reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lutóweczki 2008-wątek główny

zgłaszam sie i ja po dłuższym milczeniu, ale jakoś dzieżko mi pisać , po pogrzebie Marzenki trzy noce spać nie mogłam , do bani to wszystko , ale żyć trzeba i cieszyc sie kazdym dniem
Kaska czas szybko minie i mężuś wróci do domku, nie dziwie sie ze jest ci smutno i cieżko, i do tego te choróbska się ciagle czają, ale silnma kobitka jesteś, bedzie dobrze ;) moja Gabi też miała biodacyne, pomogła również szybko, no i przynajmniej wiedziałam ze dziecko dostało odpowiednia dawkę , bo ona od malenkosci nie cierpi syropów, wszystko wypluwa, a nawet zdażyło jej sie ze zwymiotowała podczas podawania lekarstw,
Przyszli rodzice i jak z Amelką???
Aniu no to niech zdrówko już was nie opuszcza!!!!!!
Rekinasia pozazdroscic udanego urlopu:) super że tak fajnie spedziliście czas, zazdroszcze ,ale tak pozytywnie :tak:
Syneczki cieszę sie razem z Tobą z tego nmieszkanka, chłpcy będą mieli cudny pokój, opowieść o sinia - kowa mnie rozbawiła do łez :) fantastycznych masz chłopców!!!! no czekam az się pochwalisz ciężko zapracowanym tytułem , trzymam kciuki mooocno !
 
reklama
Uleńko droga współczuję straty :( moja przyjaciółka miała ostatnio 2 operacje i też drżałam o jej zdrowie i życie. to szok jak umiera ktoś, kto jeszcze mógł życia kilkadziesiat lat :((( i doczekać się wnuków... Trzymaj się, pewnie dzieci Marzenki też potrzebują teraz dużo wsparcia, żeby iść dalej....
 
Jestem w koncu
Nie mialam chwil nawet zeby was odwiedzic
dzis odebralam czesc wynikow malej morfologia i przeswietlenie pluc OK ECHo i EKG tez nie najgorsze. Nieby lezalysmy przez 3 dni na oddziale a tak naprawde bylam Z MALA NA PRZEPUSTCE W DOMU!!!! BO nie bylo dla nas miejsca bo robia remont w szpitalu i teraz zrobuili tylko czesc badana a usg wraz z nagraniem bedziemy mieli dopiero 29 i mala musi byc nadczo bo dostanie czopek na usienie...
Nie moglam do was wczesniej na pisac bo zamiast malej w szpitalu wyladowala moja mama. Nie wiem czy słyzałyscie o zatruciu w Gorzowksiej firmie produkujcacej monitory. W srode z samego rana mama zadzwonila do tat ze strasznie smierdzi jakosmis chemikaliami ale kazli ludziom przez 2 godziny pracowac w tym smrodzie (mama nie pamieata wogole za pracowala) zatruła sie ksylenem bo jakas firma utwardzala posadzki srodkiem o nazwie Panbexsil i podczass wiazania uwolil sie ksylen 13 osob wyladowalo w szpitalo z czego moja mama byla nieprzytomna i przez caly dzien byla nieswiadoma. Jak nacpana nie wiedziala co sie stalo gdzie ona jest kim ja jestem z kazda kroplowka bylo corz lepiej. Juz jest w domu na szczescie. Mam dosc opieki szpitalnej tzn. "opieki" lekarza ktory swierdzilz e kobieta symuluje. To straszne co sie wogole stalo bo ona byla juz jedna noga na tamtum swiecie... Z tego co opowidala widziala tunel i swiatlo i cos kazalo jej isc i mowilo ze bbedzie tam dobrze...:( na szczescie juz jest dobrze jestem z nia wlasnie w wdomu bo wczoraj lekarz wypuscil juz ja do domu chociaz w cale nie jest w dobrym stanie. I sie nia tutaj opiekuje.
Mowie wam przez co ja tu przeszlam na razie napislam wam tak po lebkach musze sobie sama juz wszytko olozyc w tej lepetynie bo juz pomalu sama zapominam jak sie nazywam. Wpadne do was pozniej i opowiem cos wieciej i bardziej szczegolowo. chciałabym wam teraz wszystko napisac ale nie moge si zebrac do kupy.
Buziaki dla wszstjkich i dziekujemy za kciukasy trzymane za nas.
 
