reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lutóweczki 2008-wątek główny

egi witaj!!:-):-):-)
gosia ja cię zatrudnię!!:-):-):-) tylko jeszcze troszkę, bo na razie mam pobojowisko na działce:-) ogród będziemy projektować w przyszłym roku, a ja o tym pojęcia nie mam, więc..:-D teraz rynek pracy bardzo się zmienił i pracodawcy nie mają już takich wymagań, więc na pewno znajdziesz coś ciekawego.. najważniejsze, żeby od czegoś zacząć:-) ale na razie ciesz się synkami:-) kiedyś przeczytałam coś takiego: nie wiem czym zajmowała się w pracy moja mama, ale pamiętam jakie świetne robiła naleśniki:-):-):-) i to chyba najważniejsze!
annaajra współczuję twojej koleżance:-( ale mam nadzieję, ze wszystko będzie ok!
rekinasia ja też baaardzo cenię szczerość.. tyle, że w tym nie ma kłamstwa - oboje wiedzieliśmy na co się decydujemy już jak braliśmy ślub i rozmawiamy o tym otwarcie.. poza tym ja na codzień naprawdę jestem zadowolona z tego jak wygląda moje życie.. a że czasem mam doła.. hmm.. nie pokazuję tego, bo to nic nie zmieni (w tym nie ma czyjejś złej woli - taki los i już), a tylko mogłoby hamować rozwój naszej rodzinki, np. oboje bardzo chcieliśmy mieć drugie dziecko, ale czy J tak bardzo by się nim cieszył wiedząc, że znów będę przeżywać, ze nie mogę zostać dłużej z maluszkiem w domu? - tzn. on wie, że nie jest mi łatwo i mnie wspiera, ale nie wie jak mocno mnie to czasem dołuje.. ale po co o tym mówić? jak jest mi źle to idę się do niego poprzytulać i rano już do pracy wstaje ta sama twarda baba...zresztą ja naprawdę nie wyobrażam sobie zostania z dziećmi w domu i pewnie gdyby mi ktoś kazał to tez bylabym zdołowana, tylko tak jak pisałaś - z tym zapewnieniem bytu rodzinie, to czasem duże obciążenie, no i nie mam możliwości wyboru.. a większość osób dostrzega tylko tę jedną stronę - zostawiła dzieci i robi karierę..
 
reklama
annaajra ja zawsze pracuję od 7 do 15tej (teraz będę do 14tej), a mój J od 14tej do 22, więc dziećmi opiekowaliśmy się na przemian i na 2 godziny przychodziła do nas niania (żebyśmy mogli spokojnie wybrać się i wrócić z pracy).. jak Bartek był młodszy to tak go ustawiliśmy, że te dwie godziny przesypiał, a po 1,5roku, gdy juz nie spał w dzień - to był czas na spacer.. i w każdy piatek jeździł w odwiedziny do moich rodziców - tak zresztą jest do dziś:-) soboty i niedziele mamy wolne..

ale się wam wyżaliłam.. no cóż od wczoraj właśnie mam obniżony nastrój z tego powodu.. już widzę komentarze rodzinki...
 
Witam się

Egi witaj wśród nas :-)

Jestem padnięta. NIe mogę się ruszać. Dziś cały dzień na działce z suchym prowiantem. Ryłam, pieliłam, wyciągałam jakieś tajemnicze kamulce którychh zamiast ubywać to coś lub ktoś namnażał. :wściekła/y:Miłek był niesamowicie grzeczny spał nieustannie od 8 rano do 14 ale się bałam i szczerze razem z moją mamą sprawdzałyśmy co chwilkę czy aby oddychha bo taki spokojny to on zazwyczaj nie jest.

Macie rację całkowitą dziewczynki, na razie zostawiam naturze problemy albo i nie problemy Miłka z kupką a w przyszłym tygodniu najhwyżej do pani doktor. Kurcz jak mnie wszystko boli ale przynajmniej się poruszałąm.:-)

Dziewczyny mi też zaczęły wypadać włosy - to normalne hormonki :-(

ania_ajra - zdjęcie śliczne i skomentowane :-) A miłek będzie w najbliższym czasie jak odsapnę - może jutro :-)

Mysz - gdzie jesteś??

