L
ladna.ex.panna
Gość
kontubuując moją historie, powiem wam ze niestety krwiaczek sie nie rozszedł
dostałam kolejna dawke duphastonu i na dodatek zastrzyki
w tyłek...
najbardziej obawiam sie tego, ze lekarz niby nie naciska zebym poszła na L4, ale za kazdym razem chce mi je wypisac
i tak sie zastanawiam jak to właściwie jest? czy moj stan jest na tyle powazny zeby leżec czy nie? w końcu przeciez gdyby widzial zagrożenie to by mi kazał stanowczo isc na L4, PRAWDA?
juz sma nie wiem czy dobrze robie nie idąc na zwolnienie...ale teraz sezon urlopów w pracy i ja zawalona robotą...jak myslicie?
dostałam kolejna dawke duphastonu i na dodatek zastrzyki
w tyłek...
najbardziej obawiam sie tego, ze lekarz niby nie naciska zebym poszła na L4, ale za kazdym razem chce mi je wypisac
i tak sie zastanawiam jak to właściwie jest? czy moj stan jest na tyle powazny zeby leżec czy nie? w końcu przeciez gdyby widzial zagrożenie to by mi kazał stanowczo isc na L4, PRAWDA?
juz sma nie wiem czy dobrze robie nie idąc na zwolnienie...ale teraz sezon urlopów w pracy i ja zawalona robotą...jak myslicie?