reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutóweczki 2014

reklama
Hej!
Ja już wyprawiłam męża do pracy, zjadłam śniadanko bo w brzuchu burczało od przebudzenia i sobie leżę i czytam wczorajszy wieczór :)
Sylwia9 rzeczywiście nieciekawie u Was z tą pracą i płacą :/ Nie dziwię się, że nie pchaliście się na nic wynajmowanego, czy w kredyt póki co. Mam rodzinę na Warmii, byłam u nich (dawno co prawda) i widziałam, że było ciężko. Także z tego co piszesz nic się w tamtych rejonach nie zmieniło :/ My mieszkaliśmy z rodzicami prawie 4 lata i tak po przeliczeniu wychodziło nam niewiele mniej niż na wynajmowanym (też od rodziny więc wiadomo, że troszkę ulgowa cena) także zdecydowaliśmy się wyprowadzić. Teraz szukamy swojego, ale nie jest łatwo. Pożyjemy zobaczymy...
A tymczasem życzę miłego dnia Wam wszystkim :-)
 
Ostatnia edycja:
Hej :-)

Dzięki za życzenia przespanej nocy - w końcu się wyspałam. Chociaż o 6 miałam durny sen i się popłakałam. Śniło mi się, ze moja mama robia sałatkę i zabrakło jej marchewki. I się na mnie wydarła, że jej nie kupiłam :-D Sny kobiet w ciąży są durnowate!

Mieszkanie.... My jesteśmy już na swoim, tzn. mieszkanie z kredytem oczywiście. Oboje pochodzimy z Podlasia, a osiedliliśmy się w Łodzi. Studia, praca i tak zostało. Wynajmowaliśmy mieszkania. Zimą 2012 z ciekawości poszliśmy do doradcy finansowego zapytać o naszą zdolność kredytową. Nie liczyliśmy na wiele, bo dopiero od pół roku pracowaliśmy. A ja dodatkowo miałam tylko umowy zlecenia i o dzieło, więc dla banku byłam mało wiarygodna. Ale za to dochód miałam ładny. No i się udało. Okazało się, że dostaniemy kredyt i po przeliczeniu wszystkich kosztów wyszło, że za utrzymanie naszego mieszkania będziemy płacić mniej jak za wynajmowane (razem z kredytem, czynszem, mediami itp.). Korzystaliśmy z programy Rodzina na Swoim, który w 2012r był już wygaszany powoli. Huczny ślub i wesele lub mieliśmy zaplanowane na wrzesień, ale marzyliśmy o tym, aby wcześniej kupić mieszkanie i zdążyć je wyremontować do września. I tak na święta Wielkanocne wzięliśmy ślub cywilny. I oficjalnie jako Mąż i Żona kupiliśmy małe 40metrowe dwupokojowe mieszkanie do kapitalnego remontu. Trzeba było zrobić wszystko! Elektryka, hydraulika, ściany, okna... Wszystko robiliśmy sami z pomocą teściów i rodziców. Do tej pory coś tam trzeba dokończyć, ale jesteśmy u siebie. Kupując mieszkanie wiedzieliśmy, że nie ejst ono na całe życie. Zamierzamy tu mieszkać jeszcze 7-10 lat, a później budujemy dom. Mieszkanie idzie na wynajem i niech się samo dalej spłaca. Wiemy, że podjęliśmy bardzo dobrą decyzję. Mamy własne mieszkanie, a koszty jego utrzymania są niższe niż wynajmowanego.

Mężuś już w pracy, ja zaraz posprzątam w mieszkanku i... nie wiem co dalej. Jakieś propozycje? :-)
 
hej w piątek

i to na tyle weny :no::-)

gadacie o mieszkaniach a ja sobie właśnie wcześniej oglądałam takie fajne mieszkanka w łodzi nowe ale niestety tylko pomarzyć mogę . Mamy już mieszkanie 3 pokoje ale teraz to by się większe przydało, tylko że 2 kredytu to nam nikt nie da teraz no trudno trzeba się będzie pozbyć sypialni :-(

Katia jak wszystkie młode małżeństwa macie nadzieję się wybudować życzę żeby wam się spełniło bo niestety strasznie trudno to zrealizować my tez mieliśmy takie marzenie nawet już praktycznie działkę kupiliśmy kiedy się dowiedziałam że w ciąży jestem działkę zamieniliśmy na mieszkanie i tak już zostało teraz zakup działki w łodzi lub w okolicach to masakra cenowa a wybudowanie i umeblowanie domu jak dla mnie to marzenia
 
Masz rację Grzechotko - ceny działek są masakryczne! Nie wiem czy zostaniemy w Łodzi na zawsze. Tam, gdzie będzie lepsza praca, tam i my będziemy. A co do tego domu, to dla mnie może być też mieszkanie tylko w nowym budownictwie i koniecznie na parterze, aby mieć taras i chociaż kawałeczek prawdziwej trawy. Nie chcę spędzić na 4 piętrze całego życia.
Jak będzie zobaczymy :-)

Ja też dziś weny nie mam. Trochę się wypogodziło, więc może nastawię jakieś pranie i rozwieszę na balkonie.
 
Ja nigdy nie marzyłam o domu wolnostojącym...nie wiem, może dziwna jestem albo po prostu wygodna. Całe życie mieszkam w bloku i nie wyobrażam sobie teraz przeprowadzki do domu, w którym jest oczywiście więcej zajęć. A do życia w bloku jestem przyzwyczajona i jest ok :-)
89Katia wyobraź sobie, że przeczytałam Twój post i zaczęłam myśleć co Ci tu doradzić za zajęcie...no i tak myślałam, że znowu usnęłam hahah :-D
 
witam
widzę że temat mieszkaniowy się przewija
my już na swoim jesteśmy ponad 2 lata i uwielbiam nasze mieszkanie. Utrzymanie takiego metrażu nie wchodziłoby w grę przy wynajmowanym a poza tym mamy wszystko nowiutkie, nasze i nikt nam się nie miesza. Z rodzicami mieszkanie nie wchodzi w grę. Nie wytrzymalibyśmy :-p a kredytu jakoś bardzo nie odczuwam. Więcej płacilibyśmy za wynajem. Ale fakt kredyt nie jest jakiś gigantyczny bo mieliśmy wkład własny i kasę na wykończenie.

U nas dziś słoneczko i znowu piątek:-)
 
reklama
hej:) Katia no ja Ci z całych sił życzę własnego domku:) Sama jestem na tym etapie i moje serce i dusza juz tam siedzi w tych niepomalowanych ścianach:) Nie mogę się doczekać przeprowadzki. My robimy wszystko sami. To co tylko możemy i małż potraf. Sami wylalismy fundamenty, potem szalunki i pierwszy beton, instalacje oprócz centralnego mąż zrobił sam, wytynkował też i już zabierać się będzie za robienie sufitów. Jeśli macie kogoś kto wie cos na temat budowlanki to warto samemu ile sie da bo sama robocizna kosztuje krocie. Ja np. nie wyobrażam sobie życia w bloku, pomimo, że urodzona 15 lat mieszkałam w blokach to lubię grzebanie w ziemi, koszenie trawy..:) W końcu będę mieć więcej szafek i większą kuchnie :)
 
Do góry