dziewczyny, Rekinasia ma rację. Czkawka nie ma żadnego związku ani z nerwowością dziecka ani z zakręconą pępowiną Czkawka to jedynie objaw niedojrzałości układu pokarmowego, po urodzeniu też może się przez jakiś czas u dziecka utrzymywać. Mój Wiktor miał mnóstwo razy czkawkę jak byłam w ciąży, potem jak się urodził też. Nie jest jakoś wyjątkowo nerwowym dzieckiem. Wydaje mi się że Olek ma rzadziej czkawkę niż miał Wiktor, ale te wszystkie przesądy was wykończą za chwilę :-)
a co do tej pewności lekarzy odnośnie porodów to wydaje mi się że dobry lekarz nigdy nie powie "urodzi Pani do tego i tego dnia", albo "urodzi pani do środy ...", albo coś w tym stylu bo tak naprawdę żaden lekarz nie jest w stanie tego ocenić dokładnie. do tej pory nie są zbadane mechanizmy które powodują że akcja porodowa zaczyna się właśnie w danym momencie. Pewnie że może po oznakach typu skrócenie szyjki, rozwarcie, obniżenie brzucha przypuszczać że to już blisko ale nie powinni moim zdaniem podawać żadnych konkretnych dat bo tylko zmylają i zniecierpliwiają swoje pacjentki, które im ślepo ufają. Przecież tak naprawdę poród każdej z nas jest już blisko i nie trzeba być lekarzem żeby to zauważyć :-) Mój poprzedni lekarz na 100% był pewien że data 21 stycznia jest prawidłową datą i że na pewno urodzę w okolicach tej daty. Wszystkie objawy właśnie podpasowywał sobie do swojej teorii. Dobrze, że nie rodzę po raz pierwszy bo pewnie już bym była nieźle zestresowana że jeszcze nie urodziłam, a przecież lekarz mówił ...
a co do tej pewności lekarzy odnośnie porodów to wydaje mi się że dobry lekarz nigdy nie powie "urodzi Pani do tego i tego dnia", albo "urodzi pani do środy ...", albo coś w tym stylu bo tak naprawdę żaden lekarz nie jest w stanie tego ocenić dokładnie. do tej pory nie są zbadane mechanizmy które powodują że akcja porodowa zaczyna się właśnie w danym momencie. Pewnie że może po oznakach typu skrócenie szyjki, rozwarcie, obniżenie brzucha przypuszczać że to już blisko ale nie powinni moim zdaniem podawać żadnych konkretnych dat bo tylko zmylają i zniecierpliwiają swoje pacjentki, które im ślepo ufają. Przecież tak naprawdę poród każdej z nas jest już blisko i nie trzeba być lekarzem żeby to zauważyć :-) Mój poprzedni lekarz na 100% był pewien że data 21 stycznia jest prawidłową datą i że na pewno urodzę w okolicach tej daty. Wszystkie objawy właśnie podpasowywał sobie do swojej teorii. Dobrze, że nie rodzę po raz pierwszy bo pewnie już bym była nieźle zestresowana że jeszcze nie urodziłam, a przecież lekarz mówił ...