reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe 2020

Ja też uważam że córkę ciężej wychować może się tego nie boję ale zawsze chciałam mieć syna. Mam nadzieję że się sprawdzi.
Witam się w poniedziałek.

Z owu ciężka noc. Psychicznie. Nie mogłam zasnąć bardzo długo, bo znowu się pojawiły myśli "po co mi to drugie dziecko", "przecież tylko z synem było mi dobrze", "zawsze chciałam mieć tylko syna", "matko to znowu będzie bolało", "oby to nie była dziewczynka"... O i temu ostatnie u poświęciłem chyba najwięcej czasu panikowania.. Dziewczyny, jaką ja jestem mega spabikowana. Jak się okaże, że to będzie dziewczynka, a takie mam głupie przeczucie. Powiedzcie mi. Macie pomysł dlaczego ja się tak boję mieć córkę. Mam wiele argumentów, ale wszystkie po chwili wydają mi się absurdalne. To jest aż niewiarygodne. Sama sobie tłumacze, że mam kuku na muniu, bo zamiast się cieszyć, że wogole będzie ta moja upragnioną dzidzia ja mam obawy czy to przypadkiem nie będzie dziew zynk... Jk jakiś czub, jestem przerażona takim faktem. Boję się że z dziewczynka sobie nie poradzę. Najpierw fizycznie. A potem w wychowaniu. Nie mam dobrych stosunków z kobietami. Nie mam nawet jakiejś bliskiej koleżanki. Bo nie potrafię się dogadać. Nie chcę żeby moja córka była taka. A czego ona miałaby się odemnie nauczyć. I i takie problemy dorosłej osoby. Czuję się Jk jakąś wariatka przez ten temat :D
 
reklama
Nie wiem czy wymagają, ale to wygodne, wynosi się ze szpitala do samochodu i do domu. I z tego co zauważyłam to wszyscy tak robią, że z fotelikiem-nosidełkiem przyjeżdżają. Ja np mam taki jak na zdjęciu tylko niebieski. Nad innym się nie zastanawiałam. Nad jakim myślałaś?
Screenshot_20190708-220243_OLXpl.jpeg
 
To musiała być jakaś masakra skoro aż blizna została [emoji58]
No nic jakoś to będę musiała przeżyć. Początkowo nie chciałam w ogóle karmić piersią ale tak myślę że chociaż do 3 miesiąca jeśli będę mieć możliwość to mogłabym pokarmic. Na pewno chce szybko przejść na butle.
@paulina.blachut czemu by nie [emoji846] mógłby być taki wątek chociaż nie wiem czy wszystkim chciało by się tak dzielić swoje posty na dwa wątki.
@Neoju jedyne ci ci napisze to naprawdę nie patrz na innych to jest tylko i wyłącznie twój wybór. Ja pierwsza córkę karmiłam tylko mm i to już od pierwszej doby w szpitalu. Nie potrafiłam sama jej przyłożyć do piersi a nikt nie chciał mi pomóc. Za każdym razem było mi wstyd że nie kp dopiero po latach zrozumiałam jaka byłam głupia. Druga córkę już w ciąży wiedziałam że będę karmiła piersią. I udało się zdobyta wiedza i solidne przygotowanie mi w tym pomogły. Wnioski jaki mogę teraz wyciągnąć to takie że trzecie dziecko raczej będzie na mm, chyba że do porodu nie uda mi się odstawić małej to wtedy jakiś to będę ciągnąć. Kp to wspaniała przygoda ale i wiele poświęceń. Jeżeli wszystko idzie ok to nie ma problemu bo to takie naturalne ale jak zaczynają pojawiać się alergie, depresja itp. to już nie jest tak fajnie. Przeszłam okropna depresje z pierwsza córka nikomu tego nie życzę bo otoczenie kompletnie nie rozumie tego co dzieje się w głowie młodej mamy. To jest Twoje dziecko i to jak je będziesz karmić to tylko i wyłącznie Twój wybór. Nie daj sobie wmówić czegoś co u innych przemawia tylko za kp. Brak chorób, lepsza odporność, brak próchnicy. U mnie to była odwrotność. To na mm córka mi nie chorowała i nic się nie działo żadnej próchnicy butelkowe nie miała. Druga kp chorowita i z próchnica od 14 miesiąca życia. Niby daje jej to co najlepsze i najzdrowsze a jednak, niestety rzeczywistość bywa odwrotna.
@anchela to jest tak jak ze wszystkim w życiu co robisz po raz pierwszy [emoji846] Dla niektórych okazuje się to tak naturalne że nie mają z niczym problemu, a inne musza trochę nad tym popracować aby to załapać. Najważniejsze na początku jest sprawdzenie czy dziecko potrafi ssać, czy nie ma zbyt krótkiego wędzidełka bo to ono w większości przypadków powoduje że nie wychodzi kp. Potem kwestia sutków które dziecko musi sobie wyciągnąć i tez czasami są z tym problemy. Dlatego tak ważne jest aby mieć w zasięgu ręki dobrego doradcę laktacyjnego. A czy boli? Mnie bolało około miesiąca i została mi pamiątka w formie blizny na brodawce [emoji6]
 
