reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutóweczki 2008-wątek główny

Cześć dziewczyny!:-D
Kartki świąteczne już wysłane?:confused: Ja się biorę za pisanie.:happy2:
Mąż obiecał pomyć okna - tak sam z siebie...? mmm...?:szok::-p:-D

cloe - duża ta Twoja córa się urodziła.
:yes: Ja mam termin na styczeń, więc musimy się już teraz zmobilizować.:dry:
Gosia 78 - jak dzisiaj samopoczucie?:confused: Ja wczoraj nie odczułam tak mocno niskiego ciśnienia, raczej mój mąż, cały dzień bolała go głowa.
Jak na tydzień przed terminem, to Twój synuś nie za wiele ważył...
Co do alergii, to nie będę spekulować, które z nas jest bardziej lub mniej uczulone. Wszystko okaże się najpóźniej po porodzie.;-)
kropecka - a przy Wiktorze byłaś przygotowana na narodziny?:confused: Będzie jak ma być.:wink: Jakie studia robisz i ile płacisz za semesrt? Jak się dzisiaj czujesz? Bóle minęły?:confused:
lada.ex.panna - :happy2:
Najka - cieszę się, że w sumie wszystko ok.;-) Niefajnym przeżyciem jest pobyt w szpitalu, szczególnie gdy widzi sie dramat innych rodziców. Ale głowa do góry, jeszcze tylko trochę... dla maluszka.:cool2:
Myyszaaa - co się dzieje kochana? Instynkt wicia gniazda - jakoś się jeszcze nie pojawił? Pomyśl tylko... jak zobaczysz tą malutką buźkę i oczka spoglądające na Ciebie - wynagrodzą Tobie wszystko.:-D
agawa1 - niezła ta Twoja przyjaciółka...:laugh2: pewnie urodzi na Sylwestra. :-p
Aha! I jak można powiedzieć, że: "fajnie się rodziło"?:huh: Ja jestem przerażona myślą porodu, a tu nagle Aga z takim tekstem... rozłożyłaś mnie na łopatki!:-D
patrysia - jestem ciekawa, jak pójdzie tobie zapisywanie tych kopniaczków. Będziesz musiała chodzić z kartką i długopisem.:dry: Odżywiaj się zdrowo i za dwoje! Leż dzielnie i nie daj się! Trzymam kciuki!:-)

Pozdrawiam Was serdecznie!
 
reklama
Witam się cieplutko w niedzielne popołudnie,

Dziś planuję drugie podejście do zakupu kurtki, ale już zdecydowanie z pesymistcznym nastawieniem.

Wczoraj odwiedziłam koleżankę, która urodziła miesiąc temu piękną dziewczynkę. Jestem zachwycona tą kruszynką. Tak słodko sobie spała i taka jest śliczna.
I wiesz Mysia, od razu po powrocie do domu pojawił mi się syndrom tego gniazda czy jak to tam się nazywa. Dziś piorę resztę moich ubranek i złoszczę się, że jeszcze tylu rzeczy dla Niej nie mam.

anna_ajra - no cóż, ja chyba jednak nie urodzę w styczniu, choć bardzo bym chciała dla siebie- bo dla Małej lepiej jednak w lutym- ale wizja porodu pojawia mi się w tych moich koszmarach. Gdybym mogła wybrać to jednak wolałabym cesarkę, choć narazie wskazań do niej nie znalazłam. Dziecko moje pewnie do porodu jeszcze się obróci, choć narazie twardo siedzi na pupce. Dziś jeszcze naiwnie mam nadzieję, że jak przyjdzie pora, to ją wyjmą bez mojego udziału, ale zobaczymy...

Patrysia- ale Ci zazdroszczę tych kilogramków i jeszcze czekoladę sobie pijesz...
Ja chyba nie byłabym w stanie policzyć kopnięć mojej Małej, bo bardzo mało się porusza i nie wiem czy 10 bym naliczyła. No może gdybym chodziła z ręką na brzuchu cały czas i starała się czegoś doszukać? Nie chcę się dodatkowo jeszcze tym dobijać. Może ona po prostu tak ma?

Pozdrawiam Was wszystkie mocno.
 