Przyszli rodzice to straszne, ktoś powinien za to słono zapłacić, narażali życie ludzi, co za świat !!!!
Rekinasiu mam nadzieję ze Przyjaciółka ma się już lepiej , i oby dane jej było jeszcze przeżyć wiele wiele lat , zdróweczka życzę ! dziewczynki Marzenki strasznie rozpaczają, nie wiem czy kiedykolwiek ten ból zmaleje, na razie przezywają straszne męki, aż serce pęka jak sie na to patrzy :( jej meżcyzna mówi że nadal to do niego nie dociera że Ona nie zyje, że czuje jakby tylko wyjechała na dłużej i że czeka na nią, wraz z przyjaciółmi podczas spotkań dużo wspominamy, pośmiejemy sie przy tym bo takie nam zostawiła wspomnienia po sobie , radosne , ale na koniec są łzy , że już nigdy więcej ..... :(
 
Przyszlirodzice-bidulko...Dzięki Bogu że mama dochodzi do siebie. Nie dosyc,że masz zmartwienie z Amelcią to jeszcze to...Ach!!! Trzymaj się kochana! Mam nadzieję,że to USG uda się zrobic w terminie.

Uleńko-mocno Cie przytulam...

Buźki dla Was wszystkich!!!
 
to i ja coś napiszę, bo wieki mnie tu nie było. Może dlatego że jak tylko podejdę do komputera żeby coś napisać to dzieciaki mi zaczynają marudzić albo ładować mi się na krzesło i nie mam chwili żeby coś napisać.

U nas wszystko ok. dzieciaki rosną jak na drożdżach i zmieniają się nie do poznania. Świetnie się ze sobą dogadują, zabawa na calego.

5-7 maja byliśmy z Wiktorem na wycieczce w pięknej Bolonii. Oluś został z moimi rodzicami. Nie uwierzycie ale bilety samolotowe w dwie strony dla 3 osób kosztowały nas w sumie ... 24 złote :tak:

Zdjęcia z Bolonii do pooglądania tutaj

Bolonia 2009

Z budową domku powoli idziemy do przodu. Niestety są opóźnienia ale niewielkie. Teraz kończymy elektrykę robić i zaraz zaczynamy tynki (miały wejść w czwartek ale mamy 1,5 - 2 tygodniową obsuwę).

przyszlirodzice - zdrowka dla Amelki i mamy

mojego brata ostatnio ktoś tak strasznie pobił że całą twarz ma zmasakrowaną :wściekła/y: boję się o niego, bo nawet do lekarza nie chce iść:angry:
 
Patrysia bystrzacha z Sewka! na wyjeździe nie mieliśmy nocnika i próbowaliśmy Igora sadzać na desce klozetowej, ale dziecię stanowczo odmówiło :-D
My super wypoczęci po urlopie, w końcu polecieliśmy na Majorkę, Igi bardzo dobrze zniósł podróż a na miejscu moje dziecko promieniało – nareszcie publiczność większa niż rodzice i dziadkowie :pPP rozdawał uśmiechy na lewo i prawo, machał na obie ręce J wyspaliśmy się za wszystkie czasy, bo pierwszy raz w życiu Igor tak dobrze spał – w ciągu dnia nawet po 4 godziny, w jego przypadku to nie lada wyczyn :D nie wszystko poszło tak gładko, bo Igi dostał gorączki 38, ale podawalismy mu czopki i następnego dnia było OK., Hiszpanki mówiły, że może przez upał, że często małe dzieci tak reagują, bo się łatwo przegrzewają. Igor miał kapelusz non stop, ale jednak był na dworze przez większość dnia. Jak tylko wracaliśmy do pokoju w hotelu, już przy drzwiach robił awanturę, że chce na dwór. Fajnie było pobyć razem przez tych kilka dni....
buziaki mamuśki!
super ze wypad Wam sie udal... :tak:
mała śpi a mama odpoczywa! mnie dopadła alergia na dobre kicham smarkam oczy i gardło swedzące mam już tego dośc! A najgorsze jest to że te wszystkie leki antyhistaminowe nic prawie nie pomagają ! i jak tu sie cieszyc wiosną!
no masakra... :dry:
Witam
MY pokonalismy chorobe dzieci tryskaja zdrowiem i mam nadzieje że juz tak zostanie:tak:. Jutro jade z Kuba na testy pokarmowe zobaczymy co wykarzą
i jak testy ??????? nic nie piszesz :baffled:
Witajcie Mamutki drogie!