Oj zaparcia to i ja mam. Pytałam dzisiaj i można sobie kupić laktulozę lub laktomama czy jakoś tak. Jak narazie kawa przestała działać rozluźniająco, kefir raz podziałał dzisiaj nie piłam, bo miałam wyjazdy i się bałam jak na mnie podziała. Suszonych śliwek zjadłam już dwa opakowania i nic. A jak laktulozę wypiłam dzisiaj to zaraz ją zwróciłam. Pijam też siemię lniane i nic. Jutro chyba wypróbuję czopki glicerynowe, w ramach desperacji, bo to też można. Bo mam dziwne wrażenie, że jak dołem nie chce iść to mi się górą ulewa. Czuję parcie ale nie idzie. Sorry za obrazowość.
Sama jestem w szoku. Moja mama mówi, że z żadnej z 3 ciąż nie miała ani mdłości ani wymiotów. Zazdroszczę, serio.
U mnie najgorsze jest to, że schodzi ze smakiem, ale po chwili już się nie przyjmuje i muszę iść. Szkoda, że tak z drugą stroną nie działa, bo zaczęły mi się znowu zaparcia :/
 
A co do karmienia piersią to bym chciała. Syna karmiła piersią może 4 razy. Jak trafił po porodzie do CZD to od razu sonda była, a później butla. Więc ściągałam pokarm i mu dawałam. Nie chciał cyca, bo musiał się namęczyć jedząc, a z butli lepiej leciało, a szkoda bo miałam mleka dużo, a ręcznym laktatorem nie ściągałam jak dziecko. Pod prysznicem mi po nogach leciało ciurkiem. Ale nie i koniec. Później musiałam dostać zastrzyki przeciwhistaminowe i koniec z mlekiem z dnia na dzień kurek zakręcili. Była butla i bebiko. Teraz chciałabym pokarmić piersią. A nóż widelec się uda.
 
Nie wiem czy wymagają, ale to wygodne, wynosi się ze szpitala do samochodu i do domu. I z tego co zauważyłam to wszyscy tak robią, że z fotelikiem-nosidełkiem przyjeżdżają. Ja np mam taki jak na zdjęciu tylko niebieski. Nad innym się nie zastanawiałam. Nad jakim myślałaś?Zobacz załącznik 995790

Ja się właśnie zastanawiam czy na czas wyjścia nie pożyczyć od znajomych.
Chcieliśmy zainwestować w coś rwf typu nuna norr albo britax romer swingfix.
Ja i tak mam kombi, więc aby włożyć wózek w bagażnik, to nie będzie problem, a właśnie chciałabym w foteliku wozić tylko w podróży. (Wiadomo, że życie to zweryfikuje [emoji16])

Co do zaparcia, to u mnie tak samo. Czuję, że chcę, ale nic nie idzie. Lactuloze dzisiaj piłam, mama ma, ale dla mnie za słodka. Wypiłam również wodę po ogórkach kiszonych, ale niestety tylko gazuje.
 
Współczuję Wam tych wymiotów. Ja na razie tylko mdłości i to niecodziennie.

Ja karmiłam Joasię 19 miesięcy, Wojtka 12 miesięcy a teraz nie wiem jak będzie. Mam hiperprolaktynemię przez gruczolaka i niby w necie piszą że nie ma przeciwwskazań do karmienia ale endokrynolodzy się krzywią. Do tego zauważyłam że jak mam niezbitą tą prolaktynę (a w czasie karmienia nie można zbijać) to mam większą insulinooporność i tyję. Także nie wiem jak długo będzie tym razem
 
Ja też bazuje, ZAgazuje domowników[emoji23]
Ja się właśnie zastanawiam czy na czas wyjścia nie pożyczyć od znajomych.
Chcieliśmy zainwestować w coś rwf typu nuna norr albo britax romer swingfix.
Ja i tak mam kombi, więc aby włożyć wózek w bagażnik, to nie będzie problem, a właśnie chciałabym w foteliku wozić tylko w podróży. (Wiadomo, że życie to zweryfikuje [emoji16])

Co do zaparcia, to u mnie tak samo. Czuję, że chcę, ale nic nie idzie. Lactuloze dzisiaj piłam, mama ma, ale dla mnie za słodka. Wypiłam również wodę po ogórkach kiszonych, ale niestety tylko gazuje.
 
reklama
Do góry