reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lutóweczki 2008-wątek główny

reklama
Anna ajra dla mnie był to najbardziej optymalny czas na drugie dziecko Po pierwsze mogłam przedłużyć wychowawczy na Oliwkę więc moje siedzenie w domu nie jest takie znowu "nieproduktywne" Po drugie mój trzylatek nie robił już w pieluchy nie używał smoczka uiał sam się bawić po trzecie podejrzewam że z każdym późniejszym rokiem odkładałabym decyzję na poczęcie kolejnego potomka , bo zawsze "coś" i kto wie czy wkońcu nie miałabym jedynaczki.
Rzeczywiście moe podejście do Oliwki było inne niż do Julki nie drżałam o każdy niezjedzony kęs nie nosiłam ały czas na rękach, nie biegłam z pierwszym płaczem . w efekcie Oliwka zasypia sama ( Z Julką do dziś muszę się położyć) nie ma potrzeby bycia cały czas na rękach, znajomi chwala że umie ładnie bawić się sama. Oczywiście nie zmienia to faktu że całe dnie uciekają mi obecniu na zaspakajaniu potrzeb moich dziewczyn Czasem mam wrażenie że kręce się jak kołowrotek w kólko... i nic poza tym. ale i tak jest dobrze :tak:
 
Witam sie z rana po niezbyt przespanej nocy;/
Kurde jednak Amelka znow ma rozwolnienie
mala dostala po 1 antybiotyk obudzila sie po godzinie i zaczela wymiotowac( bardziej ja rwalo na wymioty niz wymiotowala bo nie miala czym bidulka moja) i znow ma rozwolnieie to chyba jednak antybiotyk. Po pracy pakujemy ja w samochod i jedziemy do lekarza zeby jej zmienila na inny bo na to wyglada, ze to ten cholerny lek;/
Juz nie wiem co mam jej dac zeby jej ulzyc:( i do tego jeszcze te wstretne zebiska:( cala gore czuc juz pod dziaslami:( i polowa dolu mowie wam dziecie mi sie zameczy:(
 
Cześć dziewczyny!
Michaś dostał dziś rano gorączki 38* :sad:
Na 13:00 idę z nim do pediatry i zobaczymy, co powie... Malutki nie kaszle, ani nie ma kataru. Sama nie wiem...:unsure:
W każdym razie nie poszłam dziś do pracy, a nianię odesłałam do domu. Chciała jechać ze mną do lekarza, ale co byśmy robiły od 7 do 13? Fajnie, że się angażuje i tak w ogóle chce zostać z gorączkującym Michałkiem. Kochana jest.
No i znowu nici ze szczepienia - już 4 tydzień nie możemy się zaszczepić! Och!:hmm:

patrysia - jak to!? Kolejna jelitówka?:szok: O nie! Mam nadzieję, że jednak się nie wykluję!:no: Daj znać!
lileczka - rzeczywiście nieciekawe macie te noce...:zawstydzona/y: kiedy to minie?
Mysza - zdrówka Wam życzę! U nas będzie chyba tak samo.:baffled:
cloe - też bym chciała podobnej różnicy wieku.:-)
przyszlirodzice - życzę dużo zdrówka, cierpliwości i siły! Mam nadzieję, że zmiana leku postawi małą szybko na nogi!
:tak:

Pozdrawiam!
 
hej
u nas poaskudnie
jednak wszystko wykrakalam :no:
o godzinie 1:30 w nocy maly mi sie obudzil i zaczal wymiotywac, od tej godziny juz nie spal bo go caly czas naciagalo a nie mial co zwrocic, wzielam go do siebie do lozka i jak juz zasnal i ja chcialam sie polozyc to jak na zlosc budzil sie i wiercil, i probowal wymiotywac, a jak siedzialam po turecku na lozku obok niego to spal jak susel wiec taka moja nocka do godziny 5 - kiedy moj m poszedl na szkolenie (gdyby nie to to zostal by w domku) i oglonie pobudka o 6:30, potem jeszcze jakos polozylismy sie do 8 ale juz ostra biegunka, jak narazie tylko raz zwrocil no i ja juz tez nie do zycia wymioty, skreca mnie jak ... :wściekła/y:
dzwonilam do lekarza ze nie dam rady przyjsc z malym bo obydwoje wymiotujemy no i mamy wizyte domowa na 14
dzis juz nie bede zagladac do Was ale mysle ze mi wybaczycie
pozdrawiam Was
 
Cześć Dziewczyny!

