reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

"ludzie marzą o Aniołach ja trzymałam jednego w ramionach"

Smerfetka* boje sie tylko ile poswieci-jakos nie mam szczescia do tych solarnianych albo sie zamoczy albo ukradą;(
Lenka dobrze-choc ostatnio daje popalic w nocy bo jej zeby ida;( a tak to przekochana daje radosc calej rodzinie - duzo osób miało watpliwosci czy powinnam sie starac o kolejne dziecko ale teraz w koncu zrozumieli o co walczyłam.
tekla23.widziałam taki na żywo po zmroku niestety ledwo ćmiło to światełko choć i bez tego było ładne.
 
Ostatnia edycja:
reklama
malinka ja wlasnie wyczytalam ze ta lampka nie jest solarna tylko na swieczuszke ;( Warto walczyc!!!! bardzo dobrze ze sie nie poddalas...
 
Kindzi przytulam bardzo mocno. Takie przytulenie to nie to co prawdziwe, ale mam nadzieję, ze troszke podniesie na duchu. Ja też mam takie sny, ze trafiam do szpitala w 26 tyg. i mam rodzić wcześniej, że przewożą mnie do innego szpitala, ale jestem spokojna, bo wiem, ze jeszcze troszkę wytrzymam, w innym śnie mam bliźniaki, mam je nakarmić, ale martwie sie, ze dwa łóżeczka szpitalne nie zmieszczą mi sie przy łózku, bo sala wąska...Z pracą jest naprawdę ciezko. Ja wracam do swojej za dwa tygodnie i też nie wiem, co zastane. Mam nadzieję, ze będzie ok. Szef sie zgodził na wolne, poprosiłam go o to, bo nie czułam sie na siłach, aby iść tydzień po pogrzebie do pracy. i dobrze, bo te dwa tygodnie były cieżkie. Jakby wszystko do mnie dopiero docierało. A z tymi odczuciami, ja też nie potrafie sie cieszyc z rzeczy, które cieszyły kiedyś. Mam wrazenie, ze w głowie się poprzestawiało i cieszą nas zupełnie inne rzeczy.
Marka, ja zdjecia robiłam przez szybkę od inkubatora, u nas były fajne rolety zaciemniajace w oknach. Ale najlepsze są z kangurowania. Tych mam mało, ale są. :-)\
Bishopka będzie dobrze. Ja w moich snach wracam do tego szpitala i widzę lekarzy. Będziesz w dobrych rękach kochana. A jak już znasz lekarzy, będziesz spokojniejsza.
Tekla przytulam mocno. Brak mi słów. Ten człowiek zapłąci za to wszystko później. Wierze w to, a Twoi chopcy cieszą sie, przecież dla nich to Ty i Twoja pamieć o nich jest najważniejsza!!!
Malinka ja jak tylko mróz odpuści kupię tego z lampionem, już go wcześniej oglądałam i bardzo mi się podoba. Do tego chcę znicz gipsowy, też z aniołkiem. Ale muszę poczekać, aż śnieg odpuści, bo musimy na razie skrzyneczką obudować. Pomnik na wiosnę postawimy. Ziemia przez te mrozy nawet nie mogła sie uleżeć.
Mamo Natalki przytulam bardzo mocno
Dziewczyny, a co do starania się nie słuchajcie innych. Staralismy sie z meżem rok, bez efektów. Aż mi sie wierzyc nie chciało, dwoje młodych ludzi, zero zabezpieczeń i nic. Później udao sie, ale straciłam aniołka. Walczyłam tydzień w szpitalu, ale nie udało się. Miałam ogromne wsparcie w koleżance. Ona nałogowo roniła ciąże. Zanim urodziła dziecko nawet kilka razy. Ale ma wspaniałą czwórkę i to ona podnosiła mnie na duchu. trzeba próbować uda sie powtarzała. Lekarze mówili odczekać rok i próbować, a ona z doswiadczenia odczekaj 3 miesiace i próbuj. I spróbowałam i pojawił sie Filip. Nie było lekko, ale lekarze pomogli utrzymać ciażę. Druga próba i pojawił się Wiktor. Ciaża też zagrożona. I wtedy mówili mi, ze już wiecej dzieci nie, ze dwie cesarki to max. Odczekaliśmy długi okres czasu...Ale cały czas myśleliśmy o trzecim maluszku. Już 5 late temu mielismy spróbować, ale odłozyliśmy. Później brałam ciężkie leki. Ale nadszedl czas i spróbowalismy. I pojawił sie WOjtuś. I boli strasznie, ze go nie ma. Ale nie załuję, powtórzyłabym wszystko jeszcze raz, bo mam trzeciego synka. Może nie tak, jakbym tego chciała, ale jest ze mną. I wiem, ze on dzielnie walczył i też by chciał, aby mama walczyła tak jak on. Dzieci są wielkim szczęsciem i darem, tylko egoista zastanowi sie czy warto walczyc. Nagroda jaką sie otrzymuje jest bezcenna.
 