Zytka - co to ma być?? Co to za hhumorki?? Zaraz Cię tu przywołam do porządku - :angry:

Zytka, Lileczka, co do ząbków Kamil tez wcześnie się ślinił i pierwszy ząb wyszedł mu gdy skończył 14 miesięcy- nadal nie ma wszystkich - brakuje piątek ale za to nienagannie zdorwe, bez śladów pruchnicy. :-)

odpadam, ale całuje Was mocno
 
woooow ale pustki:szok: a zatem i ja uciekam odpoczywać na łonie natury i łonie rodziny:-) lecimy oczywiście na działeczkę, a potem do rodziców na grilla (mniam..:-)) miłego dnia!
 
Oh, naprawde pustki
My juz w domku, mała miała troche wrazeń bo co dzień nowe miejsce i nowe twarze.
Skutek był taki, że wczoraj jej uśpić nie mogliśmy, płakała strasznie w łóżeczku chyba z pół godz.
Wybiła się z rytmu, była noszona na rękach, ciagle w centrum zainteresowania i mamy skutek.
Dziś od południa tez marudna, ale myślę że to wynik tego, iż nie zrobiła mega kupki jak zwykle robi. Zobaczymy jak minie noc.

Ja znim uzyłam Fridy wstrzykiwałam sól fizjolog. zeby rozlużnic i wtedy wciągałam, ale mała płakała mi przy tym bardzo. Na szczęście katarek minał. Dziś mi troche kichała więcd dałam zpobiegawczo kropelki vitC. Mam nadzieje, że nie przypałęta się choróbsko.

Weekend u rodziców sredni bo pogoda troche nam nie dopisała, a dziś jak upał to my już w domu-pech:wściekła/y:

Pozdrawiam wszystkiepa
 
Cześć dziewczyny!:-D
Wczoraj siedzieliśmy u rodziców na działce, no i oczywiście było grillowanie.:laugh2: Pierwszy raz byliśmy z malutkim tak długo na dworze od 12 do 17.

Dzisiaj też spędziliśmy dzień poza domem, a jutro na szczepienie...:baffled:

skaba1 - jak to się stało, że masz zamiast suwaczka zdjęcie małej
Amelki magdzi75?:huh::oo:
Gdzie Ty taką nianię znalazłaś na dwie godziny dziennie???:-) Super, że tak wszystko się Wam zgrało!:yes:
agawa1 - kobieto pracy... czy oby nie za wiele...? Mam nadzieję, że już doszłaś do siebie?:confused: Miłek, to rzeczywiście cudo dziecko!:laugh2: Dzięki!
magdzia75 - jak minęła noc?:confused:

Pozdrawiam!
 
Hej Jak po weekendzie?
Mam kilka pytanek
Prasujecie ciuszki?Ja Ciuszków nie prsuje tych co nie wymagają,
wczoraj jadłam kapustę i mała w nocy męczyła się,choc dziś już skończyła 3 miesiące :-(
Dziewczyny,króe miały @ regularnie ją macie?Ja powinnam dostac 1.05 i nic, martwi mnie to , kurczę no chyba nie ciąża, bardzo uważamy!
Moja mała pięknie spała, raz w nocy budziła się a teraz wszystko jej się pomieszało i w nocy budzi si e 2 nawet 3 razy!!!!Czy to znaczy,że tak zostanie?Jak myślicie?
 
