reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lutóweczki 2008-wątek główny

Ania_Ajra słoneczko a i wszystkie możecie przyjechhać:-) Zapraszam :-)

Kasia Trzymam kciuki i proszę MIłosz Wyłaź daj już mamie szanse na przytulenie Ciebie :-)

ulenka507 gratuluje bezbolesnego odstawienia. MAsz bardzo mądrą córcie - ale to przecież wiesz ;-)

Aniu - gratuluje zdanych testów. Teraz będzie z górki :-)

A ja tym razem zaprawiam - Buraczki i papryką i czosnkiem. I już siły nie mam :-)
 
reklama
hEJ LASKI, NIC Z TEGO WYPUSCILI MNIE NA PRZEPUSTKE PROWOKACJA NIC NIE DALA.
Powoli trace nadzieje ze w ogole urodze, rozszczuli mi tylko macice i siedze w domu i mecze sie ze skurczami:baffled::baffled:Jak do poniedzialku nie urodze to mam sie tam znow stawic. A mialam dzis dostac tak prezent i nic:baffled:
 
kasiu bidulko moja:( a nie mogli od razu wywolywac? tylko jakas prowokacje robili :(

Aja ide dzisiaj z mloda przekluc uszy zobacvzymy cos to bedzie? ktoras juz przebijala?
 
Dzień dobry moje miłe,

żyję, nie umarłam i dobrze, że nie poskładałyście się na wieniec dla mnie, bo nadal jestem. A nie zaglądam, bo nie mogę się dopchać do kompa normalnie. I to co mam w domu, to biblijny Armageddon to przy tym pikuś.
Zacznę od dobrych rzeczy - awansowałam w pracy. I bardzo fajnie, tylko roboty mam od groma więcej i wracam do domu o skandalicznych godzinach. Niestety, znów jestem weekendową mamą i widzę, że to odbija się na Kubie. Kiedy widzi mnie w weekendy to nie mogę nawet iść do toalety bez niego. Ciągle tylko "mama, mama" uczepiony moich nóg wszędzie za mną chodzi.
Kupujemy dom - od 3 miesięcy. Procedury bankowe doprowadzają nas do szału, ciągle nas ścigają po dodatkowe papierki, złożyłam już do banku cały segregator dokumentów i mam nadzieję, że to już wreszcie wszystko. Teraz czekam na decyzję, myślałam że w sierpniu wejdziemy z ekipą remontową, a tu jak w połowie września dostaniemy kredyt to będziemy mogli mówić o szczęściu. Masakra, tłumaczenie się z każdej wydanej złotówki, z każdego kredytu, z wszystkiego. Ja ich nie rozumiem. Będą zabezpieczeni na dwóch hipotekach, na pewno każą nam się ubezpieczyć na jakieś absurdalne kwoty a i tak traktują nas jak kloszardów z ulicy którzy chcą kasę na chlanie.
A Kuba.... mam z nim trochę problemów. Śpi ładnie, je wszystko, tylko teraz rosna mu trójki i od 4 tygodni nie mogą się przebić. Z bólu wariuje. a nie mogę go wiecznie faszerować ibufenem i pyralginą. Przeszliśmy też już różyczkę. Nie mam pojęcia gdzie ją złapał, bo do żłobka nie chodzi, kontaktu z dziećmi poza placem zabaw też nie bardzo, zresztą on nawet na placach zabaw jest trochę aspołeczny. Niechętnie bawi się z dziećmi, raczej trzyma się blisko mnie albo niani. I co gorsza złośnik z niego zrobił się straszny. Jak coś mu się nie podoba to rzuca zabawkami czy czymkolwiek co wpadnie mu w ręce, próbuje nas bić, ale mu nie pozwalamy, no to zaczął walić głową w podłogę albo w meble. Byłam z nm u lekarza i psychologa dziecięcego bo myślałam, że ma może jakieś zaburzenia emocjonalne. Lekarka powiedziała, że dziecko jest zdrowe i samo sobie krzywdy nie zrobi - no jak nie zrobi, cholera, skoro ostatnio tak walnął w kafle na podłodze, że śliwę miał przez tydzień! Pani psycholog go poobserwowała i powiedziała, że on po prostu intelektualnie przeskoczył rówieśników, ale nie umie mówić i choć wie, co chce powiedzieć, to nie potrafi, więc się wkurza. Kuba jest bardzo wysoki, widzę na placu zabaw, że jest sporo wyzszy od dzieci w jego wieku. W domu najchętniej zajmuje się oglądaniem książeczek, rysowaniem albo bawieniem się czymś, co się rozkłada, składa, rozbiera na części pierwsze. Jest bardzo poważny i skupiony. Psycholog powiedziała, że problem ustąpi jak zniknie bariera komunikacyjna. Spytałam, zcy do tego czasu mam po prostu czekać, aż sobie rozwali głowę? Doradziła mi, żeby nie ignorować, ale brać na ręce i tłumaczyć, że tak nie wolno. Kuba jest przekochany. Rozdaje buziaczki, chętnie się przytula, sam z siebie chce pomagać, np jak czyszczę lustro to on musi dostać drugą sciereczkę i też wyciera. Albo wkłada rzeczy do szuflad. Ma maniakalne zamiłowanie do porządku i czystości. Z początku myślałam, ze to objawy autyzmu, ale pani psycholog powiedziała, że jest komunikatywny i ma prawidłowe odruchy społeczne, więc to nie autyzm. Wyjaśniła mi, że jego emocje nie są jeszcze rozwinięte i sobie po prostu z nimi nie radzi. Dziewczyny, ja już dostaję do głowy. Tak strasznie się boję że on sobie coś zrobi. Myślę, że on to widzi, że ja się o niego boję i próbuje to wykorzystać. Nie wiem, gzdie zrobiłam błąd. Wydaje mi się, że nie jestem złą mamą, nie kóocimy się przy nim, nie zabraniam mu wszystkiego (poza rzeczami, które są dla niego niebezpieczne no i naszymi "zabawkami" typu telefon czy aparat) ma stały rytm dnia, uwielbia swoją nianię, bo jak ona wychodzi to chodzi po mieszkaniu i szuka jej krzycząc "Natala". Może chodzi o to, że większość czasu mnie nie ma? Czuję się tak winna, że jestem cały dzień w pracy, ale nie możemy sobie pozwolić na to, żebym nie pracowała. Zakład mojego M dosięgnął kryzys, cykają mu jakieś zaliczki na poczet pensji po 800 zł. Ani jak wydatków zaplanować, opłat porobić. M siedzi po nocach przy kompie i trzaska zlecenia, za które mu nie płacą, bo zakład w kryzysie. To wszystko strasznie się nawarstwiło. Kupno domu, problemy z Kubą, problemy w pracy M. Mam nadzieję, że wkrótce to się skończy.