Melduję się!!!Znowu mam zaległości nie do nadrobienia :-( Ciągle sobie obiecuje,że będę częściej zaglądać,ale zorganizować się nie potrafię:no: Myślami z Wami jestem zawsze:tak::tak:

W sobotę wróciliśmy z Kazimierza.Było bardzo fajnie,M wprawdzie był tam w pracy,ale popołudnia i wieczory spędzaliśmy juz rodzinnie:-) Taki wyjazd był nam jak najbardziej potrzebny:tak:Marcysia była zachwycona bo w pobliżu był plac zabaw i dzieci i nic więcej do szczęścia jej nie było potrzeba:-D Jak tylko zgram zdjęcia to wstawię jakieś na tajnym;-)
Wczoraj natomiast byliśmy na komuni chrześniaka M-lunetą mały był zachwycony,a zatem prezent trafiony:-) Impreza była blisko domu teściów,więc dziadulek znosił swojej wnusi zabawki i była zachwycona i dopieszczona.Niech wspomne,że 3 razy była przebierana,bo froterowała podłogi i schody w restauracji:-D
Dziś M na dyżurze,a ja staram sie od rana ogarnąć chaos ostatnich dni:szok:Kiedy ja wyjdę z tego prania i prasowania? Dziś na szczęście wpadła moja kuzynka,która od niedawna mieszka w Łodzi i zabrała Marcysię na spacer to ja mogłam szaleć z robotą:tak:

