reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lutowe mamy 2021 [emoji7]

Z 23, a miała być 12 lutego :)
Jakby był idealnie w terminie to urodziłby się tak, jak moj młody 😁

Starszak ale mamy jeszcze sporo do nadrobienia, uparciuch poza wpychaniem rączek do buzi nic innego z nimi nie chce robić za bardzo, a na pewno nie chce ich wyciągać do góry i chwytać zabawek.

Dla mnie i tak najcięższe jest podejście rodziny i to przede wszystkim męża. Przy drugim skoku rozwojowym przez tydzień nie spaliśmy w ogóle a dzidziul spał 15 min i wrzask, 1,5 godziny uspokajania i to samo... mieliśmy ochotę skoczyć z mostu 🙈 i akurat przypadła impreza rodzinna. Ledwo weszłam do środka i już usłyszałam, że na pewno nie kładę jej na brzuszek, a mleko to na pewno niewartościowe i ona jest głodna (gdzie przybiera wiecej niż według "norm") a siostra męża wypaliła, że jak śpi po 15 minut to i tak SUPER bo ona myślała, że nie śpi w ogóle. I że nie ma na co narzekać 🙈 powiem wam, że ja takiej twardej pupki nie mam, żałowałam, że w ogóle poszłam.
Ja bym wyszla. 🤣 Bankowo jakby mi tak zaczął ktoś gadać to bym po prostu wyszła. Tj jeśli moja rodzina by pierniczyla takie głupoty to bym ich po prostu ochrzanila i uświadomiła jak jest, ale gdyby to była rodzina od strony mojego faceta to bym się spakowała i wyszła 🤣 nawet jeśli to jest tzw "stara szkoła" i wydaje im się, że wiedzą więcej niz inni to powinni to zachować dla siebie...

Za to bardzo Cię podziwiam co do tego spania... My ostatnio mieliśmy jedną noc taka, że obudził się z rykiem między karmieniami i zasnął dopiero po kilkunastu minutach, a wieczorem ciężko się go usypiało i ja chyba zbyt przyzwyczaiłam się do jego spania bo byłam wykończona po takiej nocy... 🙈 Zawsze mówię mojemu facetowi, że musimy na kolanach dziękować za to, że dziecko śpi.

Ale nie martw się, każdy walczy ze swoją nemezis, u nas młody dalej non stop cały poulewany i urzygany, chociaż pamiętam jak na początku nie mogłam go karmić na leżąco bo strasznie chlupał, a teraz praktycznie tylko w ten sposób się karmimy. A najgorzej jest w foteliku samochodowym. Jak zje i włożę go do fotelika to potrafi zwracać co chwilę 🤷
 
reklama
Starszak ale mamy jeszcze sporo do nadrobienia, uparciuch poza wpychaniem rączek do buzi nic innego z nimi nie chce robić za bardzo, a na pewno nie chce ich wyciągać do góry i chwytać zabawek.

Dla mnie i tak najcięższe jest podejście rodziny i to przede wszystkim męża. Przy drugim skoku rozwojowym przez tydzień nie spaliśmy w ogóle a dzidziul spał 15 min i wrzask, 1,5 godziny uspokajania i to samo... mieliśmy ochotę skoczyć z mostu 🙈 i akurat przypadła impreza rodzinna. Ledwo weszłam do środka i już usłyszałam, że na pewno nie kładę jej na brzuszek, a mleko to na pewno niewartościowe i ona jest głodna (gdzie przybiera wiecej niż według "norm") a siostra męża wypaliła, że jak śpi po 15 minut to i tak SUPER bo ona myślała, że nie śpi w ogóle. I że nie ma na co narzekać 🙈 powiem wam, że ja takiej twardej pupki nie mam, żałowałam, że w ogóle poszłam.
Nie sluchaj, że masz mało wartościowe mleko. Nie ma czegoś takie ! Kobieta najpierw wytraci wszystko z siebie, byle dziecku zaspokoić potrzeby. Ja to wiem po mnie, bo mało co jadam a syn pięknie rośnie.

Ja to jestem tak bardzo wyczulona na takie „zlote rady”, ze chyba cala rodzina ma mnie za agresora - od razu sycze 😝
Mnie to już tak wkurwia, bo nie denerwuje.. moja mama szanuje moje zasady, rodzeństwo też, ale reszta to jakiś dramat. Bo kiedyś było to i tamto i się żyło. Z resztą ja już teraz usłyszałam, że druga babcia nie będzie się do moich zasad stosowała jak będzie młody u niej, bo dziecko trzeba rozpieszczać.
Szkoda, że mój partner nie ma takich poglądów na wychowanie jak ja :/
 
Nie sluchaj, że masz mało wartościowe mleko. Nie ma czegoś takie ! Kobieta najpierw wytraci wszystko z siebie, byle dziecku zaspokoić potrzeby. Ja to wiem po mnie, bo mało co jadam a syn pięknie rośnie.