Nie piszę ostatnio bo te nocki nasze wykańczają mnie nie tylko fizycznie ale i psychicznie:-:)-(Marcysia potrafi wybudzić się z 7 razy albo i więcej... Najpierw się wierci,skrzeczy (tak to nazywam) a jak brak reakcji z mojej strony to uderza w płacz.Wtedy zaspokajaczem jest cycol:wściekła/y: Zmęczona juz jestem i sama ryczę,że nie mam siły, że chyba jestem złą matką że się złoszczę na moje dziecko kiedy nie śpi itd....Wczoraj poszedł do niej M i płakała tak,ze aż się zanosiła ale uspokoił ją,wprawdzie trwało to 40 min. i chciałam wejść do nich nie raz ale dałam radę i Marcelek zasnęła z tatusiem:tak:Więc można bez cysia też!Brak nam niestety konsekwencji i za następnym płaczem poleciałam ja... Chociaż dzisiejszą nocke mogę raczej zaliczyć do niezłych -tylko 3 pobudki. W ciągu dnia tylko cycusiamy się tylko na drzemkę,ale nocki...koszmar!!!

Nawet nie wiem co u Was,bo mam zaległości.Zorientowałam się tylko że choróbska znowu szaleją:-:)-(

Anna_ajra,Patrysia,przyszlirodzice,Mysza-zdrówka dla dzieciaczków

U nas odpukać jesteśmy zdrowi.W sobotę chcemy z Marcysią pojechac do moich rodziców na 2 tygodnie.Mój M ma jakieś służbowe wyjazdy to co my będziemy same siedzieć,a i ja juz się stęskniłam za moimi:tak:
Pogoda się zrobiła do bani,a zatem i to nie sprzyja poprawie humoru...Mam jednak nadzieję zaglądać do soboty częściej:tak:

Przesyłam Wam cieplutkie pozdrowionka!
 
Witam się z wszystkimi mamuśkami, dzisiaj tak troszkę w ramach przypomnienia się :)
starałam się nadrobić zaległości, ale widzę, że wydarzyło się dużo i chyba nie dam rady wszystkiego przeczytać.
Temat gorączki jest i u mnie na tapecie. Mikołaj najwyższą miał 39,5 (wieczorem) ale nawet wtedy nie jechałam do lekarza. Dostawał czopki - efferalgan i ibuprofen naprzemiennie i ładnie temperatura schodziła.Utrzymywała się przez dwa dni - piątek i sobota. Jestem pewna że to za ząbki (jedynka i dwójka po prawej stronie). Teraz jest naprawdę marudny, ciągle chce na rękach, denerwuje się z byle czego, itp. Ja zwyczjnie jestem "padniona" :) próbuje smarować mu dziąsełka żelem bobodent, ale mój skrzat nie chce w żaden sposób otworzyć buzi jak widzi żel na moim palcu. Troszkę wolniejsze kupki, temeratura, zaczerwieione dziąsełka wskazały na ból związany z ząbkowaniem. Nie wiem może jestem w tek kwestii zbyt pewna siebie i przyjdize mi za to zapłacić, ale nie lubię panikować kiedy nie ma innych objawów. Dziwne jest to, że po dostaniu czopka i zbiciu temperatury, Mikuś norlanie się bawił i miał apetyt!
Przyszli rodzice któś już pisał,ale powtórze, jeżeli temparatura utzrymuje sie 3 dni tzreba iść do lekarza. Nie ważne czy są inne objawy czy ich nie ma.
Miku już ładnie chodzi i zdarza mu się przespać noc :) problemy z ząbkami wybiły go jednak z rytmu.
Pozdrawiam
aha - co z tym głosowaniem? chce zagłosować,ale nie nie orientuję.
Dziewczyny czy możecie mi odsunąć jakąś ciekawą lekturę o rocznych dziciaczkach? Wiem że jest cos o rozumieniu mowy dzieci. Chyba muszę poczytać o zachowaniu malcow bo Mikołaj czasem naprawdę daje popalić.
 
reklama
Zytka oglądałam kiedyś (kiedy mi się jeszcze o dziecku nie śniło) program w którym pokazywali jak oduczyć dzieciaczka nocnego wstawania do cysia. Główną role musi odegrać tatuś. To on z anielska cierpliwością musi podnosić dziecko z łóżeczka, uspokajać i kłaść. W programie dochodziło do tego że tatuś 50 albo i wiecej razy podnosił dziecko i nie płaczące juz odkładał. Trwało to kilka nocy, ale maleństwo oduczyło sie nocnego podjadania. Jeżeli macie siłę to spróbujcie.
 
Do góry