U nas od wieczora też się coś złego dzieje, a najgorsze, że nie wiemy co. Gorączka powyżej 39, nie idzie zbić za bardzo, bo większość syropu się wylewa podczas próby podania, jedynie Nurofen gęsty to lepiej wchodzi, dziś zaczęłam podawać i na kolejną dawkę paracetamolu musimy kupić czopki. Myśleliśmy, że to po szczepieniu, bo wczoraj dostał ostatnią dawkę 5 w 1, ale jak dziś po podaniu paracetamolu miał 39,4 to już dzwoniłam do przychodni pytać co robić i kazali przyjść. Pielęgniarka mówiła, że to raczej nie po szczepieniu, że może się jakaś infekcja ze żłobka nałożyła i faktycznie coś tam kaszlał, pierwszy raz w życiu. To poszłam. Lekarka go zbadała i osłuchowo czysto, gardło i uszy ok, a gorączka cały czas go trzyma. Sama już nie wiem, czy to faktycznie coś ze żłobka się rozwinęło przez spadek odporności po szczepieniu, czy to taka silna reakcja poszczepienna. Miejsce wkłucia wciąż opuchnięte plus rumień i widać, że go boli.