Co Was tak dziś wywiało??

patrysia odpoczywaj ładnie bądź grzeczna i słuchhaj lekarza!!!!!
anna ajra no co?? Aniu uwierz samo przejście przez kanał rodny to pikuś. Nie będę tego porównywała do niczego bo to trzeba przeżyć- ale jaka ulga jakbyś miała mega zaparcie i ci ulżyło;-):-). Jestem okropna. :no:
A ja dziś byłam na zakupach przedświątecznych i poprałam 1/3 ciuchów dla młodego. Jak jeszcze ktoś mi coś da z ubranek to zabije!!!!:wściekła/y:Zrobiłam 2 6 kilowe prania (mam dość pojemną pralkę) i bedę miała co najmniej 3 . Dodam że to tylko ciuchhy na sam początek. JAk wyschną to poprasuję i zarazem policzę ile tego jest.
Ika_s - też się bałam przed Kamilem porodu. Ale wytłumaczyłam sobie jedno. Skoro kobiety rodziły to się da a ja co jakaś gorsza jestem - wjechałam sobie sama na ambicję i chhciałam za wszelką cenę normalnie urodzić.Przy oksytocynie - którą miałam podawaną cały czas bardziej podobno boli. Ale naprawde poród sn to cud. NO chyba że się nie da ale to inna bajka. Mój młody też ułożony był ostatnio pośladkowo. Jak tak dalej pójdzie to cesarka mnie czeka ale nie chcę. Ja chcę normalnie- jesli tak to można nazwać :-)
 
hej dziewczyny.
Dziś cały dzień miałam doła a teraz na wieczór chyba mi przeszło... No nie wiem ,albo mi tak hormony buzują i humor zmienia się jak w kalejdoskopie albo ja wiem aura się zmieniła czy coś:sorry:
Agawa ja do tej pory miałam przodujące łożysko teraz dowiem sie czy dalej przoduje jeśli tak cesarka będzie nieunikniona i wcale mi sie to nie podoba. Wolałabym naturalnie.
Ika ja chciałbym by ten nieszczęsny instynkt wicia gniazda obudził się bo za wiele czasu nie ma ale jakoś nie chce mi sie:zawstydzona/y: Musze pewnie podobnie jak ty spotkać koleżankę z maleństwem
Patrysia w takim razie ty leż
 
Hej
Ja wczoraj miałam przygody :-) auto odmówiło posłuszeństwa - i stanęło nam na środku drogi - silnik poprostu zgasł i nie chciał ruszyć :-) żeby było ciekawiej to ani ja ani mój M nie wzieliśmy komórki - żadnych numerów nie pamiętaliśmy :-D więc cieszyliśmy się że pan u którego na podjeździe zatrzymałam auto - zgodził się by u niego autko zostawić na chwilkę :-D a my grzecznie po braci podjechaliśmy autobusem(z wielgachną reklamą zamien wóz na bus) później już moi bracia i mój M załatwili wszystko z autem:-D teraz tylko szukam mechanika w Zielonej - i jak znajdę to mam nadzieje że je naprawi - bo lubię wiedzieć że mam sprawne autko i nie liczyć na autobusy :-)


Melduje że moje dziecko - jakoś spokojnie przeżyliśmy wczorajszą akcję :-) i chyba już rozchodziłam mięśnie - więc mnie podbrzusze aż tak nie bolało

Swoją drogą to mam dziś dzień narzekania - bo od tygodnia budzę się o 4 nad ranem i nie mogę zasnąc do 6 kiedy to uda mi się M obudzić:-> i od razu potym usypiam:-D

Pozdrawiam - i cloe ma rację może i mi by się przydało spotkać koleżankę z maluszkiem :-D
 
Witajcie w niedzielę! Śpicie jeszcze?:-D
My wczoraj kupiliśmy w końcu jakieś ubranka na początek! Fajna sprawa, tylko byłam potem bardzo padnięta. To dużo, jak na mój ostatni tryb zycia, za to co do wóżka nie wiemy nadal:(
Kropecka jak się czujesz?
Patrysia trzymaj sie dzielnie i podkarmiaj dobrze swojego dzidziusia, moze nie będzie wcale taki malutki.:) Ja w szpitalu miusiałam zapisywać kopniaczki, 3 razy na dzień w ciągu godziny, ale to nawet fajne było:)
Anna ajra właśnie, czas wysyłać karteczki świąteczne! Ale muszę je jeszcze zakupić. :)
Gosia78 jestem dumna z siebie, bo zjadłam dziś trochę kaszanki, podsmażanej z cebulką, stwierdziłam, że dla córeczki dam radę:biggrin2:, do przeżycia:)
Ika_s nie martw się (chociaż wiem, ze to niełatwo), skoro na badaniach wszystko wychodzi OK, widocznie Twoja dzidzia tak ułożona i mniej ruchliwa. Ty byś chciała cesarkę, ja sie martwię, że cesarka mnie czeka, tak to jest:)
Agawa zasypana ubrankami!:-D
Cloe a jak dzis samopoczucie? Moze to hormony faktycznie, ja wczoraj byłam zmęczona zakupami, a wieczorem jakaś wściekła w dodatku, no i pokłóciliśmy sie trochę z mężem, ale po półgodzinie pogodzilismy się na szczęście i jest OK.:)
Dobrej niedzieli!
 
