reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lutóweczki 2008-wątek główny

Cześć Mamuśki,

po przerwie wracam do Was. Wszystko mi się nawarstwiło. Siostra przyleciała z Londynu, mąż robił remont i dopchanie się do kompa graniczyło z cudem.

Rany, jaka moja siostra jest chuda!! Wygląda jak cień samej siebie. Już ostatnio jak przyjechała to była szczuplejsza, a teraz taka szczapa, że aż się przestraszyłam jak mąż przywiózł ja z lotniska. Pracuje ciężko, więc nic dziwnego, ale uważam, że przedtem wyglądała lepiej. Za to silna jest jak tur. Razem z moim mężem we dwójkę przesunęli szafę, która waży 160 kg. Nie wyciągając ubrań ze środka!! Dziś rano pojechała, a ja znów zostałam sama, tylko teraz dla odmiany z poremontowym bałaganem. Pomału sprzątam to, co daję radę, a resztę zostawię mężowi.

Madziulka, witaj! I gwarantuję Ci, że instynkt Ci się włączy:)

Kropecka, nawijaj. Ja też czasem takie smuty popełniam na BB, że aż przykro. Ale jesteśmy przecież taką swoistą grupą wsparcia, co nie, Dziewczyny??

Pozdrawiam Was wszystkie i życzę miłego dnia
 
reklama
I znów poniedziałek...Powinno mi być wszystko jedno, przecież i tak siedzę w domu :)
anna_ajra - pytałaś czy jestem na zwolnieniu, jestem od drugiego miesiąca. Zaczęło się plamieniami, bólami brzucha, a ponieważ już jedną "porażkę" mamy za sobą (było ciężko), to teraz od początku chuchamy. Wczoraj długim jeżdżeniem w samochodzie tak ukołysałam moją dzidziulę że zwykle bardzo aktywna wieczorem, nie dawała żadnych kopniaków. Oczywiście ja juz zaczęłam histeryzować,ale dziś rano już sie ze mną przywitała :) Nie wiem czy tez tak czasem macie, czy tylko ja jestem taka panikara. Sama nie wiem jak mój mąż to znosi.... Pozdrawiam Was cieplutko w ten biały poranek :)
 
hej dziewczyny:-)
Zytka pewnie że tak mam Czasem maluch leży sobie spokojnie brzuchu aja od razu mam dziwne myśli a przecież nie mam za sobą złych doświadczeń.
Aggy rzeczywiście silna ta twoja siostra biorąc pod uwagę że z niej chuherko jak piszesz
U nas za onem biło ale juz zaczyna kapać lada moment bedzie plucha. Za dwa miesiące zmieniamy cyfre plus na telewizje N i nie wiem jak moja Julka da adę bez Elmo. Tera akurat Elmo ogląd i jak zachipnotyziwana:blink:
 
Zytka, witaj! Kolejna Lutóweczka, ale fajnie:-) Ja też panikuję jak mój synek się nie rusza. Wkurzam się wtedy z byle powodu, dopóki nie da mi jakiegoś znaku. Na pewno jesteś przeczulona po stracie, bardzo mi przykro:-( Ale głowa do góry, zwłaszcza że dziś już Cię dzidzia pogłaskała od środka:-) Myśl pozytywnie, a na pewno będzie dobrze.

Cloe, rzeczywiście, moja siostra wygląda jak zdechlak, a ma tyle pary. Ale nic dziwnego - ciągnie "cage'e" o wadze 200 kg w pracy, więc mięśnie ramion ma jak kulomiotka:-) A co do telewizji- Julka straci Elmo, ale pewnie będą inne fajne bajki. Siostrzenica mojego męża (też Julka) kocha kucyki Pony. Już otrzymaliśmy z mężem listę życzeń gwiazdkowych i znajduje się tam domek dla kucyków, kucyk interaktywny, salon fryzjerski dla kucyków i nie wiem, co tam jeszcze. Trzeba by jej cały sklep wykupić:-) Dzieciom zdecydowanie powinno się zabronić oglądać reklamy:-)

A śnieg topnieje, ale zima jak zwykle i tak zaskoczyła drogowców. Zimę lubię w górach, bo w mieście raz dwa robi się szaro i brzydko, śnieg rozjeżdżony i brudny i chyba tylko dzieciaki mają frajdę przez kilka godzin.
 
