Brrrownie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Grudzień 2017
- Postów
- 2 753
Ale mi to forum ześwirowało. 5 raz próbuje zacytować i ciągle mi uciekają Wasze wypowiedzi
Jeden dzień było ciszej to wczoraj zaliczyłam pierwsze przytulanie z kibelkiem [emoji1785] do tego podbrzusze mnie boli od wczoraj, ciągle się waham czy nospę brać.
Jest tylko zawsze druga strona medalu. Np pracodawca, który w nosie na przywileje ciężarnej. I tak np ja wykonywałam stresującą pracę biurową, pracowałam po 14 h. Kiedy poinformowałam szefa o ciąży wogóle nie zmieniło to ich podejścia. Musiałam się ciągle wykłócać, że chcę wyjść do domu o normalnej porze.
Nie uważam, żeby w komentarzu @aga_sz91 było cokolwiek obraźliwego. Po prostu przedstawiła swoją opinię w tym temacie ot co i to jeszcze kilka razy zarzekała, że to tylko jej opinia a nie przytyk do kogokolwiek
Ty za to poleciałaś personalnie i zdecydowanie nie można powiedzieć, żeby była to konstruktywna krytyka
Trochę taka "moja prawda jest mojsza i macie się ze mną zgadzać"
Mi też się zawsze mylą te tygodnie na szczęście są aplikacje ciążowe i zawsze się nimi posiłkuje
Nie obraziła bym się gdyby teoria o miłościach była prawdziwa, bo mnie męczą bardzo.Miałam mdłości właściwie tylko 3-4 tygodnie. Teraz na szczęście już przechodzą do tej pory jeszcze ani razu nie wymiotowałam, chociaż kilka razy było blisko. Nie wiem czy to źle, czy dobrze, bo gdzieś w Internecie znalazłam informację, że podobno jeśli kobieta w ciąży wymiotuje jest mniejsze ryzyko poronienia. Słyszałyście coś na ten temat? Poza tym cały czas jestem turbo zmęczona, ale na to chyba nie ma rady :/
Jeden dzień było ciszej to wczoraj zaliczyłam pierwsze przytulanie z kibelkiem [emoji1785] do tego podbrzusze mnie boli od wczoraj, ciągle się waham czy nospę brać.
Po części zgadzam się z Tobą w temacie L4. W pierwszej ciąży miałam takie podejście.Co do tych L4 to ja mam nieco inne podejście na pewno dużo mniej popularne i nikt nie musi się ze mną zgadzać. O ile ciszę się że kobieta ma wybór i jeśli ma jakieś obawy czy wskazania to może iść na zwolnienie bez większych problemów. Tak uważam że w Polsce kobiety dość mocno tego nadużywają, idą na zwolnienie bez wyraźnych wskazań jak tylko zobaczą dwie kreski na teście. I tu znów na pewno nikt się ze mną nie zgodzi, ale gdyby l4 ciążowe nie było płatne 100% tylko np 80% to by kobiety tak od razu nie uciekały. Ale takie mamy właśnie państwo zasiłków i prędko się to pewnie nie zmieni. Też by mi się opłaciło teraz siedzieć w domu bo bym dziecka do żłobka nie musiała dawać. Tylko żebym była dobrze zrozumiana uważam, że każda kobieta robi tak jak uważa i ona sama wie najlepiej co dla niej dobre.
Jest tylko zawsze druga strona medalu. Np pracodawca, który w nosie na przywileje ciężarnej. I tak np ja wykonywałam stresującą pracę biurową, pracowałam po 14 h. Kiedy poinformowałam szefa o ciąży wogóle nie zmieniło to ich podejścia. Musiałam się ciągle wykłócać, że chcę wyjść do domu o normalnej porze.
Przywileje to jedno a ich respektowanie w pracy to czasami inna bajkaPracodawca ma obowiązek wypuścić cię z pracy na planowane badania związane z ciąża jak coś. Jeśli nie możesz zrobić w innych godzinach bo np pracujesz 8-16 tak jak lekarz czy laboratorium. I nie musisz tego odrabiać w żaden sposób
Jak to mówią: uderz w stół a nożyce się odezwąJa nie rozumiem takich opinii. Sama pewnie zaniedlugo skorzystasz z tego „bezcelowego” L4 to po co tak negatywnie ujmować i wrzucać do jednego wora wszystko?
Każda kobieta będąc w ciąży jest narażona na większe ryzyko, że złapie nawet i anginę od kogoś w pracy i może ta angina być decydująca w sytuacji ciąży. Albo może kobieta jest zdrowa, nie miała poprzednich przykrych sytuacji z ciążą poprzednia, ale jednak gorzej się czuje i chciałaby odpocząć i należycie przygotować się przez te następne 8-7 miesięcy do momentu porodu.
I co komu do tego? Nie rozumiem.
A prowadzisz jakieś statystyki w sprawie tego, że każdy lekarz proponuje od razu L4, bo trochę mnie to bawi co piszesz
U mnie w poprzedniej ciąży ani w tej ciąży nie dostałam pytania o L4 nigdy na początku ciąży, dopiero po założeniu karty ciąży jak już było 10/12 tydzień to wtedy pytał się ginekolog jak się czuje, gdzie pracuje, czy czuje się na siłach żeby pracować itd
Nie uogólniajmy tak wszystkiego, proszę Cię. Niech kobieta kobiecie będzie wsparciem, a nie wilkiem. Nie szerzymy takiego podejścia, bo to aż niedobrze się czyta
Tak jakby wiesz jest szpilka i nie jest ona pod Twoja [emoji527], ale jednak i tak Cię uwiera. Nie kumam
Nie uważam, żeby w komentarzu @aga_sz91 było cokolwiek obraźliwego. Po prostu przedstawiła swoją opinię w tym temacie ot co i to jeszcze kilka razy zarzekała, że to tylko jej opinia a nie przytyk do kogokolwiek
Ty za to poleciałaś personalnie i zdecydowanie nie można powiedzieć, żeby była to konstruktywna krytyka
Trochę taka "moja prawda jest mojsza i macie się ze mną zgadzać"
W takich czasach żyjemy, że cokolwiek zrobisz zawsze znajdzie się ktoś urażonyUwielbiam to na forum. Nie możesz wyrazić swojego subiektywnego zdania, udzielić się w dyskusji na jakiś temat podkreślając wyraźnie, że nie masz nic przeciwko temu że ktoś robi inaczej, bo zaraz jest hejt [emoji28]. Nie oczekuję od nikogo, że będzie podzielał moją opinie co również zaznaczyłam ani nie było to personalne, bardziej jako odpowiedź na sugestie że powinnam być na zwolnieniu. Bądźmy dorośli bo to nie jest kółko wzajemnej adoracji tylko grupa przyszłych mam z różnych miejsc, sytuacji gdzie każdy może mieć inną opinie na dany temat. Czy mnie to boli, że ktoś myśli inaczej? Zupełnie nie. A czemu Ciebie to boli nie mam pojęcia.
A na pierwszej wizycie już byłaś?Byłam dziś na badaniach. Z tego co ja się umiem rozczytać to wszystko w normie. Betę mam 88942. Więc wychodzi 7 tydzień... Jutro powtórzenie bety czy wzrasta
Mi też się zawsze mylą te tygodnie na szczęście są aplikacje ciążowe i zawsze się nimi posiłkuje