No kurczę i widzę, że tu sporo zmian. Gratuluję dziewczyny nowych brzuszków! Super sprawa. Mam nadzieję, ze wszystko będzie ok. Teraz kończę, ale jeszcze dzisiaj zajrze.

Buziaczki
aggy
 
Kasia co ci podali, oksytocynę? czy w inny sposób prowokowali? pewnie Miłosz będzie miał dużo ciałka, bo po terminie :-)
Ulenka to trochę potrwa :-) pamiętam, że ze 2 miesiące po zakończeniu karmienia miałam nadal trochę pokarmu, na szczęście nie robił mi się stan zapalny, bo przechodziłam najpierw na 1 dziennie karmienie, potem co 2gi dzień i tak stopniowo wygasiłam laktację
Ania gratuluję 0 błędów!!!powodzenia na egzaminie z jazdy
Przyszlirodzice ja przebijałam :-D jakieś 30 lat temu i pamiętam, że się bałam, ale w sumie nie bolało :-D
mój kolonista dzisiaj wraca :-) Igi był 3 dni nad jeziorem z rodzicami i stwierdzam, że to całkiem co innego wyjechać z domu niż jak dziecko wyjedzie, co prawda nie snułam się po mieszkaniu z kabanosem jak Syneczki :-) ale dziwnie mi było. Ale wykorzystaliśmy to towarzysko na maksa a M pomalował pokój Igora.
Z malowaniem niezłe przeboje: debatowaliśmy nad kolorem, bo ja chciałam stonowany a M ciepły, w końcu wybraliśmy taką żarówę, że wali po oczach :szok: M chce przemalowywać, ale zobaczymy jak Igi oceni zmianę :-D
w ten weekend chyba zostaniemy w domu, od miesiąca co weekend wyjeżdżamy, pora na miejskie klimaty i chyba pójdziemy do ZOO
 
Aggy mam podobna sytuacje, jak Mati sie wkurza to wali glowka o podloge. Tez rozmawialam z psychologiem i mowila ze nie mam tego ignorowac tylko pokazac mu miejsce w ktorym moze bezpiecznie wyladowac emocje, np. dac mu miekka poduche i pokazac ze tam moze sobie ta glowka uderzac, Twierdzi tez ze jest dobrze rozwiniety ruchowo i psychicznie, ale nie radzi sobie zemocjami. Tez nie mowi i szybko sie denerwuje. Takze nie jestes sama z tym problemem
Rekinasia podali oksytocyne i nic troche skurczy dosc bolesnych ale szyjka dluga, rozwarcie na palec. I nic nie dala. Wczoraj caly dzien mialam intensywne skurcze, nawet znow zaczal czop odchodzic ale w nocy minely i juz jestem pograzona w rozpaczy
 
