wiola0904
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Styczeń 2020
- Postów
- 14 665
Dlatego wlansie każda z nas ma inne odczucia. Ja rodziłam SN i mój poród był wręcz cudowny. 20:40 idę na porodówkę, 21:05 trzymam synka w ramionach. Nie nacinana, nie popękana. Sama zeskoczyłam z fotela. 2 godizny z mężem i synkiem po porodzie byliśmy razem w pokoju a potem mąż pojechał a ja poszłam wziąć prysznic. Na sali pomagałam dziewczynie po CC, podawałam jej synka i przewijałam. Nie bałam się porodu a teraz już obsrywam sobie gacie od myślenia o tym, że może być zupełnie inaczej niż za peirwzyzm razem... Znacznie girzejDla mnie traumatyczne było pierwsze 3-4 h po tym jak się obudziłam ( miałam CC w znieczuleniu ogólnym) potem wiadomo że boli ale nie było tragedii teraz się tylko boje bo opieka nad niemowlakiem nie była taką straszną ale gorzej będzie mi się zająć starszakiem bo do niego bardziej trzeba się schylać i biegać a tego sobie przez pierwsze kilka dni nie wyobrażam