No to ja już po wizycie. Widziałam moje maluszki na początku w bezruchu a nagle jak zaczeli oboje fikołki robić to aż lekarz się zaśmiał. Tak jakby chciały pokazać które jest bardziej figlarne heh. Jeden ma 4,5cm drugi 3,8cm
zdrowo rosną wiec to najważniejsze. Dostałam na recepcie paracetamol witaminy i tabletki na mdłości. Nie nogę się doczekać aż minie mi ten okropny ból głowy. Co do mdłości to tez od rana w kiblu dobrze ze do auta wzięłam woreczki bo nawet w drodze musiałam się zatrzymać. Co do zwolnienia to wypisał mi tylko do 20 lipca... później w razie gdybym zle się czuła muszę się spotkać z lekarzem medycyny pracy i on wtedy zadecyduje o dalszym l4. Ale ta Francja skmplikowana masakra. W dodatku za to ze miałam wizytę z doskoku zapłciłam 115€ Niezle nie?
tyle dobrze ze ubezpieczalnia mi zwraca 70% tej kwoty. Normalnie płace 45€ a tu jak mi powiedziała 115 to doznałam szoku
no ale przynajmniej zobaczyłam moje maluchy. Noi lekarz potwierdził ze jest to ciąża dwukosmowkowa dwuowodniowa i se bliźniaki sa dwujajowe
. Badania krwi mam książkowe. Ogólnie wizyta na plus. Kolejna już nie długo. 22 mam usg prenatalne a 25 znów wizytę u ginekologa. Tez w Polsce jest tak podzielone ze te „dokładniejsze” usg np na koniec 1 trymestru, połówkowe itp robi się w innym miejscu tzn robi je specjalista? A wizyty z ginem sa osobno? Ja 1 ciąże prowadziłam we Francji i ta tez wiec nie mam porównania