reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

"ludzie marzą o Aniołach ja trzymałam jednego w ramionach"

Cześć dziewczynki

Elomelo wszystkiego najlepszego spełnienia marzeń duzo zdrowia i szcześcia, miłości - buziaczki -spóźnione ale szczere:-)



Dziewczynki Bibi ja czuje sie tak jak Ty jak trędowata, gdy wychodzę na ulice tak mi sie wydaje ze kazdy jest jakiś obcy i patrzy na mnie z politowaniem.
Dzisiaj jak wychodziłam z klatki wchodziła sąsiadka w tamtym roku zawsze jak mnie widziała pytała o ciążę co bedzie i to wszystko, teraz też jej córka jest w ciąży i zaraz rodzi a dzisiaj spojrzała na mnie tak dziwnie ......
Później poszłam do cukierni tam jest tak sprzedawczyni, która wie co sie stało taka plotkara i robiłam zakupy a ona mnie pyta" co juz koniec" to juz pani wie co bedzie, i nagle do mnie takie hasło "no bo ja niewiem co mam Pani powiedzieć "ale ja przecież jej nie proszę o komentarze ani o tą rozmowe niech sprzedaje to co ja chce i koniec ale nie nagle mówi do mnie że mnie podziwia że jestem twarda bo ona nie mogłaby tak być w ciąży jak ja zaraz po smierci dziecka bo ona by sobie z tym nie poradziła i by umarła- wtedy miałam normalnie zostawić to wszystko i wyjść albo jej coś powiedzieć ale niepotrafiłam. To znaczy że w jej oczach jestem kim powinnam umrzeć i juz nie żyć a nie być teraz w ciąży, ale niewie że w raz z moim dzieckiem umarła jakaś cześć mnie to nie ta sama Ewa a to że czasami sie uśmiecham to jest moja obrona przed zamartwianiem się i wyciem z bólu. Serce mi pęka płaczę jak to wszytko czytam co piszecie a Ci wszyscy ludzie są beznadziejni szkoda słów.
Moja przyjaciółka cały czas gada w dziwny sposób o moim Wikim, czasami mówi takie rzeczy że mnie aż serce pęka ale ona nic złego nie przeżyła oprócz utraconej miłości więć nie moge wymagać aby rozumiała mnie ale czasami mogłaby sie zamknąć . A rodzina czasami tak jak pisała Smerfetka że lepiej że nie zyje bo mógłyby być kaleką (bo brał takie leki na sepsę, które maja skutki uboczne) i że rodzice umieraja i co później z takim człowiekiem, ale to było moje dziecko mój wymarzony synek i nikt nie szanuję tego że ja oddałabym ssiebie całą żeby tylko
zył aby był. Pamietam te rozmowy toczyły się jak jeszcze żył to ja wtedy powiedziałam że nie ważne w jakim stanie tylko aby żył.
 
reklama
Dziewczynki ja tak szybciutko.Wróciliśmy ze szkoły.
Dzisiaj nasi znajomi wzięli ślub cywilny na razie. Potem wyjeżdzają do Angli. Nie byliśmy bo daleko w Krakowie.
Przyjezdzają jednak do nas w poniedziałek.Wypada im cos dać na pamiątkę? Oni u nas nie byli na ślubie.
Jesli tak to co?
 
