reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lutowe mamy 2021 [emoji7]

Dziewczyny czy Was też męczy już zadyszka? U nas 24+3 i mam wrażenie że coraz mniej powietrza... Oczywiście katar i zatkany nos męczy nas praktycznie od początku. Ale w tych czasach to różne rzeczy człowiek bierze sobie do głowy :)
Ja mieszkam na czwartym piętrze to już ledwo wchodzę🤦‍♀️
A wczoraj nagle zaczęło mnie boleć gardło, teraz jeszcze głowa mnie ćmi i się boję, że to covid, bo moja mama miała kontakt z osobą zarażoną😔 Ja niby z nią nie mieszkam i ostatnio widziałyśmy się tydzień temu, ale jakoś się cykam🤷‍♀️
 
reklama
Ja mieszkam na czwartym piętrze to już ledwo wchodzę🤦‍♀️
A wczoraj nagle zaczęło mnie boleć gardło, teraz jeszcze głowa mnie ćmi i się boję, że to covid, bo moja mama miała kontakt z osobą zarażoną😔 Ja niby z nią nie mieszkam i ostatnio widziałyśmy się tydzień temu, ale jakoś się cykam🤷‍♀️
U nas też niestety ból gardła, katar i zmęczenie i pierwsza myśl wirus ;p ale to chyba człowiek sam sobie bardziej wkręca słysząc o tym co się dzieje. A niestety nerwy nam nie wskazane. A sytuacja nie ułatwia.
 
Dziewczyny czy Was też męczy już zadyszka? U nas 24+3 i mam wrażenie że coraz mniej powietrza... Oczywiście katar i zatkany nos męczy nas praktycznie od początku. Ale w tych czasach to różne rzeczy człowiek bierze sobie do głowy :)
Mnie już od dawna męczy, ale co ciekawe nie zawsze i nie nasila się wraz z rozwojem ciąży. Mam w bloku windę, ale wciąż dzielnie wchodzę schodami na 3 piętro 😁 Poza tym, że nie mam przekonania do tej windy, to schody to jedyny mój ruch praktycznie jak już gdzieś wychodzę. Teraz to już mam schizy, boję się zarazić covidem, zdarza się, że wkręcam sobie bezobjawowe zakażenie i wariuję 🙁 Miała któraś z was tego wirusa albo zna kogoś zarażonego? Szczególnie interesuje mnie jak ten wirus wpływa na dzidziusia w brzuchu.
 
Ja od początku ciazy mam zatkany nos i szyvciej sie niestety męczę. Remontuje teraz mieszkanie to odczuwam o wiele wieksze zmęczenie bo pomalowanie malego pokoiku to dla mnie jak wycieczka po pustyni 😂 remont remontem nie wiem kiedy ja umyje okna po remoncie chyba do porodu nie zdarzę 😂
Moje też czekają na umycie, wiecznie brak czasu, ale mam to szczęście, że myciem okien u nas w domu, zajmuje się mój chłopak, niezależnie od ciąży 🤣
 
U mnie w rodzinie niestety dwa porody zaczęły się przedwcześnie właśnie ze względu na remonty itp. Dlatego ja wolę się też oszczędzać i ograniczać takie pracę. Całe szczęście mąż pomaga jak może.
Jak z Twoją ciąża wszystko w porządku, to nie masz się co sugerować rodziną, każda kobieta jest inna, a wczesny poród często zależy od wielu indywidualnych czynników 😉 Moja siostra urodziła dwóch wcześniaków, więc też się na początku stresowałam, że to może genetycznie (chociaż mama z żadną z nas problemów nie miała), ale póki co wszystko jest ok, szyjka mi się nie skraca, a moja siostra miała m.in. z tym właśnie problem, więc pewnie kwestia budowy. Co nie oznacza, że się nie oszczędzam - przezorny zawsze ubezpieczony, w końcu kiedy się tyle nalenimy co w ciąży 😀 Za remonty, czy mycie okien sama bym się nie brała, ale niedawno myłam lodówkę, a przy okazji walczyłam z zamrażarką skuta lodem i nieźle się przy tym namęczyłam 🙄
 
