reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lutóweczki 2008-wątek główny

myyszaa mój bartek wazy 6330 ważony był we wtorek smok z niego a i moj kregosup juz nie wytrzymuje tak cały dzionek na raczkach i kombinuje jak sobie ulzyc

Agawa kolezanka na forum obsmarowała swojego szefa tez przeczytał i wydrukował i zwolnili ja z pracy
czyli musimy uwac co sie pisze albo na tajnym tak jak pisała kropecka
 
reklama
przeczytałam dziennik budowy i nie podałaś tam imienia i nazwiska tego szefa, chyba nawet nazwy firmy nie podałaś więc (chyba że coś przeoczyłam) co oznacza że nie ma podstaw gościu do złożenia jakiejkolwiek skargi za obrazę.
 
kropecka podałam nazwę firmy i nazwisko oraz imię w wątku Sąd, ale wiem ze musi mi gościu udowodnić że napisałam nieprawdę
 
Agawa - trzym się ,

Ania31 - a bujanie w wózku nie pomaga? - u nas młodego nie mamy siły nosic :-) a waży kolo 5,5 :-D

I dziewczyny to jak przenosimy się na tajny wątek :-D

Pozdrawiam Ula
 
Agawa, ale przecież występujesz tu anonimowo, jak on wykaże, że ty to ty? możesz się wyprzeć a nawet gdyby była zbieżność imienia i nazwiska (jeśli gdzieś tu figuruje), to może być przypadkowa...
 
Witam się dopiero teraz, bo miałam taki dzień minorowy.

Kuba obudził mi się o 4 w nocy z takim strasznym krzykiem, że aż się z M poderwaliśmy. Najedzony był, sucho miał, smoczka dostał, wzięłam go nawet na ręce ale nie mógł się uspokoić. Płakał do 7 rano. Potem troszkę się prężył, ale puścił bączka i przysnął na kwadrans.
Wzięłam go na spacer, na spacerze zasnął. Zaszliśmy aż do mojej babci. U niej Kuba zjadł, poszedł spać, a kiedy się obudził i wzięłam go na ręce to był strasznie rozpalony. Zmierzyłam mu temperaturę a tu 39,3! Zaraz do lekarza, w mojej poradni nie było pediatry, bo się rozchorowała, więc próbowali mnie odesłać. Wk...am się i spytałam gdzie mam w takim razie pójść z gorączkującym dzieckiem? A pani w recepcji powiedziała że do szpitala. Ja na to, że w szpitalu mnie odeślą, jak przyjdę bez skierowania w godzinach pracy przychodni. Ona na to, że jest tylko internista. To ja powiedziałam, ze chcę, aby dziecko zbadał internista. Internista wyszedł z gabinetu i powiedział, że dziecko jest za małe (sic!) i on nie jest pediatrą. A ja na to, że przecież chyba jest LEKARZEM! I że może mi chociaż wypisać skierowanie do szpitala. On powiedział, ze nie może. To mnie rozjuszyło na maksa, zaczęłam krzyczeć, ze się stąd nie ruszę, że nie dam się odsyłać tam i z powrotem i że jesli NATYCHMIAST nikt nie zbada mi dziecka to jestem skłonna nawet wezwać policję, ze w poradni odmawia mi się udzielenia pomocy. Druga pielęgniarka to słyszała, zadzwoniła do swojej znajomej lekarki, która przyjmuje w innej przychodni i poprosiła ją, aby nas przyjęła. Jednak są ludzie na tym świecie. Pojechałam tam. I wiecie co? Małemu gorączka zniknęła tak szybko jak się pojawiła! Szok! Bez przyczyny, bez objawów. Ta lekarka zbadała dziecko i powiedziała, że pierwszy raz spotyka się z przypadkiem, że dziecku gorączka znika bez podania leków. Infekcji nie ma, osłuchowo w porządku i ona podejrzewa, że dziecko po prostu tak nietypowo zareagowało na kolkę. Na wszelki wypadek dała skierowanie na badanie moczu, a teraz Kuba śpi jak aniołek. A ja jestem wykończona
No jestem w szoku jak można tak traktować pacjenta i odsyłać od Annasza do Kajfasza. Zwłaszcza że to chodzi o małe dziecko.

agawa - niezły zamęt z tym budowlańcem

Myyszaaa - :-)

Ika - dla Ciebie wszystko:-) Buziaki

Ania31- no kolos normalnie:-) Może spróbuj nosić go w chuście, co?

