Ja około pół roku temu miałam coś takiego + wysoki puls, miałam duszności, zaczęło się jak mąż przechodził covid i zwalałam na to i na jakieś powikłania, później pomyślałam że to kwestia może nerwicy.
Chodzę do psychoterapeuty i ogólnie już długo było ok, a teraz znów takie dziwne uczucie, może za dużo myślę i boję się jak to będzie (pierwsze dziecko). Za dwa tygodnie mam wizytę może odetchnę jak wszystko będzie ok i jak w końcu będę mogła powiedzieć rodzinie i w pracy (też mam trochę stresu jak to będzie właśnie w pracy).
Ehh muszę poćwiczyć jakieś techniki oddechu