reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe 2020

Cześć mamuśki jestem nowa na forum. Termin porodu wstępnie na 7.02. To moja pierwsza ciąża. Mam 32 lata i jestem przerażona. Z jednej strony nie do końca jeszcze dotarło do mnie że będę mamą i czy w ogóle się sprawdzę w tej roli. Szczerze mówiąc nigdy nie miałam parcia na dziecko. Bycie mamą do dla mnie czarna magia. Zaczęłam czytać o tych wyprawkach, porodach. Boję się bo nie wiem póki co nic. te ciuszki, laktator, kremiki co do czego jeżeli chodzi to ciążę przechodzę ją nieźle..Nie licząc ciągłych zaparc, ogólnego zmęczenia i tego że trochę mnie ciągnie w brzuchu, ale to podobno normalne. Niestety minusem jest ilość leków które biorę. Przyczyną tkwi w zatorze plucnym który przeżyłam kilka lat temu przez antykoncepcję hormonalną. W ciąży ryzyko powtórki wzrasta więc muszę codziennie robić zastrzyki z heparyna. Do tego acard, 2 razy luteine pod język. Z suplementów witaminowych femibion. Na ostatniej wizycie Pani doktor stwierdzila też lekką niedoczynność tarczycy. TSH 2.83 I przepisała euthyrox 25 po którym boli mnie głowa i 2 dni pod rząd musiałam wziąć apap bo nie dawalam rady. Dziś nie wzięłam tej tabletki i głowa mnie nie boli więc ewidentnie to przez ten euthyrox źle się czuje.
27.07 mam badania prenatalne. Bardzo się stresuje czy wszystko będzie dobrze. Jednak jeszcze bardziej boję się tych badań Pappa które mam zrobić 24.07. Tyle się naczytalam o tych badaniach, że często są fałszywe, że Usg wychodzi dobrze A te badania źle. Wprowadzają niepotrzebny stres. Zmuszają do amniopunkcji albo innych drogich badań i szczerze? Naciągają rodziców na wysokie koszty i stres. Sama nie wiem co o tym myśleć.. A Wy jakie macie zdanie?
Witaj ! Też mam heparyne, acard i do tego dupka 3x1 [emoji6] Jest tu nas kilka zastrzykowych przyszlych mam [emoji4]
 
reklama
Z pieczywem mój też czasami robi cyrk. Ale największy kabaret jest z czyszczeniem kuwety naszego kota. Jednocześnie mnie to drażni i śmieszy. Profilaktycznie nie dotykam się nawet w rękawiczkach, więc robi to mój mąż. Ale uwaga: w masce na twarz , bo inaczej by zwymiotował xD hahahaha raz prawie do maski bełtnął, bo mu "zaśmierdziało"
 
Ja naprawdę chciałam te bułki. Wieczorem już nie chciało mi się jeść, ale przez pół nocy myślałam, jakie to pyszne śniadanko zjem.... Faceci..
 
Ja naprawdę chciałam te bułki. Wieczorem już nie chciało mi się jeść, ale przez pół nocy myślałam, jakie to pyszne śniadanko zjem.... Faceci..
Hahaha :D miałam to samo parę razy jak się na coś nastawilam. Najgorzej... Ta złość potem jest nie do opanowania. "jak on mógł nie pomyśleć o mnie!?" :p
 
Nie nie.... O myślenie był swojego nie podejrzewała, a "jak on mógł zapomnieć, że ja jestem w ciąży! I jak powiem że coś chce, czy mm ochotę, to muszę to mieć" :p
 
Ja naprawdę chciałam te bułki. Wieczorem już nie chciało mi się jeść, ale przez pół nocy myślałam, jakie to pyszne śniadanko zjem.... Faceci..
Jak ja cię rozumiem[emoji23]miałam fazę na bułki.. Mój woli ciemny chleb który z resztą też zajadałam. Gdy zauważyłam że nie będę miec bulki na rano i POPROSIŁAM zeby przed pracą mi pojechal po świeżą buleczke to stwierdził że przesadzam i zjem chleb.. Ale wtedy wściekła chodziłam[emoji51] teraz mam fazę na jasny chleb z dużą ilością masła, twarożku i ogórkiem zielonym [emoji23] wgl zauwazylam ze chyba nie tyle co bardziej nerwowa jestem to bardziej płaczliwa :D
 
Ja też zrobię te badania Pappa oczywiście, ale nie będę się załamywać jak wyjdą źle.
Ja już po zastrzyku. To dopiero miesiąc A ja już mam dosyć. Wielki siniak na pół brzucha i codzienny ból. A gdzie tu jeszcze? :oops:
Witam w klubie heparynowo acardowym! :)
Ja z powodu "na wszelki wypadek" oraz mutacji PAI1.

