Cześć dziewczyny!:-)
Ale upały… Wczoraj dzieci spędziły cały dzień na dworze na placu zabaw. Rano ze mną, popołudniu po Michałka drzemce z Adamem. I jest tak jak Justynko piszesz… „pogoda wygania”. Z resztą, co tu się dużo dziwić po tak deszczowym i zimnym maju.
W każdym razie wybrałam się wczoraj na 2godz. do kosmetyczki na zabieg pełny – w końcu coś tylko dla mnie.
Dzisiaj byłam z Michałkiem u pediatry. Ma „coś” na kciuku. Zauważyłam to w niedzielę po kąpieli. Wyglądało jak kurzajka, ale to coś innego. W każdym razie zaczęło się babrać. Lekarka powiedziała, że to na tle alergicznym… hmm… mamy maść na rano i inną na wieczór.
Chrzciny minęły bardzo fajnie, Martynka była bardzo grzeczna, ciekawa i radosna. Goście też zadowoleni, choć padał deszcz gdy wychodziliśmy z kościoła. W każdym razie był tylko jeden chrzest, ze względu na chrzestnego, który nie mógł przylecieć w innym terminie. Za to było bardzo spokojnie, nikt się nie trącał łokciami do zdjęć.
Gosia 78, Zytka – owszem, Martynka już coraz większa… jeszcze trochę i przejdziemy na spacerówkę.:-)
Zytka – jak zdrówko? Mam nadzieję, że już po infekcji?!
W tym roku na wakacje jedziemy nad morze do Rewala. W lutym już robiłam rezerwację… oby pogoda dopisała. Urlop zaczynamy 05 lipca i jedziemy na dwa tygodnie.
Pozdrawiam!
Ale upały… Wczoraj dzieci spędziły cały dzień na dworze na placu zabaw. Rano ze mną, popołudniu po Michałka drzemce z Adamem. I jest tak jak Justynko piszesz… „pogoda wygania”. Z resztą, co tu się dużo dziwić po tak deszczowym i zimnym maju.
W każdym razie wybrałam się wczoraj na 2godz. do kosmetyczki na zabieg pełny – w końcu coś tylko dla mnie.
Dzisiaj byłam z Michałkiem u pediatry. Ma „coś” na kciuku. Zauważyłam to w niedzielę po kąpieli. Wyglądało jak kurzajka, ale to coś innego. W każdym razie zaczęło się babrać. Lekarka powiedziała, że to na tle alergicznym… hmm… mamy maść na rano i inną na wieczór.
Chrzciny minęły bardzo fajnie, Martynka była bardzo grzeczna, ciekawa i radosna. Goście też zadowoleni, choć padał deszcz gdy wychodziliśmy z kościoła. W każdym razie był tylko jeden chrzest, ze względu na chrzestnego, który nie mógł przylecieć w innym terminie. Za to było bardzo spokojnie, nikt się nie trącał łokciami do zdjęć.
Gosia 78, Zytka – owszem, Martynka już coraz większa… jeszcze trochę i przejdziemy na spacerówkę.:-)
Zytka – jak zdrówko? Mam nadzieję, że już po infekcji?!
W tym roku na wakacje jedziemy nad morze do Rewala. W lutym już robiłam rezerwację… oby pogoda dopisała. Urlop zaczynamy 05 lipca i jedziemy na dwa tygodnie.
Pozdrawiam!