Witam się po łykendzie,

było suuuuper, hmmm. A to oznacza, że w piątek ścięłam się z M. Dzień wcześniej znów zwróciłam mu uwagę, że wracając z pracy obiera kierunek łóżko na drzemkę, albo kierunek komputer i Diablo. I że byłoby mi miło, gdyby sam z siebie, bez proszenia np. pozmywał naczynia po obiedzie. A w piątek od rana on zabrał się za generalne porządki, łącznie z myciem okien. Taką demonstrację mi urządził. Kiedy go zapytałam, czy idzie z nami na spacer, to on odparł, że najpierw skończy, bo ZDECYDOWAŁ, że posprząta całe mieszkanie, skoro mu KAZAŁAM. Czujecie? Spytałam, czemu ma służyć ta demonstracja, bo ja nie oczekuję, że jak wróci z pracy, to zaraz chwyci za odkurzacz, ale też nie oznacza to, że skoro on pracuje, to nie ma żadnych obowiązków w domu. Dodałam, że nie wkurza mnie też że gra w Diablo, tylko że spędza przed kompem tyle godzin. Na to on demonstracyjnie wyciągnął płytę z napędu i po prostu ją zniszczył! Zbaraniałam i spytałam, czy w jego opinii mamy za dużo pieniędzy, skoro tak po prostu niszczy płytę za 50 zł i w ogóle po co ma się tak rozdrabniać, niech od razu zniszczy też komputer. No i poszło. Efekt był taki, że zapakowałam Kubę w wózek, zrobiłam mu dwie butle mleka i wyszłam z nim prawie na cały dzień. Wieczorem oczywiście się pogodziliśmy, a teraz głupi żałuje, bo nie ma w co grać. Choć założę się, że wykopie ze swojego archiwum GTA, Mafię, Need for speed czy inną durnowaciznę.
W sobotę ścięłam się z teściową, bo zaprosiłam ich na chrzciny Kuby. Spytała, kto będzie rodzicami chrzestnymi, więc jej powiedziałam, że moja siostra i kuzyn M. Na to ona, że siostrze mojego M będzie bardzo przykro, bo ona liczyła, ze ją poprosimy na chrzestną. No to ja odparłam, że mojej siostrze też by było przykro i w ogóle nie rozumiem tego komentarza, bo po pierwsze na jednym dziecku nie zamierzamy poprzestać, a po drugie to my decydujemy, kogo wybierzemy na chrzestnych. No i się obraziła. Trudno.
W niedzielę ścięłam się z moją ciotką, bo coś się zgadało na temat metod wychowawczych i ja wyraziłam wówczas moją opinię, że jestem przeciwna biciu dzieci. Nawet zwykłym klapsom. Ona na to, że dzieciom czasem trzeba przyłoić, żeby rozum im wrócił na miejsce i ciekawe co zrobię, jak dziecko urządzi mi histerię w sklepie. Na to ja odparłam, że nie twierdzę, że nigdy mnie nie poniesie i nigdy nie będę miała ochoty wlepić mojemu dziecku, ale generalnie jestem przeciwna, bo bicie utrwala w dzieciach przekonanie, ze bicie jest ok, z tym że wygrywa silniejszy. A ona odpowiedziała, że to bzdura, że ona jest ciekawa jak ja sobie poradzę, i żebym się nie przejechała na moich nowoczesnych poglądach. Wkurzyła mnie tym komentarzem i jej powiedziałam, że dziwi mnie, że ona, która nie ma dzieci ma najwięcej do powiedzenia. No i też się obraziła.
Wiecie, zaczynam się już zastanawiać, czy to przypadkiem ze mną nie jest coś nie tak. Może to ja jestem tym agresorem w rodzinie, skoro zdążyłam się przez weekend z trzema osobami pokłócić? Sama nie wiem. Ale wkurza mnie, jak ktoś próbuje kwestionować moje decyzje jako matki albo wtrąca się z 1000 dobrych rad. Rany, ja nie twierdzę, ze będę doskonałą matką, ani że nigdy nie popełnię błędów wychowawczych. Ale ostatecznie to ja jestem matką, ja decyduję, jaki kierunek wybrać i ja będę ponosić kiedyś konsekwencje tych decyzji. Chyba że się mylę?
Paty - ja prasuję pościel, ręczniki i pieluchy tetrowe, a ciuszki to jak mam wenę:-) Nie wszystkie wymagają prasowania, a i tak przebieram dziecko nieraz trzy razy do dnia, bo tu mu się uleje, to coś wycieknie przez źle zapiętą pieluszkę, a po kąpieli tak czy siak zakładam mu czyste ciuszki, bo milej spać w świeżej piżamce:-) Więc szkoda roboty. A co do budzenia się w nocy, to myślę, ze małej po prostu wzrasta zapotrzebowanie energetyczne i że musi ustalić sobie nowy rytm karmienia. Kuba też je mi teraz więcej i częściej.