Mnie to już tak wkurwia, bo nie denerwuje.. moja mama szanuje moje zasady, rodzeństwo też, ale reszta to jakiś dramat. Bo kiedyś było to i tamto i się żyło. Z resztą ja już teraz usłyszałam, że druga babcia nie będzie się do moich zasad stosowała jak będzie młody u niej, bo dziecko trzeba rozpieszczać.
Szkoda, że mój partner nie ma takich poglądów na wychowanie jak ja :/
Ja to bym jej zaraz odpowiedziala ze dobrze wiedziec... w takim razie dziecka u niej nie bedzie i tyle 😡😡😡
 
Ja to bym jej zaraz odpowiedziala ze dobrze wiedziec... w takim razie dziecka u niej nie bedzie i tyle 😡😡😡
Ja bym chciała tak powiedzieć, ale mój facet bardzo liczy się z jej zdaniem :/
Ostatnio chciał mu kupić skoczka, a mały od urodzenia nie używa. Jestem przekonana, że mu powiedziała że dziecko powinno używać smoczka, bo sam by nie wpadł żeby cztero miesięczne dziecko uczyć smoka.
 
Ja bym chciała tak powiedzieć, ale mój facet bardzo liczy się z jej zdaniem :/
Ostatnio chciał mu kupić skoczka, a mały od urodzenia nie używa. Jestem przekonana, że mu powiedziała że dziecko powinno używać smoczka, bo sam by nie wpadł żeby cztero miesięczne dziecko uczyć smoka.
To ja się cieszę, że z moim M. trzymamy jeden front. Z tamtej strony jest ciężko, ja się staram być zawsze taktowna i uprzejma więc nie wyszłam ale dwa tyg. później na kolejnej imprezie już byłam bliska. Męża siostrzeniec jest strasznie atencyjnym i rozpieszczonym dzieckiem (ma 5 lat) i zawsze jak jesteśmy to skacze nad małą (dosłownie). Raz nam ją obudził bo musiał się kłaść obok niej na łóżku, zabawki jej zawsze podtyka pod sam nos, tak że ta prawie zezuje.. i prośby mało skutkują (tu powinni moim zdaniem zainterweniować rodzice). A ostatnio jak byliśmy właśnie na kolejnej imprezie, poszłam ją usypiać do innego pokoju a ten za nami.. a że mamy tą rehabilitację i problem z wyginaniem to powinna podczas jedzenia i usypiania mieć ograniczone bodźce. Poprosiłam żeby nas zostawił same, potem mój mąż do niego zażartował, że go "rzuci na łóżko" (tak się bawili chwilę wcześniej, że go zaniósł nogami do góry na łóżko ale raz bo sam stwierdził że taka zabawa może się źle skończyć) jak tak będzie do nas latał a męża siostra się zaczęła drzeć, że on sobie może chodzić gdzie mu się podoba i kiedy mu się podoba i że zaraz ona nim rzuci. Prawie się tam zjedli i gdyby nie to, że młoda zasnęła to bym wyszła. Następnym razem nigdzie nie pójdę.
 
Nie sluchaj, że masz mało wartościowe mleko. Nie ma czegoś takie ! Kobieta najpierw wytraci wszystko z siebie, byle dziecku zaspokoić potrzeby. Ja to wiem po mnie, bo mało co jadam a syn pięknie rośnie.


Mnie to już tak wkurwia, bo nie denerwuje.. moja mama szanuje moje zasady, rodzeństwo też, ale reszta to jakiś dramat. Bo kiedyś było to i tamto i się żyło. Z resztą ja już teraz usłyszałam, że druga babcia nie będzie się do moich zasad stosowała jak będzie młody u niej, bo dziecko trzeba rozpieszczać.
Szkoda, że mój partner nie ma takich poglądów na wychowanie jak ja :/
To my prosimy, żeby nikt nie przesadzał na święta i że chcemy, żeby mała dostała 1 max 2 prezenty pod jedną choinką. Wiemy, że potrafią popłynąć, bo męża siostrzeniec ostatnio dostał 12 prezentów(!)
I uprzedzamy, że tak chcemy ją wychowywać i żeby każdy to uszanował. To teściowa wypaliła, że jak będzie miała ochotę to sama kupi 3 i nikt jej nie zabroni 🙈 mój mąż powiedział, że spoko ale mała i tak rozpakuje jeden a resztę schowamy na strychu 😛 nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem takiego zachowania.
 