Mnie już od dawna męczy, ale co ciekawe nie zawsze i nie nasila się wraz z rozwojem ciąży. Mam w bloku windę, ale wciąż dzielnie wchodzę schodami na 3 piętro 😁 Poza tym, że nie mam przekonania do tej windy, to schody to jedyny mój ruch praktycznie jak już gdzieś wychodzę. Teraz to już mam schizy, boję się zarazić covidem, zdarza się, że wkręcam sobie bezobjawowe zakażenie i wariuję 🙁 Miała któraś z was tego wirusa albo zna kogoś zarażonego? Szczególnie interesuje mnie jak ten wirus wpływa na dzidziusia w brzuchu.
Nie mialam stycznosci z kims kto chory byl i nawet nie chce...mysle ze wkrencanie sobie to zle jest....jak sie zarazisz to sie zarazisz nie jest pewne ze akurat padnie na Ciebie...jak ktos ma byc chory to bedzie wszedzie idzie sie zarazic....ja mam 2dzieci i chodze normalnie wszedzie maseczka i tyle wiadomo ze to nie uchroni do konca od wirusa
 
Ja mieszkam na czwartym piętrze to już ledwo wchodzę🤦‍♀️
A wczoraj nagle zaczęło mnie boleć gardło, teraz jeszcze głowa mnie ćmi i się boję, że to covid, bo moja mama miała kontakt z osobą zarażoną😔 Ja niby z nią nie mieszkam i ostatnio widziałyśmy się tydzień temu, ale jakoś się cykam🤷‍♀️
To dawaj znać co i jak, oby to nie było to! Najbardziej powszechne objawy to ponoć utrata węchu albo smaku, gardło czasem też mnie pobolewa, zwykle z nerwów jak sobie nawkręcam, że na pewno się gdzieś zaraziłam. Czasem pewnie same sobie te objawy wkręcamy jak samospełniająca się przepowiednia. Ostatnio wciąż mam stresa, bo co chwilę ktoś z kim mam kontakt jest niby przeziębiony, ale teraz to kto wie, czy to zwykłe przeziębienie. Niby tak normalnie odporność mam wzorową, ale w ciąży podobno jest z nią gorzej, a do tego dochodzi strach o maluszka.
 
Nie mialam stycznosci z kims kto chory byl i nawet nie chce...mysle ze wkrencanie sobie to zle jest....jak sie zarazisz to sie zarazisz nie jest pewne ze akurat padnie na Ciebie...jak ktos ma byc chory to bedzie wszedzie idzie sie zarazic....ja mam 2dzieci i chodze normalnie wszedzie maseczka i tyle wiadomo ze to nie uchroni do konca od wirusa
Wiadomo, że to nic dobrego, ale przy tej ilości zakażeń, która jest teraz, ciężko o tym nie myśleć 😐 Stąd też nie uśmiecha mi się jutrzejsze 2godzinne siedzenie w punkcie pobrań po glukozie, no ale nic nie zrobię. Uważam jak mogę, byle tylko te chore myśli tak nie męczyły. Na pewno media za bardzo to nakręcają, przy pierwszej fali zakażeń też miałam takiego stracha, później było względnie normalnie, nawet jak się dowiedziałam o ciąży, a teraz znów to samo.
 
reklama
Mi moze zacząć sie porod przez remont ale tylko ze zwgledu ba stres 😂wizje z mezem odmienne także klotnie i klotnie. Moj maz projektuje oswietlenia zawodowo inżynier elektryki a w domu po 5 latach wiszą u mnie żarówki bo nie może oswietlenia zrobić 😂 kontaktu w szafie zabudowanej 5 lat nie ma czasu zrobić 😂 teraz go zagonilam ze mam miec sufity podwieszane i ogolnie oswietleniw jak z katalogu 😂takze mnie stres wykończy 😂dlatego co moge to pomagam bo inaczej nie wiem jak to będzie 😂
Nie mamy tego samego męża? 😂
Mój mąż z tej samej branży i dalej w niektórych miejscach mamy wystające kable ze ściany zamiast oświetlenia :p
 
Do góry