reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Łukaszek 25tc waga 540g ur.22.12.2011

reklama
kochane a powiedzcie mi czy dobrze myśle wiem od lekrki ze po przyjedzie mały mial dwie trójki a po tygodniu dwójke i trójke czyli w jedej pólkuli jest 2 a w drugiej 3stopnia wylew?
 
kochane a powiedzcie mi czy dobrze myśle wiem od lekrki ze po przyjedzie mały mial dwie trójki a po tygodniu dwójke i trójke czyli w jedej pólkuli jest 2 a w drugiej 3stopnia wylew?

Melanie, na to wygląda.
Problem w tym że lekarze dokonujący pomiarów stosują różne metody. I tak nasz Franek miał u nas wylewy 2 st ale już wg IMiDz 3 st.. Ważne, ze nie 4.. a reszta..życie pokaże. Znam dziewczynke z obustronnymi trójkami która w wieku 1,5 roku ruchowo dogoniła rówiesników, dziś ma 3 l i rozwija sie jak zdrowe dziecko. Wszystko zalezy jeszcze od miliona innych czynników..
 
Cześć, w lipcu 2010r przeżywałam to co Ty teraz, również szukałam informacji na ten temat w internecie(szukałam dobrych wiadomości, lecz było ich niewiele) po każdym wejściu na forum o wcześniakach czułam się gorzej, czytałam różne historie, które nie zawsze kończyły się szczęśliwie,dlatego przestałam to robic, Dzisiaj po 1,5 roku zrobiłam to ponownie i przeczytałam Twoja historię, bardzo dobrze wiem co teraz przeżywasz, dlatego opowiem Ci moją (urodziłam w 25 tyg ciąży,Wiktorek ważył 775g) i mam nadzieję, że dodam Ci otuchy :)
Ciąża przebiegała normalnie, wyniki były bardzo dobre (moja pierwsza ciąża) 13 lipca od rana odczuwałam skurcze, zdziwiło mnie to , że pojawiały się równo co godzinę. Pojechałam do lekarza okazało się, że mam już rozwarcie na 2 cm, od razu skierował mnie do szpitala, byłam przerażona. leżałam na podtrzymaniu 7dni(fenoterol i lek, który przyspiesza rozwijanie się pęcherzykówpłócnych u maleństwa) po siedmiu dniach leżenia, w nocy pojawiły się skurcze, co 15 min, co 10 i co 5. Wiktorek był ułożony poprzecznie, dlatego urodził się przez cesarskie cięcie. Przy porodzie, kiedy go wyciągneli, usłyszałam tylko cichutki jęk i go zabrali. Kiedy leżałam na sali pooperacyjnej, pytałam pielęgniarki, która przy mnie siedziała o stan maluszka, czy go widziała, powiedziała, że ważył ok 400g, mówiła to w ten sposób, że myślałam, że Wiktorek nie ma szans na przeżycie.Lezałam na sali z dwoma matkami, które miały przy sobie swoje maluszki, a ja nie wiedziałam, czy moje dziecko przeżyje kolejną godzinę. Też dowiedziałam się, że przyczyną wcześniejszego porodu prawdopodobnie była infekcja. Drugiego dnia po porodzie lekarze powiedzieli nam, że dziecko ma ogólnoustrojowe zakażenie(sepsę) podali antybiotyk,powiedzieli: jeśli zadziała, dziecko przeżyje,jesli nie...., na szczęscie antybiotyk zadziałał, po paru dniach dowiedzieliśmy się, że nastąpił wylew (niestety IV stopnia),Wiktorek od urodzenia był zaintubowany przez ok 40 dni), kolejną wiadomością był przetrwały przewód Bootala, wylew kolidował z operacją, która była konieczna by Wiktorek mógł sam oddychać,kiedy wylew delikatnie sie wchłonął, Wiktorek przeszedł operację zamkniecia przewodu Bootala- miał wtedy 1kg), nastąpiły pierwsze próby rozintubowania, Wiktorek poradził sobie na CEPAPie, cały czas matrwiłam się o to czy wylew i to ten najwyższego stopnia nie uszkodził mózgu na tyle by Wiktorek mógł normalnie żyć, byłam przerażona,praktycznie cały czas płakałam. Niestety na tym się nie skończyło, okazało się, że dziecko ma retinopatię i konieczny jest zabieg laserowy, podczas którego doszło do komplikacji, akcja serca spadła do 30, po ok godzinie uzyskano stabilizację. Po dwóch tygodniach trzeba było zabieg powtórzyć,na szczęście odbył się bez komplikacji. Wiktorek rósł, jadł i wypisano go do domu 18 października 2010r. Rehabilitowalismy go metodą Vojty. Nasz synek ma teraz 1,5 roku, jest rozkosznym, uśmiechniętym pieszczochem,
który maszeruje po domu, woła mama i tata :) badanie USG głowki nie wykazało żadnych zmian , "dziur".Jest zdrowy.
Będzie dobrze, jestem o tym przekonana,najważniejsza jest wiara w siłę Twojego maluszka, pozdrawiam Ewa.
 
Ostatnia edycja:
Przepraszam ale ja chyba nie rozumiem.
Wypisano Was do domku 18 sierpnia 2010?
Kiedy urodził się Wiktorek? Jeśli dziś ma 1.5 roku?, to chyba lipiec/sierpień 2010?
Piszesz, że zaintubowany był 40 dni czyli albo gdzieś do połowy sierpnia, jeśli urodził się na początku lipca, albo gdzieś do połowy września, jeśli urodził się w sierpniu.
Jeśli urodził sie w lipcu i był na respi 40 dni to nie mogliście wyjść do domku w sierpniu 2010...jak piszesz.
I czemu dopiero po około roku szukałaś jakichś info-nawiązuję , że dopiero wtedy przeżywałaś- tak piszesz...?
Poza tym, jeśli urodził się w lipcu 2010 i 40dni był na respi a potem na cepap to jak wyszliście do domku w sierpniu?
Takie wczesniaki zazwyczaj około 3 miesięcy spędzają w szpitalu...
No i jak to się ma do tego lipca 2011? do tego przeżywania wtedy?
A co to była za operacja, dzieki której Wiktorek miał już umieć sam oddychać?
 
Pewnie kolezance chodziło o operacje zamkniecia przewodu Bottala. Tez na poczatku myslalam ze jak zamkna ten przewod to bedzie juz super, ale zostalam uswiadomiona, ze to tylko moze troche pomoc w oddychaniu, poniewaz na samodzielny oddech dziecka sklada sie tez wiele innych spraw. Ale fakt faktem operacja pomogla troszke, powietrze nie uciekalo i mały mogl byc po pewnym czasie przestawiony na CPAP.:)
 
Przepraszam najmocniej, wypisany został 18 października 2010 :) urodził się 20 lipca 2010r. Operacja zamknięcia przewodu Bootala pomogła mu w odłaczeniu od respiratora , ponieważ wtedy ciśnienie krwi w płuckach jest mniejsze, a otwarty przewód Bootala zwieksza ciśnienie krwi w płucach i ciężej mu sie oddychało, tak mi powiedziała lekarka. A jeśli chodzi o moje zagladanie do internetu, to robiłam to zaraz po porodzie i czytając różne historie wpadałam w panikę i rozpacz , nie mogłam się uspokoic, dlatego przestałam to robić, no i wczoraj znowu weszłam na forum
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry