełnie inaczej. No ale to jego córka, krew z krwi, a ja? Obca baba :-)

Budzę dziecię. Miłego dnia. I ciepłego, u nas dzis -2
Selerowa, wcale nie jest tak, że mój mąż potrafi mówić o uczuciach. tak się zdarzyło w kilku "ekstremalnych" sytuacjach do której należał akurat również poród;-). Nauczyłam się jednak czytać jego okazywanie uczuć. To nie jest tak, że faceci potrafią o nich mówić. On robi tyle rzeczy wokół, że wiem po prostu. Ja czasem też nie potrafię mówić do niego o pewnych sprawach wprost. Wtedy piszę do niego listy hehe. Już się nauczył, że dostaje ode mnie listy, jak mi coś leży na wątrobie;-). Ja zdecydowanie wolę pisać, niż mówić. Zawsze mi to lepiej wychodziło. Może dzięki temu lepiej się rozumiemy... Myśli przelane na papier można dobrze sklecić, pominąć nerwy, wyrzuty. Można zrobić to tak, aby przekazać sedno, a nikogo nie urazić i nie zranić. Opisałam moje przeżycia z całego roku po porodzie tydzień po tygodniu na bieżąco, a potem dałam tą książkę mojemu mężowi do przeczytania hehe. Mina bezcenna;-). Minusem tego jest to, że chyba zna mnie już na wylot. Potrafi ze mnie czytać jak z książki. Kobiety myślą, że facet tak samo patrzy na świat. Jak nam coś dolega, a facet zapyta co Ci jest- to większość odpowie, że "nic", a chciałaby, aby on się domyślił, że jednak "coś". tak nie jest. Dla faceta często odpowiedź "nic" znaczy dokładnie "nic". słyszy to i idzie dalej. Tobie może się wydawać, że wobec Ciebie nie okazuje uczuć. Dziecko powie samo, żeby je przytulić, ukochać itd. Jakie dajesz mu znaki, że czujesz się niedoceniona, niedopieszczona? Nie myśl, że jesteś obca. Na pewno tak nie myśli o Tobie...

Nie mogę znaleźć tego postu. Ktoś napisał, że nie żyje się dla męża/faceta, ale dla dzieci. Nie zgodzę się z tym. Wybieramy naszych mężczyzn, żeby mieć z kim przejść przez życie. Dzieci wyfruną z gniazda, a my będziemy razem. Całe nasze szczęście zależy od nas i od tego jak je będziemy pielęgnować...

agasim rzeczywiście bardzo pięknie powiedziane :) Ja mojego też nie zmuszałam, powiedział, że chce być. Dużo naszych znajomych właśnie mówiło, że gdyby nie facet przy porodzie to nie dałoby rady albo , że bardzo pomógł i chyba to go też skłoniło do tego, że chce być. Oczywiście o ile zdąży, bo jak mówiłam ja będę mieć bardzo szybki poród :-)

Edda, życzę szybkiego porodu;-) Pamiętam jak rodziła się Beata i myślałam, że to już "to", a położna mówi do mnie, że rozwarcie na 7cm. A ja myśląc, że w sumie to pewnie zaraz pytam: to ile to będzie trwało jeszcze? a ona: "Pierwszy poród to 1cm na godzinę" hehe i się załamałam;-)
 
agasim no niby tak mówią, że 1 poród to 1 cm na godzinę, ale to też nie jest u każdej tak samo. Każda z nas jest inna. Przy 7cm to i tak już bliżej niż dalej :):). Ja tam wolę myśleć pozytywanie :)
 
Witam ja siedze z małym i czekam na księdza ale jakoś mu się nie śpieszy do nas
co do sylwka to mój ostatni wystrzałowwy był 4 lata temu w Zakopcu wtedy zaszłam w pierwszą ciąże ;-)
a co do brzucha to mój jest maleńki wszyscy się śmieją że cycki mi brzuch zasłaniają bo tak urosły a brzuch to malutki ;-)
 
A u mnie przy pierwszym porodzie szybko poszło. Po 8 zostałam przyjęta do szpitala a tak na serio zaczęło się ok 10 i przed 15 juz miałam dzidzie tylko ze mógł być urodzony jakąś godzinę wcześniej gdyby nie problemy. Pamiętam ze poszłam do położnej żeby mi coś na ból dala już miała mi coś wstrzyknac ale sprawdziła i mówi ze ja rodze i za późno. Pamiętam ze w szoku byly ze tak szybko poszło
 
reklama
Witam się dzisiaj.
Od rana troche szaleje po zakupach, najpierw z mężem na mikołaa troche gwiazdkę no i dla Majki.
Zamówiłam termometr, kupiłam sól morską i fizjologiczną do oczek no i chciałam kupić krem do twarzy na zime przy okazji, ale okazało się że w tej aptece co byłam na początku nic dzisiaj nie mają, trudno jest czas. Popołudniu byłam ze znajomą na mieście-rany jaką beze z kremem zjadłam :-D i przypadkiem bardzo znana apteka była otwarta i wogóle ludzi... no to weszłam po krem i co mi proponują-albo tandetna nivea z parafiną na czele za 15zł albo jakiśtam mega wypasiony drogi krem który i tak ma tą parafine w składzie... tego sie nie da wytępić!! Poddałam się wziełam nivee :confused:
Edda super wózek, też bym się nie wahała :tak:
Co do sylwestra to mój już sam powiedział znajomym że mają na nas nie liczyć bo siedzimy w domu, ale znajomi stwierdzili że jak nie będą mieli dużych planów to do nas wpadną:-p Myśle że tak sie też stanie także będę miała max 4-5 osób na sylwku ale oni jak już mnie odwiedzają to robia sobie sami herbate i wogóle są jak rodzina także wporządu. Tylko musze z góry powiedzieć że godzina 1,30koniec imprezy i nara, a jak mnie wmyli to pójde do sypialni. W sumie jestem zadowolona z takiego rozwiązania bo my wolimy z kimś niż sami przebywać, za bardzo towarzyscy jesteśmy także sylwester w dwójke to byłby dramat.:sorry: Picollo w tym roku żądzi;-) Ale za rok już spokojnie sobie będziemy mogły odbić, no chyba że znowu ciąża :szok:
 
Do góry