Dziewczyny, dziekuję, ze jestescie!!!
Dzisiaj juz mi lepiej, wczoraj siły straciłam, mogłam tylko płakać, płakać i płakać...Nie dawałam sobie rady sama ze sobą. Aż w końcu usnęłam nie wiem kiedy.
Tez myślałam, ze liste życzeń rozdać, ale na razie jakoś mi się nie chce...
Kto zechce, ten odnajdzie sie w takiej sytuacji i spróbuje się zachować...
Najgorsze jest właśnie to podejscie ludzi, to co mówią, a czasem robią. Straszne to jest i tylko pogłębia nasz ból.
Mnie boli także to, ze moja mama przeszła do porzadku dziennego, dzwoni i pyta czy byłam na cmentarzu, jak grób wygląda, czy ma aniołka kupić...Takie rozmowy...A mnie to boli...
Mam dosyć tych, którzy mówią, ze tak lepiej, nie bedziemy sie meczyć. Przecież to moje dziecko i nikt nie wiedział, jak będzie dalej. Mógł być chory, ale mógł takze później troszkę, ale zdobyć wszystkie umiejętności. Nikt tego nie wiedział. A, ze trzeba byłoby wiecej pracy włożyć? Która matka kochająca swoje dziecko nie stanie na głowie, aby mu pomóc? Co to za pytania. Zaczełam sie powoli odcinać od takich znajomych. Trudno, najwyżej będę siedzieć sama. Ale po co mi znajomi, którzy mówią takie głupoty, albo nie odzywaja sie gdy jest mi ciężko. Macie rację prawdziwych przyjaciół poznaje sie w biedzie...
Dobrze, ze z Wami mogę porozmawiać...
Marka-jeszcze raz dziekuje!!!
Sylwetko- życzę wytrwałości, bo naprawdę masz napiety grafik.
Smerfetko, życzę wytrwałości w pracy...jesteśmy w podobnej sytuacji, ja wracam do swojej 11 już w nastepny poniedziałek. Będzie cieżko. Ale ostatnio spotkałam klienta i nic nie wiedział. Zapytał tylko co jest grane, ze mnie nie ma, bo chłopaki nic mu nie chcą powiedzieć. Muszę im podziękować, że nie mówili wszystkim. Co to im da, ze będą wiedzieć...I tak pewnie nic madrego nie powiedzą...
 
no ja p******e nie wierzę w to, co czytam! Ludzie są okropni! Najgorsze świnie na świecie, aż mnie się gorąco zrobiło!! Jak ja spotkałam moje dwie koleżanki, które są już matkami, to po prostu mnie przytuliły i powiedziały, że jest im bardzo przykro! Inna powiedziała, że nie jest matką, więc nie wie, co czuję, nie wyobraża sobie tego, ale jakbym czegoś potrzebowała, to mam pamiętać, że jest... Nie, nie mam pytań...
 
Gosiu, miałam kiedyś podobny przypadek, to kupiłam takie 2 filiżanki ze spodkiem z porcelany, nie były zbyt drogie, bo około 50 zł ( o ile to była porcelana) ale wyglądały bardzo ładnie i były w takim fajnym pudełku.
 
no właśnie ja też o czymś takim myślałam :)
ja lubię takie rzeczy :) kupiłam nawet kuzynowi m.in. dwa piękne porcelanowe eleganckie kubki na lekkiej nóżce ze srebrnym delikatnym wykończeniem, cudo!
 
Witam dziewczyny, nie udzielam sie na tym wątku ale trafiłam na coś takiego i pomyślałam o was