Musze poczytać troszke co tam u Was Mamcie miłe bym mogła się włączyć :tak: Tymczasem Was mocno uściskuję i życzę Wam spokojnej nocki!
kazdemu taki wyjazd potrzebny fajnie ze mogliscie z niego skorzystac :tak:
Jestem w koncu
Nie mialam chwil nawet zeby was odwiedzic
dzis odebralam czesc wynikow malej morfologia i przeswietlenie pluc OK ECHo i EKG tez nie najgorsze. Nieby lezalysmy przez 3 dni na oddziale a tak naprawde bylam Z MALA NA PRZEPUSTCE W DOMU!!!! BO nie bylo dla nas miejsca bo robia remont w szpitalu i teraz zrobuili tylko czesc badana a usg wraz z nagraniem bedziemy mieli dopiero 29 i mala musi byc nadczo bo dostanie czopek na usienie...
Nie moglam do was wczesniej na pisac bo zamiast malej w szpitalu wyladowala moja mama. Nie wiem czy słyzałyscie o zatruciu w Gorzowksiej firmie produkujcacej monitory. W srode z samego rana mama zadzwonila do tat ze strasznie smierdzi jakosmis chemikaliami ale kazli ludziom przez 2 godziny pracowac w tym smrodzie (mama nie pamieata wogole za pracowala) zatruła sie ksylenem bo jakas firma utwardzala posadzki srodkiem o nazwie Panbexsil i podczass wiazania uwolil sie ksylen 13 osob wyladowalo w szpitalo z czego moja mama byla nieprzytomna i przez caly dzien byla nieswiadoma. Jak nacpana nie wiedziala co sie stalo gdzie ona jest kim ja jestem z kazda kroplowka bylo corz lepiej. Juz jest w domu na szczescie. Mam dosc opieki szpitalnej tzn. "opieki" lekarza ktory swierdzilz e kobieta symuluje. To straszne co sie wogole stalo bo ona byla juz jedna noga na tamtum swiecie... Z tego co opowidala widziala tunel i swiatlo i cos kazalo jej isc i mowilo ze bbedzie tam dobrze...:( na szczescie juz jest dobrze jestem z nia wlasnie w wdomu bo wczoraj lekarz wypuscil juz ja do domu chociaz w cale nie jest w dobrym stanie. I sie nia tutaj opiekuje.
Mowie wam przez co ja tu przeszlam na razie napislam wam tak po lebkach musze sobie sama juz wszytko olozyc w tej lepetynie bo juz pomalu sama zapominam jak sie nazywam. Wpadne do was pozniej i opowiem cos wieciej i bardziej szczegolowo. chciałabym wam teraz wszystko napisac ale nie moge si zebrac do kupy.
Buziaki dla wszstjkich i dziekujemy za kciukasy trzymane za nas.
kurcze no masakra co sie dzieje ... i co oni zostana bezkarni Ci co kazali pracowac ??
Przyszli rodzice to straszne, ktoś powinien za to słono zapłacić, narażali życie ludzi, co za świat !!!!
Rekinasiu mam nadzieję ze Przyjaciółka ma się już lepiej , i oby dane jej było jeszcze przeżyć wiele wiele lat , zdróweczka życzę ! dziewczynki Marzenki strasznie rozpaczają, nie wiem czy kiedykolwiek ten ból zmaleje, na razie przezywają straszne męki, aż serce pęka jak sie na to patrzy :( jej meżcyzna mówi że nadal to do niego nie dociera że Ona nie zyje, że czuje jakby tylko wyjechała na dłużej i że czeka na nią, wraz z przyjaciółmi podczas spotkań dużo wspominamy, pośmiejemy sie przy tym bo takie nam zostawiła wspomnienia po sobie , radosne , ale na koniec są łzy , że już nigdy więcej ..... :(
kochana tzrymaj sie wiem ze to ciezki widok i nie jest latwo ale jestesmy z Toba :tak:
to i ja coś napiszę, bo wieki mnie tu nie było. Może dlatego że jak tylko podejdę do komputera żeby coś napisać to dzieciaki mi zaczynają marudzić albo ładować mi się na krzesło i nie mam chwili żeby coś napisać.

U nas wszystko ok. dzieciaki rosną jak na drożdżach i zmieniają się nie do poznania. Świetnie się ze sobą dogadują, zabawa na calego.

5-7 maja byliśmy z Wiktorem na wycieczce w pięknej Bolonii. Oluś został z moimi rodzicami. Nie uwierzycie ale bilety samolotowe w dwie strony dla 3 osób kosztowały nas w sumie ... 24 złote :tak:

Zdjęcia z Bolonii do pooglądania tutaj

Bolonia 2009

Z budową domku powoli idziemy do przodu. Niestety są opóźnienia ale niewielkie. Teraz kończymy elektrykę robić i zaraz zaczynamy tynki (miały wejść w czwartek ale mamy 1,5 - 2 tygodniową obsuwę).

przyszlirodzice - zdrowka dla Amelki i mamy

mojego brata ostatnio ktoś tak strasznie pobił że całą twarz ma zmasakrowaną :wściekła/y: boję się o niego, bo nawet do lekarza nie chce iść:angry:
supewr ze u Was fajnie zdjecie poprostu bomba a nim sie obejrzysz wprowadzicie sie wkoncu do nowego gniazdka :tak:
 