Magdzia75 - chyba rzeczywiście za dużo bodźców Twoja mała otrzymała:-) Choć nie ma co się dziwić rodzinie. Ale fakt, to rozkojarza, bo Kuba po takich imprezach też jest marudny. Udało Ci się przespać noc?

anna_ajra - zazdroszczę grilla:-) Tez bym chciała, ale coś mi się z żołądkiem porobiło i takie smażone, grillowane czy inne powodują u mnie rewolucje:zawstydzona/y:

agawa - a Ty już nie masz co robić? Święto pracy minęło, a Ty zasuwasz?;-) Zamiast pójść na pochód z pieśnią na ustach np, "Wyklęty powstań ludu ziemi", albo "Ukochany kraj, umiłowany kraj" to Ty proletariuszy musisz do piany doprowadzać:-) Wstydź się! Towarzysz Gomułka by Cię wyklął!

skaba - ja rozumiem Cie doskonale. Ciężko pogodzić rolę mamy i kobiety pracującej, ale takie nastały czasy, że trudno się utrzymać, kiedy tylko jedno z małżonków pracuje. Ja prawdopodobnie po macierzyńskim tez wrócę do pracy, choć łamiemy się z mężem strasznie i też wolałabym zostać w domu z dzidziolem.

Egi - witaj:-)

Kończę tego przydługiego posta, jadę do miasta i odezwę się wieczorkiem, jak dam radę
Buziaki dla wszystkich
 
Witam:-) Juz po weekendzie . W piątek odwiedzili nas znajomi w soboę uciekliśmy do teściów teraz odpoczywam bo choć u rodzinki totalnie nic nie robiłam to to "nierobienie" umęczyło mnie strasznie.
Paty ja również czekam na @ ... już powinna być a tu nic:baffled: Też uważamy ...ale różne rzeczy krążą mi po głowie :baffled:
Aggy tój m trochę mojego przypomin z tą rżnicą że mój ostentacyjnie grwałby na kompie .... mężczyźni są jak dzieci:baffled: Co do odzinki to się nie przejmuj każdy lubi rzucać złote rady i oczekuje że na każą zareagujesz jak na zbawienie Teściowej minie a przy okazji nauczy się że nie ma co si wam wcinać
 
reklama
Witam z rana,
Ładna pogoda więc niedługo spacer

Anna_ajra- dzisiejsza noc super, budzenie tylko na karmienie i dalej spanko w swoim łóżeczku.
Nawet jej do odbicia nie brałam, żeby nie rozbudzić.

Aggy- powiem Ci ze masz annielską cierpliwość do męża, który po pracy siada do kompa.
Ja bym się czepiała na pewno, bo czekam z utęsknieniem kiedy mój wróci z pracy i zajmie się małą. Wtedy mogę jechać na zakupy, lub coś sobie porobić.
Wczoraj jak poszłam do kościoła, to po powrocie zastałam odkurzone mieszkanie i zmyte podłogi, zmywa też naczynia po obiedzie, zreszta wiele rzeczy robimy wspólnie.
A co do bicia dzieci to się z tobą zgadzam, też chciałabym tego uniknąć bo wydaje mi się że wiele rzeczy można dziecku po prostu wytłumaczyć(może nie raz tylko sto razy), ale kiedyś dotrze. Oczywiście mogę sie mylić bo to moje pierwsze dziecko, więc sama się przekonam:-)
Moja teściowa powiedziała, że nie bedzie na chrzcinach bo jej termin nie pasuje, więc nawet jej nie namawiam, jeśli nie chce to jej sprawa, płakać nie będę.

A wczoraj moja Amelka zrobiła w końcu MEGA KUPE!(siłami natury)
Nie myślałam, że tak mnie może kupka ucieszć:-D
 
Do góry