Ika_s
Maruda Mamy lutowe'08
- Dołączył(a)
- 17 Luty 2007
- Postów
- 679
Hej,
ja dziś spałam nawet nawet. Moje Dziecko zasnęło zaraz po 18-tej, odłożyłam ją więc do łóżeczka w jej pokoiku, cichutko zamknęłam drzwi i... jako, że mój mąż zrobił sobie wychodne, sama zasnęłam. A jak było dalej??? Otóż wstałam parę minut po północy, zajrzałam do Małej i... wyciągnęłam ją z tego łóżeczka mimo, że spała i zaniosłam do siebie. Tak jakoś nie mogłam sobie miejsca znaleźć w tym ogromnym łóżku. No i o 3 sama dopiero wstała na butlę, a potem 7 rano.
I co??? Teraz dopiero mam żal do samej siebie, znowu płaczę, że nie chce spać sama w łóżeczku ta moja córeczka. Chyba terapię trzeba by było zacząć od matki jednak.
dawna_cloe - na mnie kawa już chyba nie działa, ale piję z przyzwyczajenia.
Aniu_rodzice - Amelia rzeczywiście śliczności. A ileż ona ma tych włosków??? Fajna dziewczynka.
anna_ajra- a dlaczego jeszcze nie dajesz Michasiowi zupek z mięskiem??? Coś się działo???One chyba są po 5 miesiącu, czyż nie???
kropecka - ja bym chyba odciągała. W szpitalu, kiedy jeszcze wprawdzie Mała nie gryzła, al już pokancerowała mi brodawkę-odciągałam i to też jak najmniej. Chodziłam, żeby mi dokramiały, a potem w domu też trochę podkarmiałam. Ja jestem ogromnie wrażliwa na ból, każdy.
Też już marzę o powrocie do pracy i nie mogę się doczekać. W końcu ponad rok mnie tam nie było. I choć są nowe osoby dawno na moje miejsce, to mam nadzieję, że znajdą mi nowe zajęcie i będę miała do czego wracać. Trochę się boję, że nie będę miała ochoty na te nowe obowiązki.
Pozdrawiam ciepło wszystkie lutóweczki.
ja dziś spałam nawet nawet. Moje Dziecko zasnęło zaraz po 18-tej, odłożyłam ją więc do łóżeczka w jej pokoiku, cichutko zamknęłam drzwi i... jako, że mój mąż zrobił sobie wychodne, sama zasnęłam. A jak było dalej??? Otóż wstałam parę minut po północy, zajrzałam do Małej i... wyciągnęłam ją z tego łóżeczka mimo, że spała i zaniosłam do siebie. Tak jakoś nie mogłam sobie miejsca znaleźć w tym ogromnym łóżku. No i o 3 sama dopiero wstała na butlę, a potem 7 rano.
I co??? Teraz dopiero mam żal do samej siebie, znowu płaczę, że nie chce spać sama w łóżeczku ta moja córeczka. Chyba terapię trzeba by było zacząć od matki jednak.
dawna_cloe - na mnie kawa już chyba nie działa, ale piję z przyzwyczajenia.
Aniu_rodzice - Amelia rzeczywiście śliczności. A ileż ona ma tych włosków??? Fajna dziewczynka.
anna_ajra- a dlaczego jeszcze nie dajesz Michasiowi zupek z mięskiem??? Coś się działo???One chyba są po 5 miesiącu, czyż nie???
kropecka - ja bym chyba odciągała. W szpitalu, kiedy jeszcze wprawdzie Mała nie gryzła, al już pokancerowała mi brodawkę-odciągałam i to też jak najmniej. Chodziłam, żeby mi dokramiały, a potem w domu też trochę podkarmiałam. Ja jestem ogromnie wrażliwa na ból, każdy.
Też już marzę o powrocie do pracy i nie mogę się doczekać. W końcu ponad rok mnie tam nie było. I choć są nowe osoby dawno na moje miejsce, to mam nadzieję, że znajdą mi nowe zajęcie i będę miała do czego wracać. Trochę się boję, że nie będę miała ochoty na te nowe obowiązki.
Pozdrawiam ciepło wszystkie lutóweczki.