Cześć dziewczyny!:laugh2:
U nas wczoraj padał śnieg - ogrom. Wszystko było białe. Dzieci lepiły bałwany, a mój mąż rzucał się kulkami ze szwagrem...:-) ale było wesoło!
Już za rok będę mogła pojeździć z synusiem na sankach!:yes:

dziewczyny - jak tam wasza garderoba? Macie w czym chodzić na dwór?:confused:

lileczka, patrysia, cloe - :wink:
agawa1 - mam nadzieję, że zdążycie z dachem! Trzymam kciuki!:happy2:
kropecka - z dwójką dzieci na pewno będzie inaczej, ale taka jest kolej rzeczy. I tak w ogóle, to nie jesteś marudą!:cool2:
ma_dzi_ulka - mnie się też wydaje, że będziesz miała instynkt macierzyński.
Ja się obawiam o zbyt mocny więc chcę dwójkę dzieci, by nie przesadzić przy pierwszym...:sorry::-D
aggy - witaj po przerwie!:happy2: No to rzeczywiście dużo się u Ciebie wydarzyło... szczególnie remont...:dry: rrr...
Myyszaaa - a gdzie Ty się podziewasz???:confused:
Zytka - ja też jest po pierwszym nieudanym poczęciu, także wiem, co to znaczy... I też jestem na zwolnieniu, z tym, że ja pracuję w szkole i dodatkowo miałam wakacje zamiast L-4. Co do histerii o dzidzię, to mi też dużo nie brakuję - normalka.:nerd:

Pozdrawiam Was wszystkie!
 
Cześć Dziewczynki,
A u mnie nie ma śniegu :-( a ja tak lubieeeeeee, bo odrazu tak świątecznie się robi :tak:...za to jest brrrrrrrrr zimno, może dziś spadnie :dry: JA CHCĘ ŚNIEGU, ŻEBY BYŁO TAK CUDOWNIE BIAŁO!!!
Dziś rano byłam na badankach, między innymi na obciążeniu glukozą, która z połówką cytrynki była naprawde smaczna ;-) ciekawe jak wyjdą mi te badanka, i jak moja morfologia... :confused:ostatnio już była blisko dolnej granicy normy...ale mój gin twardo mnie trzyma bez wspomagania...
U mnie remoncior na całego - mąż kończy w pokoju, zaraz zacznie w drugim, i od czwartku walczyny z kuchnią... mam nadzieję, że na tym zaprzestaniemy...
Dzis chyba wisi cos w powietrzu, jakoś tak jest dziwnie, i moje kocury ganiają się i tłuką jakby szaleju się nawcinały - łobuziaki :angry:
aggy zastanawiałam się, czemu cie nie ma tyle czasu, a ty siostrzyczką się cieszyłaś ;-)o tak reklamy stanowczo źle wpływają na dzieci... a aprops tych kucyków, ostatnio chciałam kupić w prezencie jedego kucyka i uciekłam gdy zobaczyłam cenę ...
Zytka schizowanko to w ciąży chyba całkiem normalna rzecz :-) nie tylko wtedy jak się nie rusza, ale jak rusza się np. za gwałtownie, a czasami to chyba poprostu hormony walą w dekiel i człowiek siedzi i wymyśla jakieś dziwadztwa i się załamuje i ryczy... ja tak czasami mam... całe szczęście to szybko przechodzi :blink:
anna_ajra moje włosy obcięte i jest mi troche łyso :sorry2:bo do tej pory miałam takie do pasa a teraz troche za ramię... ale to dla mojego dobra - umycie i rozczesanie tych długich, przy moich obecnych pobolewaniach kręgosłupa i ociężałości to nic dobrego... a teraz jest super wygodnie i się wzmocnią troche bo ostatnio strasznie wyłażą :baffled:
kropecka, aggy kto nas lepiej zrozumie niż my same... chyba nikt...
Ależ się rozpisałam, już kończę.
Buziaki dla wszystkich.
 
witam wszystkie szczesliwe przyszle mamy takie jak ja;-)
ja bede miec malego wiktorka na walentynki o ile przyjdzie na swiat w terminie:-)
 
ci-5957.png
[/url][/IMG]
 
Zytka, ja w poprzedniej ciąży tak schizowałam że jak Wiktor się nie ruszał to ja go specjalnie budziłam żeby zobaczyć czy żyje. Teraz już jakoś spokojniejsza jestem. Mnie bardziej przerażają sprawy typu moje przeziębienie i jaki to wplyw bedzie mialo na dziecko
 
reklama
Witajcie,

W Wa-wie też szaro, buro i ciemno. I właśne przed chwilą skasowałam sobie posta. Teraz juz nie pamiętam wszystkiego, co napisałam.

Żabulinko- ja też dziś byłam na tej glukozie. Wyniki mam jutro po południu, a kontrolną wizytę w środę późnym wieczorkiem. Glukoza nawet dobra, choc zapomniałam oczywiście, że miałam zabrać cytrynkę.

Co do lęków o Dzidzię, to ja chyba przoduję zdecydowanie, zwłaszcza, że Moje się bardzo mało rusza i naprawdę bardzo delikatnie. Próbowałam całą niedzielę wyczuć ją ręką, ale mi się nie udało niestety. Ciągle sprawdzam czy nie ma krwi i prawie ryczę jak tylko brzuch mnie pobolewa. Nie umiem już sobie życia wyobrazić chyba bez ego Mojego Dziecka- kimkolwiek ono tam sobie jest.

Pozdrawiam Wszystkie Mamusie- Lutóweczki i witam wszystkie nasze nowe koleżanki, które już oczywiście z przyjemnością podczytałam.
 
Do góry