" Kochana Mamo" Wiem że mnie nie widzisz,nie słyszysz i nie możesz dotknąć...ale ja jestem..istnieje..w Twoim życiu,snach Twoich,Twoim sercu...Istnieje. Kiedy byłem tam na dole,w twoim cieplym brzuchu godzinami zastanawialem sie jak to będzie kiedy będę już przy Tobie,w tym miejscu o ktorym opowiadałaś mi gładząć sie po brzuchu wieczorami kiedy chyba nie mogłaś spać.Ja wsłuchany w twoje opowiesci i kojacy twoj głos chłonąłem każde słowo,każdą informacje a potem cichutko zeby cie nie obudzić kiedy wreszczie usypiałaś marzyłem. Wyobrażałem sobie to cudowne miejsce i ciebie jak wyglądasz.Patrzyłem na swoje dziwne nożki i rączki u których nie wiem czemu było dziesięć palcówi i zastanawiałem sie czy jestem do ciebie podobny...Chyba nie-myslalem-bo ty pewnie jestes piekna a ja taki dziwny,pomarszczony...no i po co mi dziesiec palcow -myślałem? A potem nagle wszystko sie jednego dnia zmieniło.Płakałaś głośno głaszcząc brzuch i juz nie było opowieści.To nie może być prawda-mówiłaś-godzinami . Słuchałem teraz jak płaczesz,krzyczysz,prosisz i błagasz.A ja nie wiedziałem o co i dlaczego? Chciałem Cie barzdo pocieszyc więc wywracałem fikolki żebyś poczuła że ja tu jestem i cię kocham, ale wtedy ty plakałaś jescze bardziej.
A potem nadszedl ten straszny dzień.Zobaczyłem ze ktoś świeci mi po oczach,straszne światlo wpadalo w głąb ciebie, nie wiem skąd a ty powtarzałaś ze będzie dobrze,musi być.Ale płakałaś -słyszałem.Kiedy nagle wszystko zrobiło się czarne a mnie wciągnęło coś i pchało mocno zrobiło się cicho.Ktoś już trymał mnie na rękach ale to nie byłaś ty.A potem usnąłem i kiedy otworzylem oczy,wszystko wkoło mnie zalewał błekit w każdych odcieniach.Byłem ten sam-mały,pomarszczony i z dziesięcioma palcami u rąk.Ale ciebie nigdzie nie było_Obok mnie siedział rudy chłopczyk i uśmiechnął sie do mnie.Witaj-powiedział. Gdzie moja mama-zapytałem? I wtedy on opwiedział mi wszystko.Ze nie kazde dziecko trafia do swoich rodzicow,i ze nie niema zwiazku jak bardzo oni kochali i chcieli,ze teraz tu jest moje miejsce,posrod innych malych Aniolkow.Ze bedzie mi ciebie mamo brakowalo ale musimy oboje nauczyc sie zyc bez siebie.I musialem nauczyc sie tak zyc,Nie, nie bylo mi łatwo,plakałem tak jak ty wtedy i cierpialem tak jak ty wtedy.Ale jest mi tu naprawde dobrze.Mma wielu przyjaciol,wiele zabawy,wiele radosci.Ale nie szalejemy calymi dniami na łace,mamo.Pomagamy starszym ludziom przeprowadzic ich na spotkanie tu w niebie.Znajdujemy ich rodziny,mężow,żony,dzieci żeby mogli się z nimi spotkać.Możesz być ze mnie dumna,mamo.Jestem grzecznym Aniołkiem,naprawdę.No..czasem tylko robimy sobie psikusy i troszkę narozrabiamy kiedy skrzydełkami zachaczamy o klomby kwiatów,ale wiesz... jak się bawimy w berka to czasem nas ponosi...Kiedy tu się znalazłem mój przyjaciel wytłumaczył mi też że nie moge kontaktować sie z toba osobiście..czasem tylko pojawic sie w twoich snach ale nic więcej.Ostatno jednak zaczęłem robić sie powoli przezroczysty i skrzydełka mi nie działają jak kiedyś.Przyjaciel poptarzył,pokiwał smutno głową i zabrał mnie na ziemię.Usiedliśmu na białym krzyżu i naglę CIĘ zobaczyłem,Wiedziałem że to ty,poznałem twoj głos.Stałaś tam w deszczu i płakałaś powtarzając że tak bardzo cierpisz,że tak bardzo tęsknisz,ze nie chcesz już żyć....Przyjaciel popatrzył na moje skrzydełka i powiedział że musimy coś zrobić,żeby Ci pomoc.Bo nie możesz tak dalej cierpieć,musisz żyć bo wobec ciebie jest jeszcze wiele planów które musisz zrobić.że są gdzieś dzieci którym musisz pomoc przejść przez zycie i otoczyć je miłością tak wielką jak tą która teraz powoduje twoj wielki ból.Więc piszę do ciebie mamo ten list,pierwszy i ostatni.Musisz wziąść się w garść,musisz się uśmiechać,zyć,dzielić się radościa z innymi.Ja cie bardzo mocno kocham i wiem ze to zmojego powodu płaczesz ale tak nie można..Każda twoja kolejna łza powoduje że moje skrzydełka znikają.Kiedy ty sie poddasz ja tez zniknę,Tu na górze istnieje dzieki tobie i twoim myslom o mnie.Ale tylko tym dobrym mysłą.Bo kiedy bedziesz cały czas tak strasznie rozpaczać to żał zaleje twoje srece,smutek przesłoni ci świat i bedziesz tylko myslała o tym co straciłas.Zapomnisz o mnie.Nie ,nie zaperzeczaj ze nigdy nie zapomnisz.Pamięć to zachowanie w sobie tych radosnych chwil a ciebie pogrąża smutek-on nie jest dobry.Każdy twoj usmiech to dla mnie radosna chwila.Dzięki tobie mogę zrobić jeszcze tyle dobrego.Zebys widziala tą radosć kiedy znajduję najbliższych ludziom którzy tu trafili...Z twojego szczescia czerpie swoja sile.Prosze mamo żyj dalej i zachowaj mnie w sercu i myslach.Bo nie długo poza smutkiem nie będzie już tam miejsca dla mnie... Kocham cie mamo..I nie jesteś sama-pamiętaj.I nie mów że mnie już nie ma! JESTEM..Zobaczysz mnie w oczach swoich dzieci,usłyszysz w radosnym ich śmiechu,poczujesz kiedy przytulać je bedziesz i kołysać do snu.Ja tam zawsze będę,zawsze przy tobie.Zawsze.Tylko proszę żyj mamo bo smutek powoduje że znikam...a wtedy nic już nie będzie..mnie już nie będzie,,,Kocham cie mamo.
 
