reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

"ludzie marzą o Aniołach ja trzymałam jednego w ramionach"

Witam dziś na innym już blogu:) Przeczytałam, kilka twoich postów. Kiedyś myślałam tak samo jak ty. Z jednej strony byłam zła na Boga, że powołał do siebie mojego synka zostawijąc mnie tu samą, cierpiącą i bezradną. Takie myśli i inne kołatały się po mojej głowie do nie dawna. Po pewnym jednak czasie postawiłam sobie sama ultimatum: "nie poddasz się, nie pozwolę na to, ze względu na miłość i tęsknotę do swego synka, jego krótkie zycie nie moze pójść na marne. Czy to nie jest obowiązek matki? Tak to jest jej obowiązek. Przecież już nic nie mogę zrobić, choćbym może łez wypłakała. Wiec weź ssię w garść i do przodu". Oj nie było to łatwe, zajeło ok 2 lat. ale dziś mogę powiedziec udało się. Dziś już nie cierpie. Kocham, tęsknie, czasem płaczę i się smucę gdy przychodzi dzień matki, dzień dziecka, dzień urodzin i śmierci, święta i to puste miejsce przy stole. Ale nie żyję już przeszłością. Dziś zyję teraźniejszością: kończe studia licencjackie na kierunku pielęgniarstwo, zdążyłam się rozwieść, obecnie żyję z mężczyzną z "bajki". Nie długo planujemy zamieszkać razem. Myślę, że za ok 2 lata podejmię starania o 2 dzieciątko. Będę musiała się odpowiednio przygotować do tej ciąży i oczywiście uporać się jeszcze ze strachem przez stratą dziecka, niedonoszenie ciąży. Ale mam na kolejne 2 lata. Wierzę, że Tobie również się uda uporać się z bólem po stracie dziecka. Oczywiście do tego trzeba czasu. Przytulam cieplutko.
 
reklama
cześć dziewczynki :*
widzę że z dnia na dzień coraz mniej nas tutaj... dziewczyny po świętach ucichły, to był trudny czas dla nas wszystkich, chociaż ja ból czuje cały czas taki sam nic nie maleje... mam wrażenie że wariuje...
gosiulek ja nie mogę oglądać takich rzeczy, wczoraj natknęłam się na artykuł o kobiecie która utopiła swoje dziecko w wiadrze... nie ma na tym świecie sprawiedliwości...
 
gosiulek nawet nie wiesz jak ja czekam na te lepsze dni ale one wydają mi się nie osiągalne, wiem że ten ból i tęsknota i ta świadomość że nie ma przy mnie mojego najukochańszego dzicka będzie ze mną już zawsze... u mnie za 5 dni minie 2 miesiące to już a zarazem dopiero dwa miesiące... momentami myśle ze ja wcale nie byłam w ciąży przecież brzuch znikł a gdzie dzidzia...? naprawdę już wariuję, jest mi cięzko i nie mam z kim pogadać w realu dobrze ze mam was...
 
Witam sie i ja.. wkoncu mam wekkend...:-) odrazu jak weszął do domku to zabrałąm sie za robienie biszkoptu.. wiec biszkopt sie juz piecze... a nad reszta ciasta pomysle jutro..:-) mezus mnie od 2 dni meczy o jakies ciasto:-) włąsnie patrzymy na tv i popijamy winko...:-)


bartkowa kochana u nas za 3 dni bedzie 7 miesiecy bez KArolka.. a mi ciagle wydaje sie jakby to było wczoraj... i nie wariujesz kochana;* głowka do gory kiedys w koncu musi byc dobrze pamietaj o tym... ja sobie codziennie powtarzam ze przeciez nie moze byc ciagle pochmurno kiedys musi zaswiecic nam wszystkim słonko
 
Ostatnia edycja:
reklama
Monila ja myśle ze dobrze to będzie dopiero jak i ja będę po tamtej stronie... pisałam wczoraj że byłam u gina i on proponuje staranka jak większość osób twierdzi że tylko dzidzia pomoże mi ułożyć sobie jakoś zycie... ale ja nie chcem innej dzidzi tylko Amelkę... wiem nie powinnam tak mówić ani nawt myśleć ale tak właśnie czuję... z moją psychiką jest coraz gorzej...

ja też z mężem przed tv... ale bez winka :)
 
Do góry