Witam was kochane.
Ostatnio się nie odzywałam, ale czytałam was co dzień! Miałam kilka cięższych dni.
Jeżeli chodzi o reakcje ludzi to są naprawdę okropne. Ja przeważnie słyszałam, że przecież to nie koniec świata - ważne, że możemy mieć jeszcze dzieci, jesteśmy jeszcze młodzi :/ No może i możemy, ale co z tego jak to nie będą moje bliźniaki? Ja chce moich chłopców! Nigdy żadne dziecko mi ich nie zastąpi... moich synów. Co dzień wstaje rano i myślę o chłopcach, cokolwiek robię myślę o chłopcach. Idę się kąpać... patrze na bliznę po cc i jest koniec. Siedzę w wannie i ryczę, bo ich nie ma. A ja tak bardzo ich pragnęłam. Kładę się... leże i 1000 myśli. Nie potrafię zasnąć. Zauważyłam, że ludzie nie wiedza jak się zachować co powiedzieć. Powiem wam szczerze, że mi sie nawet nie chce z nikim gadać, bo po co? Jak już się ktoś do mnie odzywa to pyta jak się czuję... a jak mam się czuć? Po jakimś czasie kiedy znów się odzywa znów zadaje te same pytania... jakby przez kilka dni się cokolwiek zmieniło. Ale mniejsza z tym... Bywają osoby które wkurw*** mnie do granic wytrzymałości tekstami typu "a po co wy robiliście pogrzeb i za młodu grobami się zastawiliście... trzeba było zostawić w szpitalu" no ja *******e.... szkoda słów. Zresztą wy wiecie o co chodzi.
Co do diet... tez walczę z tłuszczykiem. 3 lata temu się zawzięłam i schudłam 14kg (11 kg w 5 miesięcy, i jeszcze 3 mi zeszły po jakimś czasie) Ale byłam bardzo wytrwała... aż się sobie dziwię. Teraz nie mam tak silnej woli :/ No i dodatkowo chodziłam na aerobik - jak tak dużo schudłam to wcale dużo nie ćwiczyłam - 2 razy w tygodniu chodziłam na lightowe zajęcia dla początkujących. Później dopiero się wciągnęłam i chodziłam co dzień po 2 godz - na zwykłe zajęcia, a później zostawałam na stepie. I odkąd zaczęłam intensywniej ćwiczyć waga stanęła, ale w obwodzie jeszcze się luźniej zrobiło
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Niestety, trochę się poobijałam - i znów muszę trochę zrzucić. Ale kompletnie nie mogę się do tego zebrać. Wzięłam się w garść i 2 razy w tygodniu biorę kijki do nordicu i w drogę. Mam nadzieję, że da to jakieś efekty bo mam całą szafę fajnych ciuchów, które kupiłam jak tak dużo schudłam, a w które się teraz nie mieszczę
![zawstydzony :zawstydzona/y: :zawstydzona/y:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/embarrassed.gif)
Oczywiście stare ciuchy, które teraz by były "jak znalazł" porozdawałam... i nie mam w czym chodzić :/