Sylwia99
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Lipiec 2020
- Postów
- 1 926
Sama, nie ma porodów rodzinnych :/Jak w ogóle wygląda sytuacja w szpitalach w których planujecie rodzić? Czy są porody rodzinne? Będziecie same czy może z mężem/partnerem?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Sama, nie ma porodów rodzinnych :/Jak w ogóle wygląda sytuacja w szpitalach w których planujecie rodzić? Czy są porody rodzinne? Będziecie same czy może z mężem/partnerem?
Bardzo Ci dziękuję.No dla Ciebie to wielki sukces i Ci z calego serca gratuluje!!!
U mnie wogole nie wpuszczają osoby towarzyszącej nawet na izbie. Co mowa na porodówce;D maz dopiero zobaczy naszą małą kluski jak wrócę do domu;P mnie dzis od 12 dręczy bol taki jak na miesiączkę. I powiem szczerze że mnie to strasznie irytuje.U mnie są porody rodzinne i planuję rodzić z obecnością męża
To jakiś absurdalny wymysł szpitala... Przy porodzie partner stwarza zagrożenie, a potem już nie?
Na Izbę to nie wpuszczają, nawet jak porody rodzinne są. W rozważanych przeze mnie szpitalach kobieta wchodzi na Izbę sama i dopiero na porodówce może dołączyć mążU mnie wogole nie wpuszczają osoby towarzyszącej nawet na izbie. Co mowa na porodówce;D maz dopiero zobaczy naszą małą kluski jak wrócę do domu;P mnie dzis od 12 dręczy bol taki jak na miesiączkę. I powiem szczerze że mnie to strasznie irytuje.
W moim szpitalu od 2 dni są na nowo porody rodzinne, ale mój i tak nie chce być przy tymJak w ogóle wygląda sytuacja w szpitalach w których planujecie rodzić? Czy są porody rodzinne? Będziecie same czy może z mężem/partnerem?
Mój mąż nie protestował, nie chce tylko przecinać pępowiny, bo sądzi, że zrobi to źle Oglądał ze mną też filmiki "szkoły rodzenia", podsyłałam mu też artykuły, teksty o porodach (takie mało cukierkowe), więc powinien być psychicznie przygotowanyW moim szpitalu od 2 dni są na nowo porody rodzinne, ale mój i tak nie chce być przy tym
Z jednej strony go rozumiem, jest mało odporny na stresujące rzeczy, więc jak ma mieć przez to jakiś uraz potem to może lepiej że go ze mną nie będzie. Z drugiej strony pewnie by mi bardzo tam pomógł. Ale zaakceptowałam jego decyzjęMój mąż nie protestował, nie chce tylko przecinać pępowiny, bo sądzi, że zrobi to źle Oglądał ze mną też filmiki "szkoły rodzenia", podsyłałam mu też artykuły, teksty o porodach (takie mało cukierkowe), więc powinien być psychicznie przygotowany
Mi byłoby ciężko zaakceptować, że mąż nie chce - ja też nie chcę, a muszę Ale z drugiej strony nic na siłę...
U mnie wogole nie wpuszczają osoby towarzyszącej nawet na izbie. Co mowa na porodówce;D maz dopiero zobaczy naszą małą kluski jak wrócę do domu;P mnie dzis od 12 dręczy bol taki jak na miesiączkę. I powiem szczerze że mnie to strasznie irytuje.
No właśnie nie wiem. Bo oprócz tego ze mam wrażenie że za chwile dostane okres i ze bola plecy to wszystko jest ok. Ale irytuje mnie to strasznie bo chciałabym żeby się coś zadziało a tu cały dzień takie pobolewania.To chyba te skurcze przepowiadające tak ?