Pozdrawiam i idę spać, bo nie wiem, jak będzie noc wyglądała
aggy
 
Dziewczyny ja mu nie ubliżyłam tu na forum, podałam jedynie linka do mojego dziennika budowy gdzie to użyłam wylgarnego słowa: debil. Przyznaje się bez bicia. Ale przez to twierdzi że naruszyłam jego dobra bo namawiam do czytania tego dziennika. Nic ja się nie przejmuję tylko byłam w szoku i pomyślałam sobie że przeczytał to co pisałam a jest to prywatne. A jak bym napisała Wam że mam HIV to co rozniósł by to po okolicy. Nie ma na forumlutuwek nikogo z moichh stron więc teoretycznie mogłabym się bardziej uzewnętrznić.
Rekinasia- jak dotarł nie wiem ale ja się nie mam czego wypierać nie zrobiłam nic złego - nie oczerniłam go tylko napisałam prawdę. A że ubliżyłam no cóż - każdemu się zdaży - nawet prezydentowi :)
 
Cześć dziewczyny!:-D
U nas była dzisiaj w końcu przyzwoita pogoda na spacer!:happy:

Paulineczka_ - mam nadzieję, że ta dobra pogoda, to od Ciebie!:wink:
Mysza - też bardziej przeżywam wizyty u lekarzy niż mój synek...:baffled: ale tak to już mają kochające mamy.:yes:
aggy - doskonalę Cię rozumiem. Mój mąż też gra (w ogame), ale na szczęście udało mi się przemówić jemu do rozsądku i naprawdę ograniczył się odkąd Michałek jest z nami. Z resztą też bym zrobiła mu awanturę - wcale nie jesteś inna! :wink:
Masz rację, że walczysz jak lwica o swoje prawa, a przede wszystkim o dziecko!:yes: Tak trzymaj!:-D Jestem z Ciebie dumna!:wink:
:-p
Ika_s - i jak krople, pomagają?:confused: Martwię się o Twoje zdrowie kochana... 17kg w 3tyg. to nie za ciekawie.:szok: Musisz zadbać też i o siebie! Wcale się nie dziwię, że jesteś wykończona... Ściskam Cię mocno! Aggy ma rację.:tak:
lada.ex.panna - cieszę się, że u Was już wszystko ok.:happy:
Rekinasia - to może być uczulenie. :nerd:
Paty36 - widzę, że wagowo i rozmiarowo jesteśmy podobne.:rolleyes2: Ja przestałam jeść kolację, czyli od najpóźniej 16 nic nie jem.
magdzia75 - dużo zdrówka zatem życzę.:yes: Może kręgarz by pomógł?:confused: A co do małej, to jestem pod wrażeniem ... 7h!:huh:
agawa1 - ale mnie tym budowlańcem zaskoczyłaś...:oo: co za h.....:growl: Nic mu to nie da!
Ania31 - imponująca waga!:laugh2:

Spokojnej nocy!
 
Hej :-)Nie możliwe że ja tu dziś pierwsza:blink:
Agawa no zaskoczyłaś mnie z tym budowlańcem :baffled: Jestem w szoku ale to co pisze rekinasia ma sens przecież niegdzie nie pospisywałaś się mieniem i nazwiskiem jak ci udowodni że to rzeczywiście ty?A swoja droga rzeczywi.scie trzeba uważać co sie pisze:crazy:
Wasze dzieci pięknie przybieraja na wadze Za niedługo pewnie przegonia moją Julkę na bilansie dwulatk mój niejadek ważył 10410 :dry:
Aggy to co dzieje się w naszej służbie zdrowia to kpina :no: Czy ja dobrze słyszałam czy oni chcą jeszcze podnieść składki zdrowotne? :baffled::angry:
a ja wczoraj wyrałam się z domu bez dzieci Coprawda tylko do hipermarketu ale i tak było fajnie Już zapomniaąm jak przyjemnie jest robić zakupy gdy żaden osesek nie kręci się pod nogami i nie probuje poprzestawiac wszystkiego w sklepie:tak:
 