Co do Pappy to znam dwa przypadki kiedy ryzyko wyszlo falszywie wysokie. Jedna zrobila badania NIFTy druga amniopunkcje.
Dzieciaczki zdrowe.
Ale juz tu wczesniej pisalam ze pappa wskazuje nie tylko na ryzyko wad genetycznych ale rowniez na mozliwosc wystapienia hipotrofii, stanow przedrzucawkowych, spadku przeplywow.
U jednej z tych kolezanek tak sie wlasnie stalo. W 34tc polecialy przeplywy, a maly choc donoszony to sie urodzil dosc malutki.
Takze ja badac bede.
 
@Koliberka Dokładnie to samo miałam napisać, ze zawsze można użyć parasolki ;)
A mnie dziewczyny tak głowa boli już drugi dzień ze jakaś masakra ... wczoraj wczas się położyłam do łóżka bo myślałam ze umrę i jakoś w nocy przestało.. a teraz jak wróciliśmy z kościoła, znowu zaczęła mnie bolec o_O:( apapu nie mam, bo mąż używa tylko ibuprom max, a ja nie łykałam praktycznie wcale tabletek ... ale jutro będę musiała chyba kupić ten Apap i spróbować:unsure: mogłabym całymi dniami spać ...

A co do tych certyfikatów, to czy jesteś pewna ze kupując wszystko w pl masz na to certyfikat? Przecież jest miliony rzeczy sprowadzanych z Chin, odpicowanych jakimiś dodatkowymi metkami czy zapakowane w jakaś folijke w kwiatuszki i sprzedawane kilka razy drożej...:oops: sama widzualam przynajmniej z 2 grupy na fb gdzie sprzedawane są rzeczy z alli, ale drożej. A co z centrami chińskimi u nas? są praktycznie wypełnione samymi zabawkami bez atestów ...:surprised: i wszystkim innym ..

@Paryżanka Ten tekst czytałam z pół roku temu i płakałam jak bóbr, dlatego teraz go omijam :D Ale piękne słowa i warto wrócić do nich w sytuacjach kryzysowych, jak się już zwyczajnie nie ma siły i cierpliwości [emoji3590][emoji3590][emoji3590]
Na centrach chińskich się nie znam, bo nie chodzę :) dla mnie nie tylko cena się liczy, rzecz może wyglądać tak samo ale nie być tak samo wyprodukowana. To, że można kupić wszystko, nie znaczy, że to najlepsza opcja - wystarczy spojrzeć, co mamy na półkach w sklepach spożywczych ;)

Na ból głowy spróbuj magnez, mi mega pomaga. Bez tego migrena non stop [emoji24]
Dziewczyny pomóżcie!! Czuję się jak zołza.. mam awersję na własnego męża!! Irytuje mnie wszystko co robi i mówi . Wiem że to te hormony bo jesteśmy 10 lat po ślubie i nigdy tak nie było.. ale nie radzę sobie sama ze sobą... Warcze na każdym kroku... Jak wy sobie z tym radzicie? Jak nie dół to złość.. i tak w kółko...
Też chętnie poznam taki magiczny sposób! [emoji4][emoji4][emoji4]
Z pieczywem mój też czasami robi cyrk. Ale największy kabaret jest z czyszczeniem kuwety naszego kota. Jednocześnie mnie to drażni i śmieszy. Profilaktycznie nie dotykam się nawet w rękawiczkach, więc robi to mój mąż. Ale uwaga: w masce na twarz , bo inaczej by zwymiotował xD hahahaha raz prawie do maski bełtnął, bo mu "zaśmierdziało"
[emoji23][emoji23][emoji23][emoji23] dobry jest! Może jak dłuższy czas poczyści te kuwety to się znieczuli hihi
 
Ja to się bardziej zastanawiam, jak dziecko będzie przewijał, skoro taki wrażliwy na zapachy
A jeszcze co do smaków i zachcianek... Śnił mi się dzisiaj rosół jak marzenie :D więc zrobiłam gar rosołu, a teraz się nim tak nażarłam, że mi zaraz pierze wyrośnie, albo makaron uszami wyjdzie :p. I mi niedobrze :/ no głupia normalnie...
 
reklama
@Colorado1989 A jaki magnez ty bierzesz? I ile? Bo znowu mnie zaczyna bolec ta głowa :(

A o pieczywie to nawet nie mówcie bo u nas wiecznie haje z tego powodu. Mój „wygodnis” jak zostaną np 2-3 kromki „starego” chleba, przesuwa je na koniec szafki i otwiera połówkę świeżego . No gdzie on starym się będzie zajadał, jak jest drugi świeżutki. Wiec albo ja zjem, albo musi wyladowac i koszyku na suche pieczywo. :dry: Masakra z tymi chłopami...
 
Do góry