To ja się cieszę, że z moim M. trzymamy jeden front. Z tamtej strony jest ciężko, ja się staram być zawsze taktowna i uprzejma więc nie wyszłam ale dwa tyg. później na kolejnej imprezie już byłam bliska. Męża siostrzeniec jest strasznie atencyjnym i rozpieszczonym dzieckiem (ma 5 lat) i zawsze jak jesteśmy to skacze nad małą (dosłownie). Raz nam ją obudził bo musiał się kłaść obok niej na łóżku, zabawki jej zawsze podtyka pod sam nos, tak że ta prawie zezuje.. i prośby mało skutkują (tu powinni moim zdaniem zainterweniować rodzice). A ostatnio jak byliśmy właśnie na kolejnej imprezie, poszłam ją usypiać do innego pokoju a ten za nami.. a że mamy tą rehabilitację i problem z wyginaniem to powinna podczas jedzenia i usypiania mieć ograniczone bodźce. Poprosiłam żeby nas zostawił same, potem mój mąż do niego zażartował, że go "rzuci na łóżko" (tak się bawili chwilę wcześniej, że go zaniósł nogami do góry na łóżko ale raz bo sam stwierdził że taka zabawa może się źle skończyć) jak tak będzie do nas latał a męża siostra się zaczęła drzeć, że on sobie może chodzić gdzie mu się podoba i kiedy mu się podoba i że zaraz ona nim rzuci. Prawie się tam zjedli i gdyby nie to, że młoda zasnęła to bym wyszła. Następnym razem nigdzie nie pójdę.
Czytałam ten wątek. Wiesz u nas jest problem, bo mamy inne spojrzenie na życie i totalnie nie dogadujemy się w kwestii wychowania dzieci. Najbardziej wkurzają mnie słodycze i nie chce ich podawać dziecku, tylko moje zdanie jest lekceważone i będą wojny w przyszłości. Aż mnie głowa od tego boli.
 
Czytałam ten wątek. Wiesz u nas jest problem, bo mamy inne spojrzenie na życie i totalnie nie dogadujemy się w kwestii wychowania dzieci. Najbardziej wkurzają mnie słodycze i nie chce ich podawać dziecku, tylko moje zdanie jest lekceważone i będą wojny w przyszłości. Aż mnie głowa od tego boli.
Chociaż tutaj człowiek może wyrzucić z siebie te złe emocje, ja nie chcę wszczynać awantur bo wiem, że nikt po naszej stronie nie stanie a mam za dużo na głowie żeby się jeszcze takimi rzeczami przejmować.

Nasze dzieci są zbliżone wiekowo, jak u was z chwytaniem zabawek i łączeniem w górze rączek? Niby mam na to ćwiczenia i ćwiczę z nią w domu ale uparta jest i nie chce 😭
 
Chociaż tutaj człowiek może wyrzucić z siebie te złe emocje, ja nie chcę wszczynać awantur bo wiem, że nikt po naszej stronie nie stanie a mam za dużo na głowie żeby się jeszcze takimi rzeczami przejmować.

Nasze dzieci są zbliżone wiekowo, jak u was z chwytaniem zabawek i łączeniem w górze rączek? Niby mam na to ćwiczenia i ćwiczę z nią w domu ale uparta jest i nie chce 😭
Mój chwyta ładnie w rączki, właściwie to nie ma jakoś szczególnych problemów z rozwojem, prócz tego że ma słabe mięśnie brzuszka, chociaż dla mnie to za bardzo rozdmuchane 😅

A wasza się już obraca, jak główkę trzyma?
 
reklama
Mój chwyta ładnie w rączki, właściwie to nie ma jakoś szczególnych problemów z rozwojem, prócz tego że ma słabe mięśnie brzuszka, chociaż dla mnie to za bardzo rozdmuchane 😅

A wasza się już obraca, jak główkę trzyma?
Główkę od początku trzyma ładnie, chociaż jedną stronę ma słabszą. Obraca się na boczki i na brzuszek jak mały wariat od jakiegoś tygodnia, ale robi to przez odgięcie głowy do tyłu więc nieprawidłowo. Ćwiczę, inaczej podnoszę i trzymam ale nie tak łatwo ją "przestawić". A rączki są leniwe, nie chce. Mój mąż jest zdania, że widocznie jeszcze nie jest ten moment i wszystko przyjdzie. Może i tak, ale fizjoterapeutka zawsze na to zwraca uwagę ;)
 
Do góry