reklama
Witam,

u nas też dziś dziwnie w nocy się Mała zachowała. Nakarmiłam ją parę minut po północy, utuliłam i klapnęłam ze zmęczenia. Wkrótce ze zdziwieniem stwierdziłam, że zamiast mojej córeczki obudził mnie budzik o 6.45, a Ona dalej sobie spała. Policzyłam w panice godziny od ostatniego karmienia i zerwałam się do budzenia Maluszki, a Ona nie dość, że się nie wybudzała, to jeszcze nie chciała jeść i pluła mlekiem, które jej wpychałm. Przestraszyłam się, że znowu coś się stało, ale nie zdązyłam zareagować, bo za niedługo czekała nas zmiana pieluszki, a potem córcia już rozbudzona sama upomniała się o swojego cysia.

aggy- nie do uwierzenia ta historia z lekarzem,ale teraz niestety chyba tak jest wszędzie i to napawa strachem o każdy dzień w przypadku jakiejkolwiek choroby. Napiszę jak było u nas.
Moja Niunia płakała nam histerycznie 3 dni i nie wiedziałam co się dzieje. Temperatury wprawdzie nie miała, ale już nie mogłam po trzech dobach czekać na czwartą w spokoju i rano zadzwoniłam do prywatnej przychodni, gdzie Mania ma wykupiony abonament z nadzieją, że sobie na spokojnie wybierzemy się na kontrolną wizytę i pani doktor coś doradzi. A tu - pani z recepcji proponuje mi pierwszy wolny termin do pediatry na 17 kwietnia i nic nie dają moje lamenty, że to 3 tyg. noworodek, że go boli. Odkładam słuchawkę i dzwonię dalej po wszystkich niemal prywatnych przychodniach w Wa-wie (LUxmedy, Limy, Damiany i inne)- wszędzie to samo. Do pediatry nie ma na dziś wolnych miejsc!!! Wymyśliłam, że skoro i tak zapłacę, to może prywatną wizytę domową można zamówić i znowu obdzwoniłam te przychodnie. Nic z tego. Tylko karetka interwencyjna w nagłych przypadkach. Tylko czy kolka, którą podejrzewałam to nagły przypadek??? Nie chciałam iść do przychodni państwowej, bo w sezonie pełno tam chorych maluchów, a wejście dla zdrowych albo jest, albo go i nie ma. No trudno-może nic nie złapie- zdesperowana zaczęłam dzwonić, bo przecież nie mogę tak zostawić dziecka. W końcu koło południa raczyli odebrać i poinformować, że przyjęcia dzieci zdrowych były do 10-tej i trzeba się zapisać z wyprzedzeniem. Pytałam czy ewentualnie pani doktor nie przyjedzie do nas, a oni, że nie ma takiej możliwości. Ubłagałam o rozmowę z tą lekarką. Bogu dzięki była ludzka i poprosiła, żebym przywiozła małą do przychodni, to ją obejrzy i podejdzie na ustaloną godzinę specjalnie dla nas do pomieszczenia dzieci zdrowych. Po całych tych perypetiach około 15-tej obejrzała ją wreszcie i na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Dostała kropelki, które jej pomagają i nocne przerwy karmieniowe nam się wydłużyły i dziecko zaczęło spać spokojnie.
Nie był to na szczęście przypadek zagrażający jej jakoś, ale aż się boję pomysleć jak by to było jakbym z dzieckem, które gorączkuje, albo leci mi przez ręce bujała się do 15-tej po całej Wawie. Nie sprawdziłam tylko funkcjonowania szpitali, ale obym nie musiała. Ot i nasza historia.

anna_ajra - z tej wagi, to ja się akurat cieszę, bo nie spodziewałam się, że można tak szybko stracić ciążowe kilogramy. Tylko ten żołądek cieszy mniej, bo ciągle boli, ale co tam jakoś to będzie. Zaczęłam powoli wpychać w siebie lekkie rzeczy, więc może jakoś dojdę do siebie. Już coraz mniej wymiotuję. W ogóle chyba się sypie, bo i reszta różnych choróbsk przy okazji wylazła. Ot starość, nie radość i tyle.

Pozdrawiam ciepluteńko
 
Do góry