Fakt ludzie nie potrafią się zachować w takiej sytuacji a już lepiej zeby nie mówili nic niż coś głupiego i raniacego. Moje dziewczyny od początku przeżywały ze mną i Kubus nigdy nie był tematem tabu. Słuchaly i słuchają gdy coś wspominam,były na cmentarzu,czasem zawioza jakiś drobiazg- autko,znicz... Niby tak niewiele a tak wiele znaczy
Ja tez bałam się powrotu do pracy- bliżej zaprzyjaźnieni pacjenci zostali uprzedzeni co się stało,potrafili zachować takt,nawet Ci dla których ta ciężka dla mnie wiadomość do przekazania była zaskoczeniem ,ale zdarzyli się tacy którzy mówili jeszcze będzie Pani miała dzieci jest Pani młoda- a to tak bardzo rani bo nawet jeśli jeszcze będę miała dzieci to przecież nie zastąpią mojego Kubulka;( mojego pierworodnego
Mogę powiedzieć tylko jedno ze mimo ze bałam się powrotu to gdyby nie praca to już dawno by mnie w białym kaftanie wywieźli- mam akurat taka gdzie cały czas muszę być skupiona i przez to mózg trochę odskakuje od tych ciężkich myśli które gdzieś tam ciagle siedzą .
Wspomnicie moje słowa ze lepiej wrócić do pracy - moje dziewczyny dały mi pewien czas dla mnie a pózniej sciagaly mnie żebym wracała

Synku (***) tęsknię za Tobą bardzooo
Aniolki (***)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Córeczko, Kocham Cię najbardziej na świecie (*)
Aniołeczki (*)
Fasolinki, zdrówka ***

MILEGO DNIA DZIEWCZYNKI :)

Gosiu ja tez uwazam ze jakis drobiazg bylby milym gestem, takie filizaneczki albo fajne kubeczki moze nawet ze zdjeciem bylyby fajnym upominkiem :)
 
Do góry