Ładne to, co napisałaś. Ja się boję, ze nie będę miała dzieci albo nie spotkam odpowiedniej osoby, żeby mieć dzidziusia... boję się strasznie... Myślę, że to wielkie szczęście mieć przy sobie ukochaną osobę...
 
Kindzi Sylwetka ma rację. Czasem bardzo chcemy, aby ktoś był blisko i go nie ma. To przychodzi wtedy, kiedy najmniej sie tego spodziewamy. Znajdziesz swoje szczęscie, a wraz z nim przyjdzie to najmniejsze, bezwarunkowe.
 
Bibi to ja widzę że oglądamy ten sam serial...i nie raz myślałam że chciałabym spotkać taką osobę, nawet żeby powiedziała mi tylko jedno zdanie że u mojej Nikosi jest wszystko dobrze

Tekla niestety ludzie tacy są i pewnie nigdy to nie minie...najgorsze jest to że to są grobki dzieci....

Aniołkowa Smerfetka ja też właśnie oglądałam wiadomości dzisiaj i to już rok od śmierci Madzi, pamiętam jak w tamtym roku pisałyśmy o Niej z dziewczynami i modliłyśmy się żeby się odnalazła, a później taka wiadomość

Izka mi się podoba drugi, oj w ogóle wszystkie są piękne bo to aniołki, ja ostatnio też szukam coś dla Nikosi ale jakoś nic mi do gustu nie przypada...

Kindzi a ty się tu nie możesz nam poddawać:)

A ja bym chciała żeby była już wiosna...nie mogę do końca usunąć śniegu z grobku i mnie to denerwuje bo wygląda nie chlujnie...mam nadzieje że szybko wyjdzie słoneczko żebym mogła zrobić pare zmian u Nikosi

Dla Naszych Aniołeczkó
[*]
[*]
[*][
 
reklama
Ja też się tym denerwuję. Nie mogę zrobić porządku po pogrzebie. Nie chcę wyrzucać wszystkich wiązanek, bo nie mogę tych ze środka powyciągać, więc na razie jest jeszcze tego sporo. U nas śniegu sporu. Ale jutro chyba pojadę, chłopcy idą do szkoły ostatni dzień przed feriami, a ja rano zabiorę kuzyna synka, naszego gościa (sporo mamy ich ostatnio) i troszke ogarnę. Ktoś na pogrzebie kupił bardzo ładne dwie sztuczne wiazanki, to je wykorzystam. Róze zamarzniete wyglądają ślicznie, gorzej z margerytkami. Nie mogę szaleć za bardzo, bo czego sie nie dotknę, to się łamie. A chciałabym, żeby było pięknie. Chociaż tyle mogę zrobić. A mi się spać nie chce, wiec też siedzę na allegro i wkłady zamawiam. Poprzednie wszystkie prawie wypaliliśmy, a jednak mozna tanio kupić niż w przycmentarnych sklepach. A tak to posiedzę i za tę cenę mogę kupić wiecej, niech mu sie palą światełka.
 
Do góry