Jestem i juz pisze:-D
Patrysiu testów nie miał bo w nocy zacisnał sie nam na szczęście jeśli moge tak napisac miał tą wizyte u alergologa obejrzała go zbadała i pyta jakie wziewy mam dla dziecka od niej ja na nia oczy bo nic nigdy nie dala ona zdziwiona jak to mozliwe i od wczoraj mój syn jest na wziewach berodual i flixotide. Mam nadzieje ze bedzie jak ostatnim razem ze po czasie znów bedzie spokój na kilka lat z jego chorobami
przyszlirodzice koszmar:angry: duzo zdówka dla mamy a małej Amelce wielkiego całuska od Bartusia braci i mamusi i bedzie dobrze trzymajcie sie
Kropecka zdjecia extra a z bratem to nieciekawie niech idzie chociaz na kontrole czy jak:confused:
uleńko jestesmy z Toba trzymaj sie kochana wiemjak strata kogoś bliskiego boli tydzień przed narodzinami Bartusia zmarł mój tato po ciężkiej chorobie do dzis kiedy ogladamy jego zdjecia boli ze juz go nie ma wsród nas ale pamietamy. Bartusjak widzi dziadka na zdjeciu woła dziadzia a mi łzy stają w oczach tak żałuje ze go nie pozna:-(
Zytka czekamy na Ciebie cały czas :tak::-D

Dziewczyny pozdrowienia i buziaki dla maluszków
 
Aniu oby kłopoty zdrowotny minęły na zawsze!!! współczuje, ile wy sie strachu na przeżywaliście, mam nadzieje że nowe leki pomogą
Kropecko cudowne zdjęcia, no a cena biletów powalająca!!!!! jak to możliwe, to ja do Zabrza do siostry się wybieram już trzeci miesiąc bo podróż ze 200 zł wyniesie no i tam trzeba mieć na jakieś życie, a z kaską krucho od kąd K znowu nie ma pracki :(
no i brat niech koniecznie odwiedzi lekarza, nie pozwól mu zbagatelizować swojego zdrowia,
a co u nas ciekawego ? no wiec Gabi pokazały sie kolejne ząbki, jak nie było to nie było a teraz jest już 11 :) , jeśli chodzi o naukę korzystania z nocnika to jest na dobrej drodze :) chodzi co prawda w pieluszce ale woła już siusiu czeto i czasem uda sie ze przez cały dzień ma sucha pieluszkę :) no i nie ma problemu jeśli jesteśmy gdzieś gdzie nie ma nocnika, Gabrysia uwielbia korzystać z toalety dla dorosłych, az do przesady bo woła siusiu tylko po to żeby sobie posiedzieć na kibelku;-)
nadal ja karmie piersią ale zanosi sie na to że córeczka sama odrzuci pierś, czasem po prostu zaczyna ssać i po chwili puszcza pierś, zaczyna pluć i koniec, dziwne to trochę zachowanie ale cóż, dorasta mi córcia, ze starszymi nie było takich zachowań, ale przecież każde z nich jest innym człowiekiem, zobaczymy jak to z tą piersią będzie
co do mowy to oczywiście mama i tata na tapecie od rana do wieczora, no a i próbuje nowych słówek, raz jej sie uda bardziej raz mniej , ale próbuje;) najfajniej jej wychodzi wołanie "mama idziś" co ma oznacza widzisz;) do znudzenia będzie przechodziła samodzielnie wysoki próg i wołała "mama idziś" przy czym sama sobie bije brawo :) w ogóle bardzo ładnie juz chodzi a nawet próbuje biegać, ktoś kto nie wie o jej problemach z bioderkiem nigdy by nie pomyślał że miała jakieś problemy , nadrobiła szybko zaległości ;)
 
reklama
Hej dziewczyny melduje sie nastepna mama lutowego dziecka 2008:-D
Jestem Agnieszka i mam 22 lata a moja perełeczka to natalcia urodziła sie 19 lutego 2008 o 10 25 wazyła 2950 g i miezyła 53 cm. Teraz troszke je4j sie urosło:-) i jest natanemszatanem...
 
Do góry