Witamy sie
aggy witaj po dłuuuugiej nieobecności. Nie martw sie o Kubusia mój Bartek przez jakis czas robił tak samo walił głowa o płytki na podłodze brałam go wtedy na rece przytulałam i mówiłam ze tak nie wolno ze mamusia go kocha i puszczałam trochę to trwało dzis juz tego nie robi. Ma swoje humorki i jest strasznie uparty (to po tacie) nie można do niego dotrzeć jak sie uprze stoi wtedy i za cholere nie mozna przemówić mu do rozumu. Nie wiem czy to jakiś bunt czy sprawdza na ile moze sobie pozwolic. Głowa do góry wszystko bedzie ok.
Rekinasia nie dziekuje:-D
Kaskax kochana bądz dzielna niedługo bedziesz tuliła Miłoszka może jeszcze nie pora na niego:confused:
 
Aggy!!!! brakowało cie tutaj :tak::-D nie jesteś odosobiona, może skala jest nieco inna, Igi ma czasem ogromny przypływ energii i wtedy wyładowuje się na sprzętach i sobie (bije się bo brzuchu, głowie, udach, rękach), moja mama się śmieje, że będzie jeździł na jednym kole na motorze - oby nie :no: postaramy, żeby tę energię kanalizował w sporcie. nie pomyślałam, że to może być frustracja związana z barierą komunikacyjną, przyjrzę się mu pod tym kątem
Ania tak trzymać - co złego to nie my, tylko PO TACIE, ewentualnie po rodzinie męża - hahahahah :-D
Kaska no co zrobisz, wierzę, że masz dość, ale jedno jest pewne - urodzisz :)
 
chyba wszystkie dzieciaczki tak maja moja juz na szczescier przestala walic glowa jak sie zdrnerwowala :tak: bo nie patrzyla ghdzie czy sciana czy podloga czy wanna tylko walila lae jej odpukac na razie przeszlo a jak sie zlosci i placze top zostawiam ja sama i mowie ze tak nie wolno i wtedy sie uspokaja tak wiec Aniu nie martw się wszystko bedzie ok:)
rekinasia- mi chodzilo czy ktoras dziecku takiemu malemu przekluwala;p
 
reklama
Cześć dziewczyny!:-)
Wczoraj miałam kiepski dzień… Michaś beczał bez powodu, nie wiedziałam gdzie mam ręce włożyć i wszystko na raz! Rrr… Miałam ochotę wyjść i nie wrócić!:wściekła/y:
Na szczęście m po obiedzie zabrał małego na plac zabaw, a ja mogłam pozbierać myśli. Odebrać pocztę, uzupełnić adresy mail’owe i Wam co nieco wysłać.:-p Nawet zaczęłam czytać książkę! – „Język dwulatka”:-D

Ania31 – ile będziesz musiała czekać na egzamin?:confused:
Popieram… co złego, to po tacie!:tak::-D
ulenka507 – widzę, że odstawienie od piersi niesie więcej korzyści niż problemów. Miło słyszeć!:happy:
W 12 tyg. ciąży też miałam robione USG genetyczne, ale lekarz nie chciał zdradzić nam płci. Także czekamy cierpliwie.;-)
kaskax25 – ściskam Cię tak mocno, że aż!
przyszlirodzce – byliście na przekłuwaniu uszu?:confused: My oczywiście nic podobnego nie praktykowaliśmy.
aggy – WITAJ kochana po przerwie! Cieszę się, że jesteś!:-D Czyżby mój mali nakłonił Cię do napisania?:wink:
Gratuluję awansu i kupna domu!
Widzę, że i Twój Kuba potrafi pokazać, na co go stać! No cóż… nikt nie mówił, że będzie łatwo...:sorry2:
Michaś też potrafi doprowadzić mnie do skrajności, ale staram się i liczę na to, że książka, którą czytam coś mi pomoże.
Agatko kochana, nie rób sobie takich wyrzutów sumienia! Jesteś wspaniałą, troskliwą mamą! Starasz się zmienić złe nawyki, prosisz o pomoc specjalistę i nie pozostawiając Kubusia samemu sobie. Nie masz sobie niczego do zarzucenia!
Mam nadzieję, że sytuacja z męża pracodawcą się pozytywie rozwiąże!
Rekinasia – byliście w Zoo?

Pozdrawiam!
 
Ostatnia edycja:
Do góry