Najka - ja już wstałam - my to na razie kłóćimy się o 6 nad ranem - jak swoim kręceniem budzę M :-D mam nadzieje że te pobudki nie będą sugerować że male się będzie budzić punkt 4 nad ranem i będzie wyspane :-)
I super że czujesz się lepiej - i już możesz więcej chodzić :-)
 
Melduję się i opisuję co ze mną. Po perypetiach piątkowych wczoraj właściwie cały dzień leżałam. Bolało ale nie na tyle żebym się ruszyć nie mogła. Dzisiaj miałam zjazd w szkole, postanowiłam pojechać, oddać jedną pracę na zaliczenie i spytać się babki z jednego przedmiotu czy dałoby radę abym nie uczęszczając na ćwiczenia zaliczyła je w jakiś sposób. Babsko zbyło mnie stwierdzeniami typu że zawsze mogę wziąć urlop zdrowotny, że przecież jak mnie nie będzie na zajęciach to nie dam sobie rady a w ogóle to ona ma dyżury w różne dni i mogę na nie przychodzić i próbować się z nią dogadać :wściekła/y: (właśnie po to dzisiaj pojechałam. Zdenerwowałam się a do tego nagle ból wrócił, tzn nagle stojąc w budynku szkoły nie byłam w stanie zrobić żadnego kroku bo straaasznie bolało. Dobrze że był Maciek (nie pozwala mi już jeździć samej gdziekolwiek). Gdy wracaliśmy do domu stwierdziłam że muszę sprawdzić co mi jest i podjechałam do najbliższego szpitala. Zbadał mnie lekarz który stwierdził że mam pękniętą szyjkę a ból może być od rozejścia spojenia łonowego i że muszę się położyć do szpitala, ale u nich nie ma miejsca i mam natychmiast jechać do innego szpitala jeśli nie chcę urodzić wcześniaka. Ja oczywiście w ryk bo na samą myśl że miałabym zostawić Wiktora mi się słabo robi i nie docierają do mnie argumenty że to dla dobra drugiego dziecka itp (z tego powodu też mi źle bo czuję się jak wyrodna matka). Pojechałam do drugiego szpitala, po godzinie czekania wreszcie zjawił się lekarz który zbadał mnie i stwierdził że z szyjką jest wszystko OK i ma podejrzenie rozejścia spojenia łonowego ale to musi być sprawdzone przez ortopedę. Stwierdził że w szpitalu nie muszę zostawać, mam iść do swojego lekarza prowadzącego żeby dał mi skierowanie do ortopedy. Nawet nie wiecie jak mi ulżyło że nie muszę zostać w szpitalu. Oczywiście problem studiów pozostaje nierozwiązany bo jak widać nie każdy ma ochotę iść mi na rękę, ale stwierdziłam że jak nie zaliczę to świat się nie zawali. Oprócz tego że sama nie jestem w stanie się nigdzie ruszyć, bo w każdej chwili ból może powrócić to u mnie wszystko OK :)
 
reklama
Cześć dziewczyny!:-D
Mój mąż złożył kołyskę! Wow...:huh: pokoik coraz bardziej nabiera kształtu i tak w ogóle...:unsure:
Nawiązując do nastrojów i hormonów, to zauważyłam, że piersi robiły mi się znów bardziej wrażliwe na dotyk i rano bolą,:oo: znowu wyskoczyły mi pryszcze i mam ochotę na kwaśne rzeczy!:eek: Czy to normalne?

Byliśmy wczoraj na parapetówie u przyjaciół. Było super!:-) Ze śmiechu, to się popłakałam... W domu byliśmy po 3.

Ika_s - jak tam zakupy?:confused: Jeszcze trochę i będziesz mogła tulić swoją kruszynkę.:tak:
Co do porodu, to mam identyczne nastawienie, jak Ty. Też wolałabym cesarkę, ale dla dobra dziecka "chcę" spróbować siłami natury. Och ... tak się tym martwię, co będzie...:hmm: Przeraża mnie myśl bóli porodowych, ewetualnych komplikacji i nieprzyjaznych położnych. Zobaczymy...
agawa1 - dużo masz tych ciuszków i prania...:happy:
cloe - mną też humory miotają.:baffled:
Myyszaaa - no to rzeczywiście mieliście wczoraj niezłą przygodę z autem!:-D A problemy ze snem, to chyba normalka...:wink:
Najka - jakiego wózka szukacie? :confused:
kropecka - o rety!!!:szok: Zatkało mnie... co za dzień! Wszystko pod górkę.:no:
Na szczęście możesz zostać w domu! Pamiętaj, że najważniejsze jest zdrowie Twoje i Twojej rodziny!:yes: Reszta się z czasem sama ułoży. Bądź dzielna! Trzymam za Was kciuki i życzę dużo, dużo zdrówka! Ściskam Cię mocno!

Buziaki
 
Do góry